•I'm not in his life•

2.6K 202 72
                                    

Yoongi wiedział, że Jungkook jest pochopny i czasem działa bez planu, jednak puszczanie Taehyunga razem z psychicznym mężczyzną było jedną z najgłupszych rzeczy jaką mógł zrobić

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Yoongi wiedział, że Jungkook jest pochopny i czasem działa bez planu, jednak puszczanie Taehyunga razem z psychicznym mężczyzną było jedną z najgłupszych rzeczy jaką mógł zrobić. Mimo, że piramida jego wyskoków była dość wysoka, a on przez wiele lat starał się naprawiać jego błędy, to tym razem nie mógł mu tak po prostu darować. Szedł razem z Jiminem do wieżowca w którym swój apartament miał Jeon. 

- Taehyungowi nic nie grozi prawda? - zapytał niepewnie chłopak, gdy weszli do windy, a Min wcisnął na odpowiedni przycisk z liczbą piętra.

- Miejmy taką nadzieję. Możesz podziękować Jungkookowi jak kiedyś postanowi wrócić do Korei - rzekł z ciężkością w głosie, mając ochotę przywalić Jungkookowi za wszystkie jego wyskoki. Nie rozumiał dlaczego nagle Jeonowi odwidziała się miłość do Taehyunga na którego punkcie już dawno temu oszalał. Nie potrafił nadążyć nad tokiem myślenia chłopaka, jednak z pewnością czuł, że w tym wszystkim jest jakieś uzasadnienie. 

- Mówiłeś, że Jungkook wysłał go z psycholem tutaj, a jak już coś mu zrobił? - zapytał ze zdenerwowaniem. - Bo jak tak, to zajebie go - rzekł z chłodem w głosie, a Yoongi wcale mu się nie dziwił, sam miał ochotą to zrobić. 

- Skarbie, jak tak będzie sam ci pomogę - zapewnił blondyna, który poczuł się spokojniejszy mając wsparcie swojego chłopaka.

- Zabierzmy stąd Taehyunga i nie pozwólmy więcej, aby musiał spotkać Jungkooka. On nie zasługuje na Tae, skoro pozbył się go w taki sposób i puścił z kimś tak nienormalnym - powiedział zbliżając się do chłopaka, gdzie ujął dłonią jego bladą szyję, której kolor zawsze go fascynował. 

- O to się nie martw, już więcej nie pozwolimy z Namjoonem na coś takiego. Wtedy zaskoczył nas, więcej nie damy się złapać na coś takiego, Jiminie - powiedział ze spokojem w głosie, a na ustach Jimina pojawił się uśmiech. 

- Wiem, że to jest twój szef, ale Tae jest moim przyjacielem...nie chce, żeby musiał więcej cierpieć - rzekł z powagą w głosie, a gdy drzwi windy otworzyły się, on jako pierwszy odsunął się od starszego, by opuścić windę. Yoongi spojrzał za blondynem, któremu w ogóle nie było do śmiechu przez wyskoki Jungkooka i naprawdę go rozumiał. Taehyung był jego przyjacielem, który był dla niego niczym brat. Od czasu, kiedy zniknął razem z Jungkookiem, nie potrafił przestać zamartwiać się o Taehyunga, jednak fakt, że nie odzywał się i był z Jungkookiem w jakimś stopniu uspokajał go. 

Obydwoje udali się do drzwi apartamentu, gdzie Min wpisał kod do drzwi i przekroczyli próg mieszkania w którym panowała cisza. Jimin rozglądał się po pomieszczeniach, tak samo jak Yoongi, który zatrzymał się napięcie przed wejściem do gabinetu Jungkooka w którym drzwi były otwarte na oścież. Widząc ciało Wangyo, zakrył dłonią swój nos, wyczuwając nieprzyjemny odór martwego ciała. Podszedł do ciała, przyglądając się stanowi jego ciała. Widząc ślad po postrzale, zmarszczył swoje brwi.

Należysz do Mnie | K.Th & J.JkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz