17.Shawn Mendes

626 17 4
                                    

Dla Dociia
mysiowa999
kcmelovin
CuteBaeGirl

Kiedy miałaś 5 lat przeprowadziłaś się z rodzicami do Kanady. Jako sąsiedzi, mieszkali państwo Mendes. Który mieli 8 letniego syna Shawna. Od samego początku zaprzyjaźniłaś się z chłopakiem i od dzieciństwa jesteście przyjaciółmi prawie nierozłącznymi. Teraz chłopak ma 20 lat a ty masz 17. Nadal jesteście przyjaciółmi. Ostatnio źle się u ciebie działo. Twój chłopak, Tony był bardzo zły dla ciebie przez ostatni miesiąc. Dużo mniej się z nim widywałaś. Znaczy zawsze miałaś czas żeby się z nim spotkać, to ty zawsze proponowałaś spotkanie, a on w ostatniej chwili odmawiał. Ostatnio doszły do ciebie też pogłoski od kilku osób, że podobno cię zdradza z twoją daleką kuzynka, która chodzi do równoległej klasy, w tej samej szkoły co ty. Kiedy się dowiedziałaś przepłakałas cała noc, na całe szczęście kolejnego dnia była sobota, więc nie musiałaś się w szkole pokazać z zapłakanymi oczami. Szybko humor poprawił ci jednak Shawn. Wiedziałaś, że na Shawna zawsze możesz liczyć. Nawet mimo tego, że miał dziewczynę to i tak spędzał z tobą dużo czasu. Z jego dziewczyna z którą jest od 5 miesięcy bardzo się polubiłyście od samego początku. Olivia bo tak jej na imię. Jest dla ciebie jak siostra, są czasami sytuację, że ona rozumie cię bardziej niż Shawn który zna cię od dzieciństwa. Ale wracając do sprawy twojego chłopaka, jesteś z nim umówiona do waszego ulubionego miejsca w parku. Bałaś się tego, co może ci powiedzieć, ponieważ ton jego głosu gdy zapraszał cię na to spotkanie był bardzo poważny i oschły. Opusciłaś dom i udałaś się do parku. Serce biło ci jak młotem. Po kilkunastu minutach byłaś już na miejscu. Stał tam Tony oparty o drzewo. Zdarzyłaś ustać i chłopak od razu zabrał głos.
- Nie mam zbyt dużo czasu na jakieś głupie gadki T.I, zrywam z tobą. To koniec. Już nie czuje tego samego uczucia co wcześniej. - odparł nie wzruszony i jak gdyby nigdy nic odszedł, zostawiając ciebie zszokowaną. Nie mogłaś w to uwierzyć w to co się właściwie stało. Pobiegłaś za chłopakiem. Chciałaś go zatrzymać.

- Tony proszę cię porozmawiaj ze mną na spokojnie. Może nie trzeba wszystkiego od razu skreślać - Do twoich oczu zaczęły płynąć łzy.

- Tu nie ma czego wyjaśniać. To wszystko jest skończone. Nie rozumiesz T.I tego co mówię. To koniec. Moja miłość się wypaliła. I zostaw mnie w spokoju -Zatrzymałaś się w miejsce, a chłopak ruszył biegiem przed siebie. Teraz już byłaś pewna, że wszystko jest skończone i już nic się nie da zrobić. Oparłaś się o drzewo i zaczęłaś płakać. Nie chciałaś wracać do domu, nie chciałaś by ktokolwiek widział cię w takim stanie. Ani rodzice, ani Shawn, ani Olivia. Zaczęło się ściemniać, a ty dopiero wtedy się zorientowałaś jak długo tu siedziałaś i płakałaś. Podniosłaś się z ziemi i twój telefon zaczął dzwonić. Była to Olivia. Odebrałaś od razu.

- Hejka T.I i jak te spotkanie? - jej głos był pełen radości i śmiechu.

- Okropnie. Tony że mną zerwał.- odpowiedziałaś zapłakanym głosem.

- Co? Jak to?- krzykneła zszokowana Olivia do telefonu.

- Powiedział, że nie czuje już tego uczucia co kiedyś i tak po prostu że mną zerwał. -do twoich oczu znów cisneły się łzy. - Przychodź do mnie szybko, wszystko będzie dobrze, to on był skończonym idiotą, nie zasługiwał na ciebie. Tak w ogóle to gdzie ty jesteś? - w głosie dziewczyny słyszałaś zmartwienie i troskę.

- W parku, u ciebie będę pewnie pewnie za jakieś dwadzieścia minut - nadal płakałaś, jednak po chwili zastanowienia ruszyłaś do domu dziewczyny - już do ciebie idę, niedługo będę - dodałaś i rozłączyłaś się.

Kilka chwil później zaczął lać deszcz, który cały cię zmoczył. Kwadrans później byłaś pod domem dziewczyny. Zobaczyłaś na podjeździe auto Shawna i mimowolnie poczułaś ciepło wewnątrz siebie. Zapukałaś do środka, a drzwi od razu otworzyła ci blondynka, która po wpuszczeniu cię do domu mocno cię przytuliła.

- Już dobrze nie płacz. Nie warto twoich łez na niego. Znajdziesz sobie kogoś innego, kogoś lepszego - pocieszała cię dziewczyna z lekkim uśmiechem. Dosłownie chwilę później z góry zszedł Shawn, który od razu mocno cię przytulił.

-Niech no ja go tylko dorwę to będzie po nim, dostanie mu się za skrzywdzenie mojej małej siostrzyczki - brunet puścił ci oczko i pogłaskał lekko cię po włosach. - już teraz będzie dobrze, nie pozwolę mu się do ciebie zbliżyć.

Kilka minut później gdy się uspokoiłaś, poszłaś z parą do pokoju i razem całą noc ogladaliście komedię, jedząc popcorn i naczosy.

Imaginy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz