Trochę czasu minęło. Ty i Yoongi jesteście razem o czym powiedzieliście wszystkim członkom zespołu. Niektórym nie trzeba było nawet już nic mówić, na przykład Hobi i Tae.
Wszyscy ucieszyli się z waszego związku. Taehyung oczywiście jak to on musiał przez kilka minut udawać obrażonego. Na szczęście po kupieniu mu kilku paczek żelków i wyprawie do kina stwierdził, że łaskawie ci wybaczy, ale nie zapomni tej "zdrady" do końca waszych żyć. Musiałaś mu jeszcze obiecać, że gdy już będziesz miała dzieci to zostanie on ich ojcem chrzestnym, chyba że to on będzie ich tatą. Na ostatnie stwierdzenie nawet się nie zdziwiłaś, bo waszymi ukrytymi planami było to, aby wziąć razem ślub jeśli nikogo sobie nie znajdziecie do 40 roku życia.
Byłaś razem z chłopakami w dormie. Przed chwilą zjedliście obiad, który przygotowałaś razem z Seokjinem. Dzięki temu, że pomagałaś chłopakowi w gotowaniu nie musiałaś zmywać. Niestety tym razem twój chłopak musiał się tym zająć. Nie do końca byłaś pewna czy ten sobie z tym poradzi, ale wolałaś zostawić go samego w kuchni niż sama zostać zaatakowana przez wodę, która zapewne chłopak wylałby na ciebie zupełnie przez przypadek.
Siedziałaś na kanapie w salonie chłopaków i rozmawiałaś z Tae na temat nadchodzących urodzin Yoongiego. Nie miałaś jeszcze wybranego prezentu, a czasu zostało naprawdę niewiele.
- Niech Cię wyrucha! - po pomieszczeniu rozniósł się głośny krzyk osobnika płci (chyba) męskiej, do którego aktualnie nie miałaś zamiar się przyznawać. Od razu po zrozumieniu wykrzyczanych przez Tae słów poderwałaś się ze swojego miejsca z prędkością światła zakrywając mu usta. Czy on czasem myśli? Przecież dosłownie każdy mógł to usłyszeć.
- Tae – warknęłaś w jego stronę.- Sam jakiś czas temu gadałeś, że on nie ma prawa mnie tknąć, a teraz nagle chcesz, żebym robiła z nim takie rzeczy?! Jesteś chory! – na zakończenie swojej wypowiedzi walnęłaś chłopaka w tył głowy.
Przyjaciel zabrał ze swoich ust twoją rękę i wyszeptał w twoją stronę.
- Niby tak, ale od pewnego czasu wydaje mi się, że naprawdę potrzebujesz dobrego seksu bo po prostu nie da się z tobą wytrzymać – zaśmiał się głośno wypowiadając te słowa. Sama dzięki temu lekko się uśmiechnęłaś.
- Powiedział to kurwa wieczny prawiczek – odpowiedziałaś mu śmiejąc się głośno.
I właśnie tak zaczęła się twoja kłótnia z Taehyungiem. Chłopak próbował wytłumaczyć ci swoją wiarę w prawdziwą i niepowtarzalną miłość, która ma zamiar poznać w klubie po wypiciu kilku kieliszków wódki. Nie chciałaś niszczyć wokaliście marzeń mówiąc, że on ledwo wytrzymuje smak soju a co dopiero wódki, więc postanowiłaś wyjść z pokoju. Stwierdziłaś, że pójdziesz zobaczyć jak idzie Yoongiemu w zmywaniu naczyń.
Gdy weszłaś do wcześniej wspomnianego pomieszczenia stanęłaś jak słup soli. Przed tobą stał twój chłopak, bez żadnej koszulki i z mokrym torsem.
- Gapisz się – z głębokiego zamyślenia się wyrwał cię głos rapera. Nawet nie spojrzał w twoją stronę a i tak wiedział że weszłaś do kuchni , a na dodatek że się w niego wpatrujesz.
Jak na zawołanie odwróciłaś się do chłopaka plecami co spotkało się z jego głośnym śmiechem. Stałaś w wejściu do kuchni czerwona jak burak, a na myśl przyszły ci słowa Taehyunga związane z urodzinowym prezentem dla Yoongiego.
I ty masz to z nim zrobić? Wystarczyło, żebyś zobaczyłaś go bez koszulki i już zapominasz jak poprawnie powinno się oddychać.
Po chwili poczułaś jak Suga obejmuje cię od tyłu przez co lekko pisnęłaś. Bądź co bądź chłopak nadal miał mokry tors, który po prostu wytarł w tył twojej koszulki.
- Mój skarb się zawstydził - chłopak wymruczał dane słowa niczym prawdziwy kot. - Może ja też powinienem zobaczyć Cię bez koszulki?
Cholera.
CZYTASZ
MIN YOONGI | IMAGINE |
FanfictionHistoria znajomości z raperem największego zespołu na świecie