Gdy nadszedł weekend poszłam do sklepu i kupiłam najpotrzebniejsze rzeczy, czekoladę, czipsy, i długopisy. Kiedy wróciłam do domu Jake coś gotował, bez słowa weszłam na górę i zostawiłam tam moje zakupy.Rozłożyłam książki i zeszyty, otworzyłam kompuer i zbunkrowałam jedzenie. Zeszłam na dół i poszłam do kuchni. Na stole stały usmarzone panceake, poszłam więc do salonu gdzie zastałam cel moich poszukiwań. Jake siedział , oglądał telewizję i jadł. Stanęłam przed nim i zasłoniłam mu telewizor.
-Przesuniesz się?-zapytał po dłuższym wpatrywaniu się we mnie
-Nie będziesz mnie widział przez cały ten dzień, siedzę na górze i masz kategoryczny zakaz wchodzenia tam-powiedziałam zdecydowanie i odsunęłam się. Do nauki potrzebowałam spokoju i ciszy.
-Co będziesz robić?-zapytał żując panceaka
- Uczyć się do egzaminów-odpowiedziałam. Egzaminy składały się tylko z przedmiotów które będziemy chcieli rozszerzać na maturze, reszta przedmiotów ograniczała sie tylko do klasówek semestralnych. Niby wybrałam najłatwiejsze dla mnie przedmioty ale wypadałoby napisać to dość dobrze więc miałam zamiar uczyć się przez cały dzień a później odpoczywać.
-Co piszesz?-zapytał zerkając na mnie.
-Biologię, chemię i historię-odpowiedziałam i wstałam. Jake spojrzał na mnie zaskoczony, a ja odwzajemniłam spojrzenie.
-Tylko trzy?-zapytał trochę z niedowierzaniem a trochę próbując ukryć śmiech, nie byłam bowiem wzorową uczennicą i nie uczyłam się wybitnie. Przewróciłam oczami i poszłam do swojego pokoju.
Po 2 godzinach intensywnej pracy zeszłam na dół żeby wziąć więcej wody dzięki której lepiej się skupiam. Kiedy zeszłam do salonu przez który trzeba było przejsć żeby dostać się do kuchni zastałam Jakea i innego faceta grających w karty. Stanęłam zdziwiona i przechyliłam głowę.
-Hej,-przywitałam się krótko- Jake, kto to?- zapytałam chłopaka a ten spojrzał na mnie .
-Poznaj Luisa, mojego przyjaciela-powiedział Jake a ja uśmiechnęłam się do niejakiego Luisa.
-Też torturujesz ludzi?-zapytałam słodko, Luis spojrzał pytająco na swojego przyjaciela, prosząc niemo o pomoc.
-Ach, no tak, czy też uczysz ludzi- odpowiedział Jake zastanawiający sie nad kolejnym ruchem w jakąś grę.
-Zależy czy zalicza się nauka jazdy na nartach-powiedział Luis uśmiechając się uprzejmie.
-Ciekawy zawód-odpowiedziałam i poszłam do kuchni. Wzięłam butelkę wody i skierowałam sie z powrotem do pokoju.
-El,-zatrzymał mnie Jake- Luis proponuje wypad na narty w Alpy gdzie uczy jeździć . Mamy namierzony super hotel, stoki są też bardzo fajne. Chcesz?
-Ja... nie wiem-powiedziałam spuszczając wzrok-Nie jestem pewna.
-Luis może nauczyć cię jeździć-powiedział łagodnie Jake a ja spojrzałam na niego
-Umiem jeździć na snowboardzie i na nartach. -powiedziałam krzywiąc sie.
-To o co chodzi?-zapytał Luise a ja obrzuciłam go lekko wrogim wzrokiem.
-Nie ma problemu-powiedziałam i poszłam do pokoju.
Uczyłam się przez cały dzień, co dwie godziny robiąc sobie przerwę.Następnego dnia umówiłam sie z Monika i Mikem na kawę, głównie odpoczywałam.Egzaminy zdałam świetnie i cieszyłam się wolnością, w między czasie ustalając nasz wypad w góry. Jechała z nami Monika i jej przyjaciółka którą poznałam na sylwestrze, Zofija, oprócz nich jechałam oczywiście ja, Jake i Luis. Do tego udało nam się namówić faceta Moniki.
CZYTASZ
Wychowawca
RomanceElizabeth Swan zmienia szkołę i poznaje swojego wychowawcę. W trakcie ich wspólnej drogi do miłości na wieki dziewczyna przechodzi przez trudne chwile a Jake Richard cały czas przy niej trwa i jej pomaga UWAGA mogą wystąpić wulgaryzmy i\lub sceny er...