Powiedziałem to. Kurde ja to powiedziałem, aż trudno mi teraz na niego spojrzeć. Zawstydzony ukryłem moje zaczerwienione wypieki na twarzy dłońmi.
- Powiedz to jeszcze raz - zażądał, a ja spojrzałem na niego z zaskoczeniem. Czego on się domagał do cholery?! Że powiem to znowu?! Tylko nie to.. Jednak pulsujący członek domagał się konkretnej atencji, a ja byłem tylko zdany na Jungkooka.
- Czy ty nie za wiele prosisz ? - zapytałem odsuwając moje dłonie od policzków.
- Masz to powiedzieć jeszcze raz - tym razem zabrzmiał ostro przy okazji dłonią ugniatając mojego penisa.
- T-tatusiu proszę - wyjąkałem z trudem. Ledwo udawało mi się łapać powietrze, gdyż jego ruchy były takie intensywne i działały na mnie w taki sposób, że ledwo zaczynałem pamiętać jak brzmi moje imię.
- Grzeczny chłopiec - mruknął w moje usta, a zaraz podniósł mnie, wyciągając z wody, gdzie obaj upadliśmy na chłodną trawę. Jednak chłód w ogóle mnie teraz nie interesował. Pragnąłem tylko by Jungkook zajął się mną. Chłopak zdjął moje mokre spodnie zaraz po tym zsuwając mokre bokserki, a ja ciężko dyszałem patrząc powiewające liście na drzewie, jednak kiedy usta Jungkooka zatopiły się w moim przyrodzeniu, od razu moja głowa pochyliła się do tyłu, by wydobyć ze swoich ust rozkoszne pojękiwanie, które zacząłem tłumić swoją dłonią nie chcąc by goście w domu mnie usłyszeli. To co robił Jungkook było cudowne, wiedział jak od razu mnie zaspokoić.
- Tatusiu.. tak mi dobrze - wysapałem kiedy czułem, że mój orgazm jest coraz bliższy. Rwałem rękoma trawę, gdy ruch ust Jungkooka przyspieszył na moim penisie, a przed moimi oczami robiło się praktycznie ciemno. Ostatnie ruchy powodowały, że totalnie majaczyłem. Gdy doszedłem, zaraz nade mną zawisnął starszy patrząc na mnie z triumfem wymalowanym na twarzy.
- Maluszkowi się podobało, prawda? Co powinieneś powiedzieć teraz tatusiowi? -zapytał znając dobrze odpowiedź. Chciałbym teraz napluć mu w twarz, ale nie mam siły. Jedynie jego opuszki palców na moim policzku powodują, że jest mi lepiej, ale tylko na chwilę. Zamykam oczy mimo mojej woli, ale jeszcze udaje mi się coś powiedzieć.
- Dziękuję, tatusiu.
~
Otworzyłem swoje oczy, ale już nie było nocy za oknem, a za to były widoczne promienie słońca, które próbowały przedostać się przez okno. Czułem się fatalnie. Było mi zimno, a mimo, że okrywała mnie gruba kołdra gówno to dawało. Zmęczonym wzrokiem spojrzałem na miejsce obok, a widząc tam Jungkook, moje serce zabiło szybciej. Rozejrzałem się na spokojnie po pokoju w którym byłem, był to pokój rodziców. Wróciłem tutaj znowu.
Nie miałem siły do ucieczki, ponieważ moje ciało było takie słabe, że naprawdę dziwiłem się iż miałem siłę się obudzić. Drżąc z zimna, niepewnie spojrzałem na Jeona, który smacznie spał. Gdybym miał siłę to bym go zabił.
Ale nie.. ja jestem słabeuszem od urodzenia i nie potrafiłbym mu zrobić krzywdy, tym bardziej, że kiedy śpi wygląda na grzecznego chłopaka. Niepewnie przybliżyłem się do niego, by wtulić się w jego nagie gorące ciało, które mogło mnie teraz ogrzać swoim ciepłem. Zamknąłem swoje oczy oddając się przyjemnemu uczuciu, które dawało mi ciało Jungkooka.
Głęboko pochłonięty snem poczułem coś mokrego na moim czole przez co moje powieki się otworzyły, a przed sobą zobaczyłem zmartwioną twarz bruneta.
- Co robisz? - zapytałem szeptem.
- Masz wysoką gorączkę. Muszę kłaść ci okłady na czoło - odpowiedział ze zmartwieniem. - To moja wina - westchnął cicho. No brawo geniuszu. - Gdybyś nie uciekł nie musiałbym tak działać - dodał podając mi szklankę wody, gdy oparłem się ramę łóżka.
CZYTASZ
Należysz do Mnie | K.Th & J.Jk
ФанфикOsiemnastoletni Kim Taehyung nie radzi sobie w swoim dotychczasowym życiu. Wszystko zaczęło się od dnia gdy przeżył wypadek w którym stracił swoich rodziców. Będąc obecnym w dniu tragedii wiedział,że to był zamach na jego rodzinę, dlatego postanawia...