30

213 11 0
                                    

Obudziłam się koło 12. Leżałam koło Jakea. Otworzył oczy i spojrzał na mnie.
- Dziękuje- powiedział cicho.
- Za sen?- zapytałam i przytuliłam go.
- Nie , za to że byłaś przy mnie- powiedział i wtulił się we mnie.
- Nie ma sprawy- powiedziałam i wstałam. Narzuciłam na siebie jego koszulkę dopiero teraz zauważyłam ze jestem tylko w bieliźnie i podeszłam do drzwi. - Idę zrobić śniadanie.
- Coś się stało?- zapytał zmartwiony . Obróciłam się i spojrzałam na niego.
- Nie, nic- skłamałam, to co wczoraj mi powiedział bardzo mnie przytłoczyło. Pokłócił się z ojcem a teraz jego tata leży w szpitalu. Wyszłam szybko z pokoju i poszłam na dół żeby zrobić śniadanie. Smażyłam jajecznicę kiedy ktoś zasłonił mi oczy.
- Zgadnij kto to?- powiedział zadowolony.
-Chwila snu i odrazu człowiek w lepszym humorze- powiedziałam i uśmiechnęłam się smutno.
- Co się dzieje?- zapytał zmartwiony. Odwróciłam się i nałożyłam mu jajecznicy na talerz.
- Nic- odpowiedziałam uśmiechając się tym razem włożyłam więcej wysiłku i spróbowała żeby wyglądał beztrosko ale chyba nie zabardzo wyszło bo Jake podszedł i złapał mnie za nadgartek.
- Nie kłam- powiedział i przyciągnął do siebie. Zabrał mi patelnie i odstawił na stół.
- Nie kłamie- powiedziałam, i spróbowałam się wyrwać z jego uścisku.
- Kłamiesz, proszę powiedz co się dzieje- nalegał a mi udało się wyrwać rękę. Usiadłam przy stole i zaczęłam jeść.
- Nic mi nie jest- powiedziałam.
- A ja jestem królowa Anglii- odpowiedział i również usiadł i zaczął jeść. Złapał mnie za rękę.- Co się dzieje?
- Ugh...Nic- musiałam szybko wymyślić jakieś sensowne kłamstwo. - Po prostu, chodzi o wczoraj.
- Och, nie martw się. Wiem że żeby się przełamać z pierwszym razem- uśmiechnął się. Złapał haczyk, odwzajemniłam uśmiech i wróciłam do jedzenia. Jake skończył pierwszy i poszedł się umyć. Kiedy zaczęłam zmywać usłyszałam dźwięk telefonu. Sięgnęłam po niego. Dzwonił Tom.
- Hej co tam?- zapytałam próbując nie wypalić od razu o jego wypadku.
- Cześć. Słyszałaś o wypadku prawda?- zapytał szybko.
- Tak, o co chodzi? - zapytałam zdenerwowana i spojrzałam na wchodzącego do kuchni Jakea.
-Wiesz, stan się trochę polepszył, ale będę miał operacje - powiedział i westchnął.
- Rodzice wiedza?- zapytałam cicho
- Tak, wiedzą.
- To dobrze- powiedziałam i usiadłam na kolanach Jakea. - Jak tylko będziesz już zdrowy przyjadę do ciebie. W sensie po operacji.
- Tak, bardzo chętnie. Dawno cie nie widziałem.- powiedział i westchnął.- Muszę kończyć. Zabierają mnie.
Rozłączył się a ja oparłam głowę o obojczyk Jakea.
- Tęsknie za nim- powiedziałam cicho.
- Wiem,ale jak tylko twój brat będzie się w miarę trzymał na nogach, pojedziemy do niego.- powiedział i przytulił mnie.
- Dziękuje.- powiedziałam i wstałam z jego kolan. Poszłam się wykapać i ogarnąć a w tym czasie Jake miał posprzątać w kuchni. Kiedy wyszłam z łazienki usłyszałam jakiś koszmarny hałas. Zbiegłam na dół i pobiegłam do kuchni. Jake stał tyłem do mnie oparty o blat a na ziemi leżały szczątki talerza.
- Wszystko dobrze?- zapytałam przestraszona, wtedy zauważyłam krew ściekającą z jego ręki. Odwrócił się do mnie ze załzawionymi oczami.
- No chyba nie za bardzo.- odpowiedział.

WychowawcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz