Taehyung otworzył z ciężkością swoje oczy, po czym rozejrzał się, a widząc że jest w samochodzie przestraszonym wzrokiem spojrzał na kierowcę, którym był Jungkook. Za oknem już się ściemniało, co znaczyło że minęło już trochę czasu od jego wyjścia ze szpitala. Jedną rzeczą o której pamiętał był Jungkook, który coś mu zrobił, że po prostu padł jak długi.
- Gdzie jedziesz? - zapytał patrząc na spokojny profil Jungkooka.
- Obudziłeś się już? Zaraz będziemy na miejscu - powiedział ze spokojem, a Taehyung zmarszczył swoje brwi.
- Mów dokąd jedziesz, Jungkook! - podniósł swój głos zdenerwowany na dziwne zachowanie starszego.
- Jesteśmy w Phoenix i tutaj na razie zostaniemy - odpowiedział zerkając na szarowłosego.
- Po co tutaj mnie przywiozłeś? - zapytał z zaskoczeniem.
- Żebyś był bezpieczny - westchnął ciężko, a Taehyung miał dosyć, miał dosyć Jungkooka i jego bezmyślności.
- Zatrzymaj samochód - poprosił starając się brzmieć spokojnie.
- Zaraz zajedziemy do jakieś restauracji. Na pewno jesteś głodny - powiedział ignorując prośbę Kima.
- Nie jestem głodny! Powiedziałem, żebyś zatrzymał ten cholerny samochód! - krzyknął na ciemnowłosego, jednak ten nawet nie zareagował na krzyki Taehyunga, a po prostu jechał tak jak zamierzał. - Mam ciebie dosyć - skrzyżował ręce. - Robisz tak jak ci się podoba, nie patrzysz na to co chce druga osoba i wszystko musi być po twojemu. Nienawidzę cię, Jungkook - dodał z gniewem w głosie, a Jeon jedynie zaśmiał się pod nosem. - Co jest niby śmiesznego w tym co powiedziałem? - uniósł brew na starszego.
- To, że mnie niby nienawidzisz - spojrzał na niego. - Wiem, że tak nie jest. Wciąż chcesz być mój, pragniesz tego tak bardzo, że nawet nigdy w ciągu tych czterech lat nie potrafiłeś przespać się z tym Hanseokiem - uśmiechnął się pewnie, a Taehyung zdenerwowany jego słowami tupnął nogą.
- Jak śmiesz?! Robiłeś jakiś wywiad, że posiadasz taką wiedzę?! - zapytał zdenerwowany.
- Powiedzmy - uśmiechnął się wracając wzrokiem na drogę.
- Nienawidzę cię! Jak mogłeś?! Jesteś najgorszą osobą jaką mogłem kiedykolwiek spotkać w moim życiu - rzekł ze złością opierając głowę o boczną szybę, gdzie wbił wzrok na widok za oknem. - To co zrobiłeś, to porwanie. Nie jestem tutaj z własnej woli - mruknął.
- Być może tak jest, ale wkrótce będziesz mi wdzięczny, mały - westchnął Jeon zerkając kątem oka na obrażonego chłopaka.
- Jeszcze czego - prychnął. - Chce żebyś zawiózł mnie do domu - powiedział z gniewem.
- Nigdzie nie wracamy. Jesteś teraz pod moją opieką i masz się mnie słuchać - rzekł zirytowany Jeon, który zjechał z drogi, gdzie zaparkował przed jakimś fast foodem. - Zjemy i jedziemy dalej - odpiął swój pas, a Taehyung nawet nie drgnął. - Ruszaj się, mały twoje sprzeciwy na nic się zdadzą - westchnął wysiadając z samochodu.
CZYTASZ
Należysz do Mnie | K.Th & J.Jk
FanfictionOsiemnastoletni Kim Taehyung nie radzi sobie w swoim dotychczasowym życiu. Wszystko zaczęło się od dnia gdy przeżył wypadek w którym stracił swoich rodziców. Będąc obecnym w dniu tragedii wiedział,że to był zamach na jego rodzinę, dlatego postanawia...