Taehyung wrócił przed salę operacyjną, gdzie Yoongi i Jimin niecierpliwie oczekiwali jakichkolwiek wieści o stanie Jungkooka. Podszedł do dwójki, która spojrzała na niego ze zmartwieniem. Chcieliby przekazać same dobre wieści, jednak nie byli w stanie zrobić niczego prócz wspierania go i oczekiwania.
- Powrót długo ci zajął - zauważył Jimin, patrząc z uwagą na przyjaciela. - Czy leki trochę pomogły? - zapytał.- Chyba tak - odpowiedział cicho. - Jeszcze nic nie mówili? - zapytał.
- Niestety nie - odpowiedział mu Yoongi, który widząc smutek na twarzy Taehyunga, położył swoją dłoń na jego ramieniu. - Ale nie martwmy się, trzeba być dobrej myśli - dodał, a po jego słowach drzwi od sali operacyjnej otworzyły się. Wszyscy spojrzeli na mężczyznę, który widząc ich zsunął ze swojej twarzy maskę.
- Jak on się ma? - zapytał ze strachem w oczach Taehyung.
- Operacja się powiodła, jak na razie trzeba tylko czekać, aż się wybudzi - powiedział, a tym samym uspokoił zdenerwowaną trójkę. - Ale na pewno się z tego wykaraska - uśmiechnął się delikatnie, a Taehyung poczuł prawdziwą ulgę i rozpierające szczęście na usłyszenie dobrych wieści. Jungkook przeżył i wkrótce wszystko będzie już dobrze. Zanim, jednak do tego szczęścia dojdzie będzie musiał pozbyć się największej przeszkody na ich wspólnej drodze..
~
Jasnowłosy siedział na kanapie w sali szpitalnej, gdzie przesiedział całą noc. Za oknem świeciło słońce, a w samej sali panowała głucha cisza. Yoongi z Jiminem wrócili na noc do domu i obiecali dzisiaj jeszcze przyjść. On osobiście wiedział, że dzisiejszy dzień jest bardzo szczególny, gdyż zawalczy o miłość.
Spojrzał w stronę łóżka, na którym leżał Jungkook podłączony do aparatu tlenowego. Wstał z kanapy, gdzie powoli podszedł do łóżka, siadając na skrawku wolnego miejsca. Spojrzał ze smutkiem na bruneta, który pogrążony był w głębokim śnie. Ten widok był bolesny dla oczy Taehyunga, który pragnął w końcu ujrzeć węglowe tęczówki jego męża.
Niepewnie objął dłonią policzek chłopaka, gdzie zaraz delikatnie pochylił tułów w jego stronę. Jego oczy z troską badały bladą twarz ukochanego, który nie mógł nawet na niego spojrzeć, ani odezwać się słowem. Ta cisza była jak najgorsza kara, jednak wiedział, że to wszystko minie i wszystko będzie jeszcze dobrze.
- Kocham cię, Jungkook - wyszeptał, gdy w kącikach jego oczu zebrały się łzy. - Wiem, że z pewnością i tak mnie nie słyszysz, ale w głębi serca znasz bardzo dobrze moje serce, tak jak ja poznałem twoje.. i-i zrozumiesz to co zamierzam dla twojej miłości zrobić. Gdy otworzysz już swoje oczy wszystko będzie już inne.. nie będziemy musieli już uciekać i ukrywać się przed twoim ojcem, pragnę zawalczyć o naszą rodzinę - wyznał, a pojedyncze łzy sunęły się po jego policzkach. - Dla ciebie i naszego dziecka zakończę tą grę - dodał, by zaraz ucałować czoło Jungkooka.
CZYTASZ
Należysz do Mnie | K.Th & J.Jk
FanfictionOsiemnastoletni Kim Taehyung nie radzi sobie w swoim dotychczasowym życiu. Wszystko zaczęło się od dnia gdy przeżył wypadek w którym stracił swoich rodziców. Będąc obecnym w dniu tragedii wiedział,że to był zamach na jego rodzinę, dlatego postanawia...