•You love me anyway•

2.4K 195 71
                                    

Jeon patrzył na Kima ze zdumieniem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jeon patrzył na Kima ze zdumieniem. Wiedział, że ten nienawidził go i miał do tego pełne prawo, jednak związek z Woohyunem nie był mu absolutnie na rękę. Nie chciał, aby blondyn uczestniczył w nieczystych grach mężczyzny, który był jego największym wrogiem. Obawiał się tego co mógł nagadać Kimowi.

- Może jego zalety ci imponują, a ty masz prawo mnie nienawidzić, ale ten sukinsyn ma więcej wad, niżeli ja potrafię zrobić błędów w jeden dzień - wyszeptał ostro, chwytając za nadgarstek młodszego, który spojrzał na jego zaciśniętą dłoń, by zaraz beznamiętnie podnieść na niego swój wzrok.

- Coś w to wątpię. Twoje wady nawet w setce się nie mieszczą. Wiem jaki jest Woohyun i nie przeszkadzają mi jego wady - wysilił się na nieszczery uśmiech. - W przeciwieństwie do ciebie potrafi mnie docenić - dodał, chcąc odejść od niego, jednak zaciśnięta dłoń Jeona na jego nadgarstku nie pozwoliła mu dobrowolnie odejść. - Puść mnie, Jungkook - spojrzał na niego rozgniewany. 

- Nie zrobię tego. Idziemy - warknął, by zaraz pociągnąć blondyna w stronę wyjścia z sali bankietowej. Taehyung próbował wyrwać swoją rękę i stawiał duży opór przed zdenerwowanym Jeonem, który zatrzymał się przy recepcji, biorąc od kobiety klucz do jednego z pokoi. Blondyna oblał zimny pot widząc, że będzie musiał zostać z brunetem sam na sam. Nie chciał tego, ponieważ jego słabościami wciąż był Jeon. Chłopak siłą zaciągnął go do windy, gdzie wybrał numer z cyfrą osiemnaście.

- Co ty robisz?! - zapytał zdenerwowany, gdy drzwi windy zamknęły się. 

- Nie pozwolę ci być z tym durniem - odparł z chłodem, opierając się o ściankę windy. Wypchnął językiem swój policzek, czując roznoszący się w nim gniew. - Zobaczenie cię z tym śmieciem, naprawdę mnie wkurwiła - wyznał szczerze, a blondyn spojrzał na niego. 

- Zależy ci wciąż na mnie? - zapytał z zaciekawieniem. Ciemnowłosy przeczesał nerwowo kosmyki swoich włosów czując, że to wszystko jak zawsze wychodzi poza jego kontrolę. Nigdy nie potrafił kontrolować swoich emocji i działał impulsywnie, a kiedy narozrabiał zazwyczaj Yoongi i Namjoon po nim sprzątali. Czy tym razem znowu coś spieprzy? 

- Wolałbym nie odpowiadać na to - odwrócił wzrok. - Byłem dla ciebie chujowym partnerem i przywłaszczyłem sobie ciebie dla siebie, jak nagrodę. To żałosne, ale tak było. Uwielbiałem mieć nad tobą kontrolę, ale nie wiem czy mógłbym to wszystko nazwać miłością, czyż nie? - parsknął, pokręcając głową na boki. 

- To raczej twoje chore poczucie władzy ciebie niszczy, a nie miłość. Próbujesz się tego wyprzeć i być zimnym chujem, ale okej... to twoje życie, ale moje zostaw już w spokoju - rzekł z chłodem w głosie, gdzie zbliżył się niebezpiecznie blisko ciemnowłosego, który był tak bardzo nieprzewidywalny i niebezpieczny. Jednak gra musiała się toczyć.  - Przy Woohyunie mogłem poczuć się w końcu doceniony i być pewniejszym jego uczuć do mnie - dodał, a ciemne oczy przeszywały go swoją grozą. 

Należysz do Mnie | K.Th & J.JkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz