1.Jonathan Leyord

2.6K 20 16
                                    

Pierwszy imagin dla _silver_star ❤❤❤ mam nadzieję że będzie ci się podobac

Byłaś bardzo szczęśliwa. Właśnie jedziesz na wakacje do Francji. Od zawsze chciałaś tam pojechać i teraz spełnia się twoje największe marzenie. Uwielbiasz kulturę tego kraju i jego tradycje. Twoim powodem był dlaczego zawsze chciałaś tu przyjechać, był skoczek narciarskich. Jonathan Leyord, był on twoim ulubionym skoczkiem. Zawsze chciałaś go poznać. I teraz masz nadzieję, że może ci się to uda. Jako że skończyłaś już osiemnaście lat mogłaś przyjechać sama, bez rodziców. Od dłuższego czasu oszczędzałaś pieniądze. Po dwóch godzinach od opuszczenia lotniska, w końcu znalazłaś się w hotelu. Było już popołudnie, ty jednak nie chciałaś opuszczać okazji i od razu poszłaś na spacer po mieście. Kupiłaś sobie mrożona kawę, żeby się trochę ochłodzić. Miałaś w telefonie GPS i dzięki nim mogłaś wszędzie dotrzeć. Zapatrzona w ekran telefonu, w pewnym momencie wpadłaś na kogoś. Odsunęłas się metr, bo chciałaś zobaczyć na kogo wpadłaś. Byłaś w szoku przed tobą stał nie kto inny jak Jonatan. Patrzyłaś na niego szeroko otwartymi oczami. On uśmiechnął się do ciebie delikatnie. Jego brązowe tęczówki patrzyły na ciebie przyjaźnie.

- Przepraszam cię bardzo. Nie zauważyłam cię - zaczęłaś się gorączkowo tłumaczyć

- Nic się nie stało. Spokojnie. - jego uśmiech robił się coraz szerszy

- Naprawdę? - zapytałaś, bo nie dowierzałas jego słową.

- Tak. Mam propozycję. Tu niedaleko jest świetna kawiarnia. Może chodźmy tam na kawę i trochę porozmawiamy.

- Jasne możemy iść. W takim razie prowadź. I- szeroko się uśmiechnęłaś.

- Miło mi cię poznać. Ja jestem Jonatan - uścisnął twoja dłoń i puścił ci oczko.

Udaliście się w miejsce o którym mówił blondyn. Pomieszczenie było przytulnie urządzone. Nim się obejrzałaś Jonathan zamówił wam dwie kawy za które oczywiście zapłacił. Usiedliśmy w do stolika w kącie sali. Kilka minut później kelner przyniósł wam wasze zamówienia.

- Rzadko udaję mi się spotkać dziewczynę która jest tak miła jak ty - uśmiechnął się promiennie. - Jak masz na imię?

- Mam na imię T.I - posłałas blondynowi delikatny uśmiech.

- Ładne imię. Niech zgadnę jesteś tu na wakacjach? - z jego twarzy nie schodził uśmiech

- Tak jestem na wakacjach. Od zawsze chciałam tutaj przyjechać i w końcu się udało.

- Pierwszy raz udaję mi się spotkać osobę która jest pozytywna jak ty. Pewnie nie znasz okolicy?

- No niestety nie - lekko się uśmiechnęłaś.

Więc jak wypijemy kawę, proponuję ci spacer po okolicy. Oczywiście jeśli tylko chcesz - byłaś bardzo zaskoczona. Jonathan zawsze wydał ci się pozytywną i radośną osoba ale nie wiedziałaś że aż tak. W ciągu kilku minut wypiliście kawę. Opuściliśmy przytulne wnętrze kawiarni i ruszuliście na spacer. Byłaś prowadzona przez blondyna. Ciągle rozmawialiście i żartowaliście. Nim się obejrzałaś a minęło kilka godzin i zrobiło się ciemno. Jonathan zaproponował że odprowadzi cię do hotelu. Kiedy zatrzymaliście się pod nim, myślałaś, że przeszedł czas na pożegnanie.

- Cudownie było spędzić z tobą dzień. Jesteś sympatyczna osobą. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkamy. - kiedy to mówił wcisnął w twoja dłoń zwitek papieru.

- Ja też cudownie go spędziłam. Nigdy nie sądziłam, że uda mi się ciebie spotkać.

- Zostajesz tu jeszcze kilka dni spotkamy się jeszcze na pewno. - mówiąc to puścił ci dyskretnie oczko.

- Mam taką nadzieję. Więc papa, - posłałaś blondynowi szeroki uśmiech i weszłaś do hotelu. Gdy szłaś korytarzem odważyłaś się spojrzeć na papier trzymany w ręku. Był to numer telefonu chłopaka. Pod nim napisał wiadomość żebyś zadzwoniła, bo on z chęcią spotka się z tobą kolejnego dnia. Byłaś przeszczęśliwa.

Imaginy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz