Taehyung nie mógł uwierzyć, że Jungkook go opuścił i zwrócił wolność w chwili, kiedy zakochał się w nim do szaleństwa.
Obcy mężczyzna wpakował go na tylne siedzenie w jego samochodzie, a Taehyung nie rozumiał dlaczego to wszystko w taki sposób się dzieje. Dlaczego Jungkook tak z nim postąpił?
Wiele pytań rodziło się w głowie blondyna. Po prostu nie mógł uwierzyć w to co stało.Taehyung nie mógł zapanować nad łzami ociekającymi po jego policzkach. Nie potrafił się uspokoić w takiej chwili.
- Hej młody nie płacz - odezwał się w jego stronę partner kierowcy, który spojrzał na niego.
- Nie będziesz mi mówił co mam robić - warknął nie mile.
- Musisz zrozumieć, że Jungkook chce dla ciebie dobrze. Lepiej byś zapomniał o nim - rzekł ze spokojem chłopak, a Taehyung zmarszczył swoje brwi.
- Kim ty do cholery jasnej jesteś?! Kim on jest?! - wskazał na kierowcę czując, że zaraz wybuchnie z całej złości, którą czuł w sobie.
- Ja jestem Kim Seokjin, ale możesz mi mówić Jin albo hyung jak wolisz - uśmiechnął się sympatycznie. - A to jest Kim Namjoon, jesteśmy ze sobą - zaśmiał się, a Taehyung nie widział niczego w tym śmiesznego.
- Dobra..znam wasze imiona, co zamierzacie ze mną zrobić? - zapytał.
- Mamy zawieść cię na lotnisko, pojedziesz z nami do Stanów i zaczniesz nowe życie - oświadczył Namjoon, a blondyn zacisnął swoje palce na udach.
- Ale ja nie chce! Chce widzieć się z Jungkookiem ! - krzyknął bezsilnie czując, że za chwile rozryczy się jak małe dziecko.
- Ty nie masz nic do gadania. Jungkook dał nam polecenie, więc je wykonamy ! - uniósł się Namjoon.
- Namjoon! Trochę milej.. nie widzisz, że nie może przetrawić tego - Jin uderzył w ramię Namjoona.
- Wybacz, ale on nie zdaje sobie sprawy z tego, że to jest koniec dla niego. Powinien się cieszyć, że odzyskał wolność - westchnął ciężko. - I tak jestem w szoku, że Jeona było stać na to. Widać było, że naprawdę się zakochał - dodał, a Taehyung zalał się kolejnymi łzami.
- Skoro mnie tak kochał, to dlaczego się mnie pozbywa?! - krzyknął blondyn czując, że za chwilę nie wytrzyma.
- To dla twojego dobra - próbował uspokoić go Seokjin. - Jesteś pierwszą osobą, której Jungkook pozwolił odejść - uśmiechnął się chłopak.
- Wolałbym żeby się mnie pozbył, niż kazał żyć bez niego - zaszlochał.
- Nie gadaj głupot dzieciaku. Jesteś młody, uda ci się żyć bez Jeona. On tego chce dla ciebie. Żebyś był szczęśliwy - rzekł z powagą Namjoon, kiedy kierowca zatrzymał się na czerwonym świetle, Taehyung zerknął za szybę.
CZYTASZ
Należysz do Mnie | K.Th & J.Jk
FanfictionOsiemnastoletni Kim Taehyung nie radzi sobie w swoim dotychczasowym życiu. Wszystko zaczęło się od dnia gdy przeżył wypadek w którym stracił swoich rodziców. Będąc obecnym w dniu tragedii wiedział,że to był zamach na jego rodzinę, dlatego postanawia...