22

284 12 0
                                    

W hotelu po kolacji poszliśmy do pokoju Luisa i Zofiji, ponieważ był największy. Chwile rozmawialiśmy o niczym aż Josh rzucił pomysł zagrania w butelkę, wszyscy poparli ten pomysł. Zofija poszła po butelkę a reszta gadała dalej. Kiedy Zof wróciła wszyscy usiedli w kółku i gra sie zaczęła. Dzięki mojemu szczęściu byłam pierwsza, kręciła Mon więc na pewno nie chciałam wyzwania.

-Pytanie czy wyzwanie?-zapytała Mon z zawadiackim uśmieszkiem który odwzajemniłam.

-Pytanie-odpowiedziałam .

-Od jak dawna, chodzisz z Jakem?-zapytała mnie tak jakby to było pytanie które zadaje sie codziennie. Patrzyłam na nią z pewnością. Jake, który siedział koło mnie złapał mnie za rękę. spojrzałam na niego pytająco, on pokiwał głową na zanak że mam odpowiedzieć zgaodnie z prawdą.

-Od ...-odchrąknęłam i wbiłam wzrok w podłogę- od niecałego miesiąca-odpowiedziałam szybko.

-Wiedziałam!-wykrzyknęła Monika i wskazała na Zofiję i Josha- wyskakujcie z kasy!

-Zakładaliście się?-zapytał mocno zaskoczony Jake, Luis siedział nieporuszony jakby wiedział o wszystkim.

-No jasne, Zofija i Josh nie wierzyli że chodzicie ze soba ale ja byłam prawie pewna. Teraz jestem już doinformowana.- uśmiechnęła się Monika i przyjęła pieniądze.- Kręcisz.

Kiwnełam głową i zakręciłam. Dalej gra toczyła sie bez większych niepowodzeń. Jake był bardzo niezadoaolony że musi odpowiedzieć na pytanie dotyczace jego metod nauczania.Ale chyba nie był jakoś bardzo wkurzony więc sie zabardzo nie przejęłam. Koło 12 poszliśmy do naszego pokoju.Poszłam sie myć jako pierwsza, kiedy wyszłam spod prysznica Jake wszedł do łazienki.

-Możesz dać mi się ubrać-powiedziałam ostro, byłam zmęczona więc nie byłąm w dobrym nastroju.

-Tak, tylko wezmę...-przerwał żeby pomyśleć co mógłby wziąć a ja poprawiłam ręcznik. Podeszłam do umywali i podałam mu kabel od ładowarki do jego telefonu.

-Tego szukasz?-zapytałam i uśmiechnęłam się słodko. Jake spojrzał na mnie jakbym wyciągnęła go z poszukiwań bardzo ważnej rzeczy.

-Tak, dziękuje-powiedział niezadowolony i podszedł do mnie. Kiedy podawałam mu kabel złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie. Jestem wysoka ale nie aż tak żeby się z nim równać. Jest bardzo wysoki, ma jakieś 180 cm. Spojrzałam mu w oczy i utonęłam w nich, pocałował mnie głęboko cały czas patrząc mi w oczy.-Tego szukałem- wymruczał mi w usta i odkleił sie ode mnie, wreszcie wyszedł a ja się przebrałam i ogarnęłam.

Kiedy weszłam do pokoju, on siedział na łóżku z przygotowanymi rzeczami do mycia i przeglądał internet.

-Teraz, możesz wejść-powiedziałam i powiesiałm mokry ręcznik na drzwiach od łazienki. Podeszłam do łóżka i położyłam się. Zasnęłam bardzo szybko ale sen miałam bardzo płytki, kiedy Jake wyszedł i położył sie koło mnie obudziłam sie.

-Śpij-powiedział tylko a ja przysunęłam sie do niego i wtuliłam w jego klatkę piersiową.- Dobranoc

-Dobranoc-wymruczałam w jego bok i poczułam jak całuje mnie w głowę. Odruchowo podkuliłam palce u nóg. Wtuliłam się w niego jeszcze bardziej i po kilku minutach zasnęłam.

WychowawcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz