•My new hope •

2.5K 178 57
                                    

Yoongi zmarszczył swoje brwi, tak samo jak Namjoon

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Yoongi zmarszczył swoje brwi, tak samo jak Namjoon. Obydwoje nie mogli uwierzyć w zachowanie Jungkooka, przez którego to całe nieszczęście spotyka Taehyunga. Niewinna osoba, której składano obietnice i miłość, pozostała sama w chwili takiej jak ta.

- Jungkook ty sobie jaja robisz. To kurwa przez ciebie spotkało to Taehyunga. On nie miał wyjścia i musiał się bronić. To przez ciebie jest to wszystko. Ty jak nikt inny powinieneś wiedzieć, co teraz czuć może Taehyung. On był zawsze czysty, a nagle musiał zabić człowieka, żeby uratować własne życie - powiedział ze zdenerwowaniem Yoongi.

- Wiem, że to moja wina, ale co ja mogę niby zrobić?! - zapytał ze zdenerwowaniem, gdzie odwrócił się w stronę dwójki, puszczając rękę chłopca, który przysłuchiwał się rozmowie całej trójki. - Sami widzicie, że jak chce dobrze, to wychodzi źle. Nie przywidziałem czegoś takiego. Dlatego nie zamierzam się więcej w to mieszać, tak będzie dla niego najlepiej - powiedział patrząc z gniewem na dwójkę.

- Umywasz ręce od tego, jesteś kurwa pojebany - warknął Min. - Coś się dzieje i ukrywasz to przed nami. Dlaczego wszystkich zwalniasz? Nawet mnie i Namjoona przeniosłeś do tak chujowej roboty. Powiedz co się dzieje, a my postaramy się tobie pomóc - powiedział chcąc dotrzeć do rozumu chłopaka, który pokręcił głową.

- Nic nie możecie zrobić, a jeśli wam nie odpowiada ta praca, to możecie odejść. Nie potrzebuję nikogo, Yoongi. I tak wszystko poszło się jebać - warknął zirytowany. - Nie chce mieszać w to wszystko Taehyunga, ani was - dodał chwytając mocno za rękę chłopca. - Jak wam tak zależy na nim, to go szukajcie. Mnie to już nie obchodzi - rzekł z obojętnością, by zaraz wyjść razem z chłopakiem.

- Jakby cię to nie obchodziło nigdy byś nie wrócił - mruknął Yoongi, których chwycił się za głowę siadając na kanapie. 

- I tutaj masz rację - przyznał mu rację Namjoon. - Gdyby nie obchodził go los Taehyunga, nigdy by nie wrócił tutaj. On sam sobie zaprzecza - rzekł pokręcając głową. - Dlaczego tak robi? - zapytał z niezrozumieniem.

- Sam chciałbym wiedzieć, ale myślę, że to również znaczenie ma z jego biznesem. Ktoś zmusza go do usunięcia się od wszystkiego, a przede wszystkim od Taehyunga - powiedział z namysłem.

- Ten skurwiel Woohyun? - uniósł brew Joon.

- Być może, albo jest ktoś jeszcze...ktoś kto ma duży wpływ na Jungkooka - spojrzał z powagą w oczach na Joona, który zmrużył swoje oczy myśląc nad słowami Yoongiego.

- Nie no..na niego nigdy nikt nie miał wpływu...a jak ktoś próbował go szantażować to kończył źle, albo robił drastyczne przedstawienia - rzekł Nam, który nie mógł uwierzyć w coś takiego. 

- Ale Jungkooka słabością jest Taehyung. Pamiętasz jak było z Woohyunem? - uniósł brew. - Skończył na cztery lata w więzieniu. Jungkook dla jego bezpieczeństwa jest w stanie upaść jak najniżej...

Należysz do Mnie | K.Th & J.JkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz