10.Daniel Yastremski

297 16 9
                                    

Dedykuję kcmelovin _silver_star _olec_ kareczkaaa123

Od dziecka tańczysz taniec współczesny, w szkole w swojej grupie znałaś wszystkich. Wszyscy byliście jedną wielką paczka przyjaciół. Było czwartkowe popołudnie a ty od dziesięciu minut wraz z resztą zaczynałaś kolejną lekcję. W pewnym momencie momencie na sali treningowej pojawił się wysoki szczupły brunet z zielono- niebieskimi oczami. Wzrok wszystkich obecnych skierował się na chłopaka.

- A właśnie, moi drodzy zapomniałam wam powiedzieć. Od dzisiaj do waszej grupy będzie należeć Daniel który właśnie przyszedł. - chłopak uśmiechał się szelmowsko w stronę wszystkich dziewczyn. - Daniel przedstaw się i może opowiedzieć kilka słów o sobie.

- No co tu dużo mówić mam na imię Daniel. W lutym skończyłem szesnaście lat. Tańczę od małego. Jak ktoś chce poznać mnie bliżej to może pogadać lub napisać.

- No dobrze, skoro już się przedstawiłeś to teraz zacznijmy lekcje, czas ucieka - odpowiedziała spokojnie starsza kobieta po pięćdziesiątce.

Chłopak zajął wolne miejsce i zaczęliście tańczyć. Gdy po półtorej godzinie trenerka powiedziała że macie dwadzieścia minut przerwy. Siedziałaś na ławce i piłaś wodę, a twoje przyjaciółki musiały iść po nią do szatni. Nagle obok ciebie usiadł Daniel, chłopak wyglądał dla ciebie na podrywacza, ale nie ocenia się ludzi po wyglądzie. Pozory mogą mylić.

- Hej, jak masz na imię - szelmowski uśmiech nie schodził z twarzy chłopaka, normalnie jakby miał go przyczepiony na stałe.

- Hej, T.I - odpowiedziałaś chłopakowi, tak niezbyt wiedziałaś jak zacząć rozmowę, więc liczyłaś, że brunet ją jakoś pociągnie.

- Od dawna tańczysz? - wypalił nagle po kilkunastu sekundach ciszy.

- Od małego, jesteś stąd? Bo masz taki dziwny akcent - spytałaś bruneta, ponieważ jego białoruski wydawał się ci dość dziwny.

- Mama jest Estonka a tata Polakiem, a ogólnie to urodziłem się w USA i tam mieszkałem przez kilka lat, ale białoruskiego uczyłem się od dawna. - po wypowiedzi puścił ci oczko, lekko cię to zaczęło denerwować, ten szelmowski uśmiech i ciągle puszczanie oczek.

- No dobra to wszystko wyjaśnia, ja jestem rodowitą Białoruśinka, dlaczego przepisałeś się tutaj do tej szkoły tańca, coś złego było ze starą? - byłaś bardzo tego ciekawa.

- Chodzi tam moja była dziewczyna i dlatego zdecydowałem się przepisać.

- Ale ona cię zdradziła czy co? - miałaś to z natury że bardzo lubiłaś drążyć temat.

- Nie to ja z nią zerwałem, ale nie to, że ona mnie zdradziła czy coś, można powiedzieć, że nie była dla mnie dość dobra - przez jego twarz przeszedł cień jakieś dziwnego uśmiechu.

- Co znaczy nie była dość dobra? Możesz trochę jaśniej? - mimo, że tego po sobie nie pokazywałaś to wewnątrz sobie byłaś już bardzo zła. Chłopak potraktował dziewczynę przedmiotowo.

- No tak po prostu, ty jesteś dziewczyną i tego nie zrozumiesz, jeszcze niestety nie udało mi się znaleźć idealnej dziewczyny - prawie ci szczęka opadła na słowa chłopaka.

- To ile ty miałeś dziewczyn do tej pory? - z jednej strony byłaś bardzo ciekawa tego co powie chłopak z drugiej jednak, miałaś ochotę odejść od niego jak najdalej i jak najszybciej.

- Nie wiem, może pięć, może sześć - na słowa chłopaka teatralnie złapałaś się za głowę. W głowie ci się nie mieściło to co on mówił, jego postępowanie w stosunku do dziewczyn przerażało cię bardzo.

- Słów mi na ciebie brakuje, jak możesz traktować dziewczyny tak przedmiotowo jak zabawki?

- Hola hola, koleżanko nie zapędzaj się, wcale nie traktuję ich jak zabawki, to ich wina, że lecą do mnie jak pszczoły do miodu i później cierpią z tego powodu - zaśmiał z lekką pogardą.

- Po pierwsze traktujesz je jak zabawki, słów mi na ciebie brakuje, zachorujesz się jak jakiś Casanova i po drugie nie jestem twoją koleżanką - teraz byłaś już bardzo wściekła.

- Nie jesteś ale możesz nią być - mówiąc to wysłała ci buziaka w powietrzu, a ty miałaś ochotę go za to uderzyć - a po drugie pasuje mi bycie Casanova, dziewczyną się to podoba i lecą na to.

- Nie mam już ani słów ani siły na ciebie, nie pokazuj mi się lepiej na oczy i nie licz na to że się zaprzyjaźnimy - wstałaś wściekła z ławki i poszłaś w stronę swoich przyjaciółek. Brunet wkurzył cię już pierwszego dnia, od przybycia tutaj i wiedziałaś że będzie bardzo ciężko ci z nim wytrzymać. Postanowiłaś jednak nie zwracać na niego zbytniej uwagi.

Imaginy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz