Jungkook nie chciał opuszczać pokoju hotelowego i zostawiać tam Taehyunga, samego z Woohyunem, który pragnął wykorzystać chłopaka do zemsty na nim. Nie mógł przestać myśleć, o tych wszystkich pocałunkach i delikatnej skórze Taehyunga, który w tym wszystkim udowodnił mu, że zrezygnowanie z tej miłości, wcale nie jest takie łatwe, jak myślał, że będzie. Chwila bez jego obecności była jak okrutne tortury w najgorszych czeluściach samotności.
Siedział w pojeździe swojego ojca, który zamierzał porozmawiać z nim w jego domu. Nie chciał z nim rozmawiać, ponieważ mimo wszystko, to przez niego zmuszony był do rezygnacji z Taehyunga. Nie chciał narażać młodszego na jakiekolwiek nieprzyjemności z jego ojcem, który nie był litościwy dla nikogo. Tym bardziej, że nie akceptował Taehyunga, jako jego towarzysza. To było jak frustrująca walka między rozsądkiem, a miłością.
Po przyjeździe do domu mężczyzny, kroczył za nim, aż do samego domu, w którym wszędzie obstawiona była ochrona. Jako jeden z najgorszych gangsterów w Korei, nie mógł żyć bez ludzi wokół niego. Wysoki mężczyzna zatrzymał się w przestrzennym salonie, gdzie napięcie zwrócił się w stronę stojącego za nim chłopaka, uderzając swoją pięścią jego policzek. Jungkook upadł po tak silnym uderzeniu, gdzie z jego nosa zaczęła uciekać krew. Otarł ręką nos, by spojrzeć z dołu na wściekłego mężczyznę.
- Przez ciebie straciłem szansę na odzyskanie tego, co straciłeś dla tego śmiesznego chłopaczka! - krzyknął z gniewem, nie będąc litościwym nawet dla własnego syna. - Musisz mnie za każdym razem rozczarowywać?! — zapytał rozżalony, a Jungkook prychnął pod nosem, gdzie podniósł się na równe nogi, a część jego twarzy pokryta była jego krwią.
- Woohyun robi to specjalnie. Na pewno nie chciał zwrócić ci tych udziałów. Przyszedł z Taehyungiem, żeby mieć pretekst do omówienia tobie. Sam jesteś głupi, skoro tego nie widzisz! - podniósł zdenerwowany głos, a mężczyzna zamachnął się na niego z ręką, jednak Jungkook chwycił mocno za jego nadgarstek nie chcąc pozwolić na to, aby po raz kolejny go uderzył.
- Nie jestem głupi, Jungkook. To ty jesteś głupi, bo gdybyś nie poszedł z tym chłopakiem, nie miałby żadnego pretekstu. Ten dzieciak jest twoją słabością i dlatego cały czas przegrywasz! Myślałem, że jak dałem ci nową zabawkę będziesz w stanie się ogarnąć, ale wychodzi na to, że to wciąż za mało. Dałem ci szansę na to, żebyś mógł uratować tego chłopaka, ale moja cierpliwość dzisiaj się zakończyła, Jungkook. Zabije tego dzieciaka, bo tylko on stoi na mojej drodze, przeciwko tobie i Woohyunowi. Nauczysz się, że za swoje błędy będziesz płacił i tym razem krwią twojej dziwki! - warknął, nie chcąc być już litościwym dla Jungkooka, który słysząc jego słowa, zacisnął swoje zęby pokryte krwią.
- Nawet nie waż się go dotykać! - syknął, chwytając za szyję ojca. - Albo ja cię zabije! - dodał, będąc przepełnionym gniewem w stosunku do mężczyzny, który chce skrzywdzić jego Taehyunga. Cały czas starał się ratować go przed nim, lecz tym razem sam wpakował w to wszystko Taehyunga, który nie był niczemu winny.
CZYTASZ
Należysz do Mnie | K.Th & J.Jk
FanfictionOsiemnastoletni Kim Taehyung nie radzi sobie w swoim dotychczasowym życiu. Wszystko zaczęło się od dnia gdy przeżył wypadek w którym stracił swoich rodziców. Będąc obecnym w dniu tragedii wiedział,że to był zamach na jego rodzinę, dlatego postanawia...