Jungkook siedząc przy biurku w swoim gabinecie, przeglądał ważne papiery, które uświadamiały go w tym w jakiej znalazł się sytuacji. Pieniądze były zawsze na pierwszym miejscu, a on lubił posiadać ich jak najwięcej, jednak kiedy jakiś brudny interes nie szedł po myśli wpadał w szał. Tym razem było tak samo.
- Pieprzony kutas - warknął zirytowany, by zrzucić w impulsie wszystkie papiery na podłogę. Oparł swoje nogi na wierzchu biurka, gdzie w jego oczy rzuciła się ramka ze zdjęciem Taehyunga. - Mam nadzieję, że tobie powodzi się lepiej, Taehyung - westchnął ciężko, a słysząc swój telefon, sięgnął po niego, by zaraz odebrać połączenie. - Coś się stało, że dzwonisz do mnie, Yoongi? - zapytał od razu.
- Cieszę się, że w końcu raczyłeś odebrać pieprzony kutasie - warknął niemiło.
- Wybacz, byłem zajęty - odparł, usadawiając się wygodnie na fotelu.
- Słuchaj nie robiłem nic w sprawie z Taehyungiem, ale Jimin martwi się o niego i ja też zaczynam, bo on nie odbiera od nas telefonów, ani ty. Rozumiem, że ta cała szopka, którą odstawiłeś była w jakimś celu, ale chyba nie zamierzacie się ukrywać całe życie, czyż nie? - zapytał pretensjonalnie, a Jeon wypuścił ze świstem powietrze, by wlepić oczy w sufit.
- To ja zabroniłem mu odbierać od was telefony. Nie chciałem by ludzie Woohyuna nas znaleźli - rzekł ze spokojem w głosie.
- Wiem, że ten czubek poluje na ciebie, a tym bardziej na Taehyunga, bo w końcu jest dla ciebie ważny, ale ze mną skontaktować się mogłeś, tym bardziej że byłeś w Seulu. Nie ufasz już mi? - zapytał z niedowierzaniem Min.
- Widzę, że ci powiedziano o moim długim pobycie. Wiem, że teraz jesteście z Jiminem w Seulu, ale nie chciałem wam robić problemu -wytłumaczył.
- Jungkook odciąłeś mnie i Namjoona od ciebie, nie wiem co się dzieje, ale słyszałem o twoich problemach. Jesteśmy zawsze pod ręką, wystarczy że nam powiesz i pomożemy ci - powiedział, a ciemnowłosy zacisnął swoją dłoń.
- Wątpię czy wasza dwójka będzie w stanie mi w tym pomóc. Wolę was w to nie mieszać, zajmijcie się regionem i sprzedażą pojazdów - powiedział z westchnięciem. - A jeśli chodzi o Taehyunga..to nasza relacja została zakończona i uwolniłem go od siebie - dodał chwytając w swoją dłoń ramkę ze zdjęciem młodszego.
- Nie mówisz poważnie, Jungkook - rzekł z niedowierzaniem w głosie.
- Mówię poważnie, wolę mu więcej nie zagrażać - mruknął chłodno. - Jest teraz z Wangyo w Seulu, jeśli Jiminowi zależy na spotkaniu go to może śmiało iść do mojego apartamentu - powiedział dobrze pamiętając o przyjaźni tej dwójki. - Taehyung na pewno ucieszy się na jego widok..z pewnością przeze mnie musiało mu być trudno w pojedynkę - odstawił ramkę, by wstać ze swojego miejsca i podejść do okna, gdzie mógł zobaczyć młodszego chłopaka rozmawiającego ze służbą.
CZYTASZ
Należysz do Mnie | K.Th & J.Jk
FanfictionOsiemnastoletni Kim Taehyung nie radzi sobie w swoim dotychczasowym życiu. Wszystko zaczęło się od dnia gdy przeżył wypadek w którym stracił swoich rodziców. Będąc obecnym w dniu tragedii wiedział,że to był zamach na jego rodzinę, dlatego postanawia...