17

336 12 1
                                    


Przerwa świąteczna minęła szybko, za szybko. Jechałam aktualnie do szkoły samochodem Jakea. Mike nie odezwał się od momentu w którym zasugerowałam że  nie jest moim przyjacielem. Wiedziałam ze przesadziłam i dlatego postanowiłam przeprosić go i zaproponować wypad do kawiarni. Jake nie był zbyt zadowolony z tego pomysłu, twierdził ze Mike może mnie znowu zauroczyć i zrobić to samo co wcześniej. Nie zgadzałam się z jego poglądami. Kiedy dojechaliśmy do szkoły byłam na niego troche wkurzona ale w momencie kiedy zobaczyłam dyrektora wchodzącego do budynku zaczęłam się martwić naszą relacją.

-Co jak się ktoś dowie?-zapytałam śledząc wzrokiem dyrektora.Jake spojrzał na mnie zaskoczony.

-O co ci chodzi?-zapytał i również spojrzał na dyrka, chyba zrozumiał o co mi chodzi bo westchną.-Nie mam pojęcia, narazie trzeba to ukrywać, musisz być czasem dla mnie chamska a ja ciebie czasem udupię i nikt nie będzie niczego podejrzewał.

-No nie wiem, nie zaszkodzi sporóbować.-pwiedziałam i wysiadłam z samochodu, trzaskając głośno drzwiami. Poszłam do wejścia dla uczniów. Spodziewałam się Mikea stojącego przy wejściu i czekającego na mnie ale sie przeliczyłam. Nikt na mnie nie czekał. Weszłam do szkoły i szybko poszłam do szatni, chciałam jak najszybciej znaleźć Mikea i go przeprosić. Pospiesznie zdjęłam kutrkę i zmieniłam buty i poszłam pod salę.

Mikea zastałam opartego o ścianę. Podeszłam do niego.Złapałam za ręce i spojrzałam w oczy. Nie jestem osobą która ma mega problemy z wysłowieniem sie w takich chwilach.Zwykle mówię to co myślę nie zważając na konsekwencję.

-Mike, przepraszam, chcę żebyś był moim przyjacielem.-powiedziałam prosto z mostu.Mike spojrzał na mnie zaskoczony moją śmiałością i uśmiechnął się lekceważąco.

-Myślisz że po czymś takim będę tak łatwo dostępy?-zapytał rozbawiony-Chyba śnisz, nie wybaczę ci tego.

-A myślisz że zdrada jest jak najbardziej odpowiednia na sylwestrze kiedy tak strasznie ci podobno na mnie zależy?-odcięłam sie i przeniosłam ciężar ciałam na jedną nogę a następnie skrzyżowałam rece na piersi.-Bo ja jestem innego zdania.Wydaje mi się jednak że jak byłeś u mnie ostatnim razem błagałeś o wybaczenie i mówiłeś że strasznie ci na mnie zależy. A jak przychodzę i proponuję przyjaźń i zgodę odtrącasz mnie. Nie to nie , mam cię w dupie i będe strasznie szczęśliwa bez ciebie. Pamiętasz jak ci mówiłam że jesteś dla mnie jak tlen? Nauczę się teraz oddychać azotem, może będzie ciekawiej. - kiedy skończyłam mówić przyszła pani od angielskiego i weszliśmy do sali.

Lekcje minęły szybko,zapowiedzieli już  egzaminy na koniec semestru.U mnie w szkole w ostatnich klasach nie było klasówek tylko są egzaminy na koniec obu semestrów i później matrua. Po  skończonych torturach wyszłam ze szkoły najszybciej jak sie dało. Pobiegłam wręcz do samochodu Jakea i tam na niego czekałam.

WychowawcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz