W głowie analizując sobie całą sytuację, między mną a chłopakiem powstała niezręczna atmosfera. Z jednej strony fajnie, że znowu mogę spojrzeć na te ciacho, a z drugiej strony... KOLEŚ CO TY ROBISZ W MOIM DOMU?!?!
Nabrałem powietrza do płuc i zlustrowałem starszego wzrokiem. Moje zęby niekontrolowanie zagryzły się na mojej mięsistej wardze, a z ust ciemnowłosego wyrwało się głębokie westchnienie.
Nie potrafiłem zapanować nad ciałem, czułem jak na mojej skórze gromadzą się krople potu. Jak ktoś może tak działać na człowieka? Jezu te zmierzwione ciemne jak noc włosy, oczy tak głębokie, że możesz samym patrzeniem w nie czuć się zawstydzonym. I tak się czułem. Byłem nim onieśmielony. Po raz pierwszy widzę kogoś tak idealnego dla moich oczu.
Głośne odchrząknięcie chłopaka wyrwało mnie z transu. Nabrałem śliny by coś powiedzieć, ale on postanowił sam zacząć.
- Fajnie, że już jesteś - rzekł. Koleś tym głosem możesz dla mnie śpiewać Perfect na dobranoc. Wróć. O czym on mówi.
- Zaraz.. zaraz.. - pomasowałem moją skroń by zebrać w głowie odpowiednie słowa. - Co ty tutaj robisz? Dlaczego tutaj mieszkasz i czy stara jędza miała coś z tym wspólnego? Albo ja coś pomyliłem i trafiłem pod zły adres.. - już sam nie byłem pewien co mówię. Nie moja wina, że denerwuje się przy każdym jego spojrzeniu. Jeśli zaraz odejdę to nie wiem co zrobię.
Usłyszałem tylko jego cichy śmiech przez co spojrzałem na niego niezrozumiale i wyczekująco.
- Nic nie pomyliłeś kochanie. Jesteś w dobrym domu, który należy od dwóch lat do mnie - powiedział z błyskiem w oczach. Moje usta otworzyły się. No kurwa co?
- Jak to należy do ciebie? - zapytałem czując, że złość do głupiej ciotki zwiększa się z sekundy na sekundę.
- No normalnie. Twoja ciocia nie powiedziała ci o moim istnieniu ? - zapytał, a ja jedynie pokręciłem głową. Dlaczego mi ta starucha o nim nie powiedziała?! Ani o tym, że mój stary dom nie jest już mój. Chyba w depresję popadnę. Jungkook wyglądał na nieco zdziwionego. - To nie dobrze. To wtedy znaczy, że ty nie masz o niczym pojęcia kochanie - podszedł do mnie na tyle blisko, że wszedłem w tą szafę jeszcze głębiej, a mój oddech był znacznie cięższy tym bardziej kiedy czułem na mojej twarzy ten jego oddech. Matko on jest za blisko. Rumienię się. Powiedział do mnie kochanie i kurde to mi się podobało.
- A-a o czym ja nie mam pojęcia? - zapytałem czując jak przez moje ciało przechodzi fala gorąca. Jego opuszki palców dotykały mojej skóry na twarzy z delikatnością, a oczami patrzył na nią jak na coś zakazanego. Czułem się strasznie spięty, a moje ciało samo prosiło się o jego atencje. Czy moje ciało wie lepiej od mojej głowy czego chce?
- O tym, że ty jak ten dom należysz do mnie - no i tymi słowami mnie zaskoczył. Bardziej od pocałunku Britney i Madonny.
- O czym ty mówisz? - zapytałem czując w środku jakiś dziwny niepokój.
- Mówię o tym, że jesteś mój. Pod każdym względem, Taehyung. Czekałem na ciebie przez dwa lata. Dbałem o twój dobrobyt podczas kiedy mieszkałeś z ciotką - powiedział z pewnością.
- To ty jesteś tym sponsorem? - zapytałem niepewnie. Miałem nadzieję, że temu zaprzeczy, ale tak się nie stało. Oderwał mnie od szafy przyciągając moje ciało do tego jego. Cieszyłbym się z tego co zrobił, ale teraz włączyła mi się czerwona lampka przez co byłem spięty i opierałem się mu. Kiedy poczułem jego dłonie na moim tyłku zimny pot ogarnął moje ciało. Gdy tylko zaczął ściskać moje pośladki w jego idealnych dłoniach, z moich ust wydobyło się coś w rodzaju przyjemnego mruknięcia. Bardzo podobało mi się to jak on mnie dotykał i bardzo tego pragnąłem, ale nie chciałem by on był tym sponsorem. Zawsze myślałem, że ciotka sobie ze mnie żartuje. Czy ona mnie mu sprzedała? On mówi, że należę do niego. A prawda jest taka, że należę sam do siebie.
- N-nie - odepchnąłem go od siebie, a ten spojrzał na mnie z niemałym zaskoczeniem. - Nie wiem co ciotka zrobiła, że myślisz iż należę do ciebie, ale jesteś w błędzie. Ja o niczym nie wiedziałem i nie zamierzam za czyjąś głupotę płacić swoim ciałem. Hello nie jestem gejem! - wyrzuciłem ręce w powietrze. - Ani nie jestem dziwką żebyś musiał mnie sponsorować. Po prostu sobie odpuśćmy i się dogadajmy co? - spojrzałem na niego z nadzieją w oczach.
Dobra dla niego mógłbym być gejem, ale na pewno nie gejem dziwką. Co to, to nie.
Szanuję się.- Nie obchodzi mnie to jaką masz orientację, kochanie. Dzięki temu, że tak mi się spodobałeś miałeś dobrze przez te dwa lata - rzekł tym razem brzmiąc jakoś inaczej. Być może bardziej mroczniej. Aż ciarki mnie przeszły.
Zbliżył się do mnie unosząc mój podbródek tak, że nasze oczy spotkały się ze sobą.Brakowało mi tchu, kiedy patrzyłem w jego oczy. Momentami miałem wrażenie, że kręci mi się przez to w głowie.
- Ee.. nie prosiłem cię o nic. Ani nawet cię nie znałem. Dzisiaj cię po raz pierwszy spotkałem - powiedziałem i zacisnąłem wargi.
- I od teraz będziesz spotykał do usranej śmieci, bo nie pozwolę ci odejść - rzekł groźnie, a moja głowa i ciało totalnie w tym wszystkim się pogubiło. Kim on do cholery jest?!
- C-czemu tak mówisz? - zapytałem niepewnie. Jego spojrzenie jakby w jednej chwili zmiękło.
- Mówię to tylko po to żeby cię ostrzec kochanie. Uwierz mi, że nie chce cię karać za twoje nie posłuszeństwo - powiedział gładząc mój policzek. Jego słowa zaczynały mnie naprawdę denerwować. - Nigdy nie spotkałem kogoś takiego jak ty. - patrzył na mnie jakby miał mnie pożreć, aż czułem jak kolana mi miękną. - Dlatego bądź mi oddany bez robienia żadnych problemów - dodał spokojnym tonem. No powiem, że koleś umie stworzyć dziwny, a zarazem podniecający klimat, ale to dla mnie chyba za wiele.
- No wszystko fajnie i w ogóle. Świetnie grasz. Ale gdzie ja mam niby teraz mieszkać? - zapytałem drapiąc się po karku.
- Tutaj - odpowiedział jak gdyby nic. - Wydaje mi się, że ty w ogóle nie rozumiesz tej sytuacji - pokręcił głową rozbawiony. No hello to nie moja wina, że przy tobie nie potrafię myśleć.
- Okej... a otworzysz wtedy mój pokój? To ten obok. Zamknięty jest - powiedziałem odsuwając się od niego.
- Nie otworzę. Ten pokój już nie jest twój. Od teraz będziesz tutaj spał...ze mną - oświadczył, a ja spojrzałem na niego z zaskoczeniem.
- Co?!!!!
■
Witajcie ^-^
Już 3 rozdział z czego się cieszę ;p
Mam nadzieję, że podoba wam się fabuła ^-^
Zostawcie :
Głosy i Komentarze
CZYTASZ
Należysz do Mnie | K.Th & J.Jk
FanficOsiemnastoletni Kim Taehyung nie radzi sobie w swoim dotychczasowym życiu. Wszystko zaczęło się od dnia gdy przeżył wypadek w którym stracił swoich rodziców. Będąc obecnym w dniu tragedii wiedział,że to był zamach na jego rodzinę, dlatego postanawia...