19.Bradley Simpson

295 16 17
                                    

Tutaj akcja przenosi się do barokowego zamku.
Dedykuję rozdział CuteBaeGirl i _xdarlinqx_ miłego czytania 💗💗💗

Siedziałaś w swojej komnacie i siedząc przed lustrem robiłaś porządek ze swoimi długimi kasztanowymi włosami. Lubisz dogodne życie księżniczki, jednak czasami czujesz, że czegoś ci brakuje. Gdy jesteś na którejś z wysokich zamkowych wież, lub jedziesz przejazdem przez królestwo i widzisz ludzi w swoim wieku, którzy są wolni i nie mają żadnych zmartwień. Często zdarza ci się widzieć przystojnych chłopców, jednak oni nie są dla ciebie, zabrania ci tego status królewski. Ty jako ksiezniczka miałaś jasno nakazane, że musisz się ożenić z jakimś księciem lub młodym hrabią. To nawet nie musi być małżeństwo z miłości, możecie być do tego zmuszeni, jeśli tylko to małżeństwo da korzystne warunki dla obydwu królestw.

Do twojej komnaty rozległo się pukanie do drzwi, odpowiedziałaś deliatnie by osoba, która znajduje się za drzwiami weszła do pokoju. Wszedł jeden ze służących, można powiedzieć, że każdy mieszkający w zamku miał kilku służących. Do twojej komnaty wszedł młody dziewiętnastoletni brunet ze ślicznie błyszczącymi się brązowymi oczami. Miał na imię Bradley.  Twoim zdaniem on był najprzystojniejszym z twoich służących i to w dodatku najmłodszy, był tylko dwa lata od ciebie starszy.

– Król prosi, by księżniczka była gotowa na dzisiaj na godzinę 18, ponieważ dzisiaj odbędzie się uczta, na której mają się pojawić książęta z pobliskich królestw. – Miałaś już dość tego, że ciągle twoi rodzice podstawiali ci pod nos jakiś kandydatów i z nich miałaś wybrać swojego wybranka na całe życie.

– O nie tylko nie to, nie dam się kolejny raz wrobić w takie coś. Powiedz mojemu ojcu, że nie pojawię się. Wolę ten czas spędzić tutaj w swojej komnacie lub w bibliotece. Mam dość tych wszystkich książąt. – mówiąc to podeszłaś do chłopaka, a dzięki wysokim butom byłaś z nim równa.

Brunet patrzył na ciebie lekko zdezorientowanym wzrokiem. Nie wiedział co ma począć, więc stał bez ruchu oczekując na to co dalej zrobisz. Mogłaś jednak zauważyć, że na jego policzkach pojawiają się lekkie rumieńce. Ty na to przejechałaś dłonią po jego policzku, chłopak odsunął się na to speszony. Ty jednak zdarzyłaś złapać go, by nie uciekł z twojej komnaty.

– Nie uciekaj mi. Zostań tutaj, tak ci powiem, że jesteś bardzo przystojny. Dużo bardziej przystojniejszy od tych wszystkich królewskich chłopców, którzy uważają że są piękni, przy tobie to się mogą schować. – widziałaś na twarzy chłopaka zagłopotanie a w oczach niepewność i zmieszanie.

– Niech mnie ksiezniczka puści, gdyby tu wszedł teraz król, królowa lub ktoś z ich ludzi byłbym już martwy. Według mi nadanach praw nie mogę wchodzić w żadne bliższe relacje z kimkolwiek z rodziny królewskiej. – Widziałaś w oczach chłopaka strach i lekkie przerażenie.

– Jesteś mój, ojciec nie może ci niczego zrobić. Tobie się krzywda nie stanie. – byłaś pewna tego co mówiłaś, ponieważ te słowa od dziecka były ci powtarzane.

– Ale to Jego Królewska Mość nad nami decyduje. Mimo tego, że jestem podwładnyn księżniczki to król decyduje.

– Ojj głupku, to wiem. Ale chodziło mi, że jesteś mój i mi się podobasz – nie minęła chwila a zbliżyłaś się do chłopaka i zaczęłaś deliatnie całować usta chłopaka. Zarzuciłaś mu ręce na szyję, chłopak na początku był osłupiały jednak po kilkunastu sekundach zaczął oddawać twoje pocałunki i pogłębił twój pocałunek. Pierwszy raz czułaś się tutaj w pełni szczęśliwa.

Wiedziałaś, że on razu teraz udasz się do ojca i porozmawiasz o Bradleyu, chciałabyś, żeby chłopak mógł być przy tobie częściej. Tak naprawdę chciałaś mieć go przy sobie cały czas. Jego miejsce było przy tobie i o tym, że on też coś do ciebie czuję byłaś pewna po tym pocałunku.

Imaginy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz