6

439 13 1
                                    

W domu zasatłam tylko mamę, powiedziała że tata załatwia ostatnie sprwy dotyczące ich wyjazdu. Dowiedziałam się też że wyjadą wcześniej i że w moim pokoju są wszystkie potrzebne mi książki. Porozmawiałyśmy chwilę a póżniej poszłam do swojego pokoju. Odpaliłam komputer i weszłam na Facebooka. Miałam nowe zaproszenie do znajomych, sprawdziałma kto to. Okazało się że Jake, chwilę zastanawiałam się czy go przyjać aż wkońcu się zdecydowałami potwierdziałm zaproszenie. Chwile jezcze poszperałam w internecie ale kiedy zrobiła się gozina ósma poszłam się wykąpać. Po godzinie spędzonej pod przyznicem, krzyknęłam do rodziców "dobranoc" i położyłam się do łóżka. Sprawdziłam jeszcze raz wszystkie portale społecznościowe i już odkładałm telefon kiedy ktoś do mnie napisał. Okazało się że to Jake, zdziwiłam się bardzo że do mnie pisze ale odpisałam.

Jake:

- Co porabiasz?

Ja:

- Czemu do mnie piszesz?

Jake:

- A nie mogę?

Ja:

-Jest już póżno, powinieneś dbać o moje zdrowie i dać mi spać... Poza tym to trochę dziwne ...

Jake:

- Czemu mam dbać o twoje zdrowie? I czemu niby to dziwne?

Ja:

- Poniewaz jesteś moim wychowawcą

Jake:

- Acha, myślałem że to działka twojego chłopaka... A co do dziwności to zawsze koresponduje ze swoimi uczniami, zaprzyjaźniam się tak z nimi.

Ja:

-Skąd pewnść że mam chłopaka? I ja nie jestem przekonana do przyjaźni z tobą.

Jake:

- To Mike nim nie jest? W końcu mnie polubisz.

Ja:

- Nieeeeee, to tylko przyjaciel... Brzmisz dziwnie

Jake:

- To chyba mu się podobasz...

Ja:

- Żartujesz? To nie ma sensu...

Jake:

- Wiesz jak gadacie na przerwach to jest w ciebie zapatrzny jak w największy skarb tego świata.

Ja:

- A ty skąd to wiesz? I co cie to obchodzi, wypad z mojego życia uczuciowego.

Jake:

- To widać...

Ja:

- Acha

Jake:

- Jakoś się nie przejełaś

Ja:

-Jak mi to powie to się przejmę, teraz idę spać.

Jake:

- To dobranoc.

Ja:

- A, jeszcze, rodzice wyjeżdżają we czwartek więc zaczniesz mnie niańczyć trochę wcześniej.

Jake:

- Ok

I na tym się skończyła nasza korespondencja. Chciałam zasnąć ale myśl o tym że Mike się we mnie podkochuje nie dawała mi spokoju. Po 30 min, stwierdziłam że jutro go o to zapytam.

WychowawcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz