Jungkook i Taehyung pojechali do pewnego domu na obszarach miasta. Wychodząc z samochodu młodszy rozejrzał się po okolicy i terenie domu, po czym Jungkook podszedł do niego chwytając jego dłoń. Zaprowadził szarowłosego do domu. - Co to za miejsce? - zapytał młodszy zerkając na Jeona, który zamknął drzwi za nimi na klucz.
- Moja posiadłość. Kupiłem kiedyś ten dom w razie gdybym nie miał się gdzie ukryć. Jest daleko od samego centrum i sama okolica daje większą szansę na ucieczkę - wyjaśnił prowadząc chłopaka do salonu, gdzie z zaciekawieniem Kim się rozglądał.
- Nie rozumiem tylko dlaczego chciałeś mnie tutaj przywieźć, Jungkook. Wyjaśnij mi to wszystko - spojrzał w ciemne oczy starszego, który z cichym westchnięciem usiadł na kanapie, a zaraz na jego kolanach usadowił się Taehyung.
- Muszę ci wszystko wyjaśnić od samego początku - powiedział patrząc na chłopaka, który uważnie mu się przyglądał. - Przez te cztery lata siedziałem w więzieniu - wyznał, a oczy Taehyunga otworzyły się szerzej.
- Jak to? Dlaczego? - zapytał zaskoczony.
- Musiałem ciebie chronić. Jest taki typek..nazywa się Woohyun i chciał zrobić tobie krzywdę, więc musiałem zgodzić się na jego warunki w zamian za twoje bezpieczeństwo. Jego pracownica oskarżyła mnie za napaść seksualną i dostałem wyrok. Jednak wiedziałem, że Woohyun może chcieć mnie tylko nabrać, dlatego przed tym musiałem ciebie zostawić i kazałem wyjechać do Los Angeles. Nie chciałem żebyś był blisko mnie, bo nie chciałem by coś się tobie przeze mnie stało, dlatego to wszystko zaplanowałem - wyznał patrząc przed siebie, a Taehyung nie mógł uwierzyć, że to wszystko wyglądało zupełnie inaczej, niż on sobie myślał - Han jest jednym z jego ludzi, dlatego chciał ciebie zabić. A zabrałem ciebie ze szpitala i przywiozłem tylko dlatego, że chcę cię chronić i zabić ich wszystkich zanim oni to zrobią z nami. Chce nauczyć cię walczyć, Taehyung żebyś umiał się bronić. Tylko tak będą mógł być spokojniejszy o ciebie i będziemy mogli być już razem - powiedział przenosząc czułe spojrzenie na młodszego, gdzie swoją dłonią pieścił jego policzek. Taehyung pod dotykiem starszego czuł się tak dobrze i tak spokojnie bezpieczny. Jednak wszystko co zrobił dla niego Jungkook było zbyt wielkim poświęceniem.
- Wybacz, że przeze mnie musiałeś być w więzieniu - powiedział patrząc ze smutkiem w oczy starszego.
- Głupiutki, przecież nie przez ciebie tam siedziałem sam zgodziłem się na to - powiedział patrząc z małym rozbawieniem w oczach na Taehyunga, który wtulił się w ciało starszego.
- Naucz mnie walczyć, jeśli to jest jedyny warunek żebyśmy mogli być razem przetrwam wszystko, tylko więcej się dla mnie nie poświęcaj - wyszeptał ze smutkiem wdychając przyjemny zapach Jungkooka, który głaskał go po plecach.
- To nie jest warunek żebyśmy mogli być razem. Warunek jest zupełnie inny, mały.. - powiedział z uśmiechem, a Taehyung podniósł swoją głowę wlepiając swoje oczy na Jungkooka.
CZYTASZ
Należysz do Mnie | K.Th & J.Jk
FanfictionOsiemnastoletni Kim Taehyung nie radzi sobie w swoim dotychczasowym życiu. Wszystko zaczęło się od dnia gdy przeżył wypadek w którym stracił swoich rodziców. Będąc obecnym w dniu tragedii wiedział,że to był zamach na jego rodzinę, dlatego postanawia...