VougeTrisha chimdae_xxx HildaCloudhall Dedykuję wam tego diabelskiego imagina z serialowym Lucyferem
Dzień jak co dzień dla ciebie wampira, żyjesz już ponad 1000 lat, jednak dzięki szybkiej przemianie masz wygląd 26 latki. Przybyłaś do Los Angeles, by odwiedzić dawnego znajomego Lucyfera Morningstara, mężczyznę poznałaś po tym gdy został wygnany przez swojego ojca z nieba do piekła, gdzie jego zadaniem było wymierzanie kar nikczemnikom. Po pewnym czasie jednak przeniosłaś się z piekła na ziemię, by związać się ze swoim śmiertelnym partnerem, którego po dwóch latach za zgodą wampirzego króla przemieniłaś w wampira, was związek rozpadł się po 250 latach, a twój partner porzucił cię dla upadłej anielicy. Szybko jednak pożałował swojej decyzji, ponieważ już kilka miesięcy później zemściłaś się na nim i jego kochance. Upadła anielica na zawsze trafiła do piekła bez możliwości powrotu na ziemię, a twój były partner został rozczłonkowany i spalony. Na początku spodziewałaś się tego, że znalezienie Lucyfera może być trudniejsze, okazało się zupełnie na odwrót.
Gdy tylko dowiedziałaś się, że mężczyzna wziął sobie "urlop" od bycia w piekle, oraz to, że w LA otworzył klub nocny wszystko poszło jak po nitce do kłębka. Znalezienie klubu "Lux" było dość prostym zadaniem. Przed klubem ciągnęła się niezwykle długa kolejka, ty jednak nie musiałaś stać w długiej kolejce i czekać na wejście. Schowałaś się w jednym z zaułków, gdzie zmieniłaś się w kruka i wleciałaś przez jedno z okien do środka klubu. Będę już wewnątrz budynku na powrót przybrałaś swoją ludzką postać. W małym i wąskim korytarzu w którym się znajdowałaś stało lustro w którym się przejrzałaś, bycie wampirzycą bardzo ci służyło. Nienagannie wyglądająca jasna cera, zielone oczy, które mienią się jak szmaragdy, szczupła sylwetka, wąska talia oraz smukłe i długie nogi. Bycie wampirem ogromnie ci się podobało, a pierwsze 26 lat życia musiałaś ogromnie się starać by wyglądać tak dobrze jak teraz. A po bolesnej przemianie, dostałaś to wszystko na tacy, perfekcyjny wygląd był twoim ogromnym atutem, wielu facetów oglądało się za tobą, co bardzo ci schlebiało. Weszłaś do wnętrza klubu w którym znajdował się ogrom ludzi. Nie od dziś wiedziałaś jak Lucyfer potrafił przyciągać do siebie tłumy ludzi. Przy barze zauważyłaś swoją dawną znajomą Maze, która tutaj w barze mężczyzny pracowała jako barmanka.
Maze jest demonem, która również jest najlepszą przyjaciółką Lucyfera, jak również jego asystentką. Gdy kobieta zauważyła cię, uśmiechnęła się do ciebie i kiwnęła głową byś podeszła do baru. Pokonałaś dzielącą was odległość zgrabnym krokiem i już po chwili znajdowałaś się przy barze, przy którym na szczęście nie znajdowało się zbyt wiele ludzi. Idealnie by idealnie porozmawiać chociaż przez chwilę spokojnie. Usiadłaś na jednym z wysokich krzeseł, a brunetka bez słowa podała ci niebisko zielonego drinka.
– Witam piękną wampirzycę, co cię sprowadza w skromne progi tego klubu? – spytała Maze z delikatnym uśmiechem, wyglądała nawet niewinnie. Jednak ci którzy znali prawdziwe oblicze kobiety wiedzieli, że wcale nie jest taka niewinna i delikatna na jaką wygląda. Była prawdziwym demonem, który nie oszczędził by nikogo, kto zaszedł by jej za skórę.
– Przyszłam do Lucyfera z pewnym interesem. Takim malutkim, szybko to potrwa – odpowiedziałaś na pytanie demonicy popijając drinka, czułaś jego moc, mimo tego stworzenia takie jak ty, czyli wampiry, demony, diabły, anioły bardzo trudno upić.
O ile te ostatnie stworzenia rzadko bywają w takich miejscach, ostatecznością są momenty gdy muszą kogoś lub coś znaleźć, tak wszystkie inne nadprzyrodzone istoty korzystają ze swojej nieśmiertelności ile wlezie. Często można było je spotkać w klubach, różnych imprezach, lub tym podobnym. Jednakże żaden śmiertelnik przy pierwszym lub przypadkowym kontakcie nie wiedział, że ma do czynienia z demonem lub wilkołakiem. Te informacje należały do ściśle tajnych. Jednakże wszystkie nadprzyrodzone istoty, nieważne czy te dobre czy te złe miały jedną słabość, a jest nią romansowanie ze śmiertelnikami. Czasami te romanse kończą się szczęśliwie, a czasami mają one bardzo tragiczny skutek.
