Stałaś przy samochodzie Yoongiego już od dokładnych 8 minut. Zaczynałaś bać się że ten będzie próbował sprawdzić czy to co mówiłaś będzie prawdą, a przecież nie miałaś zamiaru wsiadać za kierownicę tego ustrojstwa. Powiedziałaś że to zrobisz tylko po to żeby raper wyszedł jak najszybciej z domu, ale niestety minuty mijały a jego nadal nie było.
Kiedy miałaś zamiar już kierować się w stronę dormu, aby nakrzyczeć na byłego chłopaka ten pojawił się niespodziewanie w drzwiach. Widać było, że czas który dałaś mu spędził na szykowaniu się, aby wyglądać jak najlepiej. Można powiedzieć, że nawet zapatrzyłaś się bo zauważyłaś na jego ustach lekki grymas zadowolenia. Aby ten nie mógł zauważyć rumieńców zaczynających pojawiać się na twojej twarzy jak najszybciej wsiadłaś do samochodu.
Dosłownie chwilę później w środku pojazdu znalazł się Yoongi, nie mówiąc kompletnie nic odpalił samochód i ruszył w stronę celu waszej podróży.
- Skąd wiesz dokąd masz jechać? – zapytałaś po chwili zaskoczona tym, że chłopak jedzie dokładnie w kierunku sklepu w którym czekał prezent Gguka.
- Seokjin- hyung mi powiedział – wymamrotał pod nosem. No tak, przecież sama z najstarszym ustalałaś co i gdzie macie załatwić.
Przez większość przebytej drogi przesiedzieliście w kompletnej ciszy, którą postanowiłaś przerwać włączając radio. Nie chciałaś czuć się niezręcznie, chciałaś chociaż trochę się zrelaksować. Po chwili w samochodzie można było usłyszeć piosenkę iKON "KILLING ME". Szczerze mówiąc uwielbiałaś ją i znałaś do niej cały tekst.
Najdziwniejszą rzeczą jednak było to że zamiast usłyszeć głos głównego rapera zespołu usłyszałaś głos Yoonngiego rapującego najbardziej emocjonalny moment w tej piosence.
- "초연할 줄 알았어 헤어짐에 대해
근데 널 닮은 습관 하나
버린다는 게 쉽지 않네
미련하게도 미련이 남아
후회 비슷한 걸 해
잘 먹고 잘 살고 있을 너와 달리
난 반쯤 죽어있네"*
W oczach zebrały Ci się łzy. W głosie chłopaka mogłaś usłyszeć ten wielki ból i tęsknotę skierowaną w twoją stronę. Prawda była taka, że nadal kochałaś chłopaka mimo tego co zrobił, ale nie mogłaś z nim być. Pierwszy powodem był Taehyung, a konkretnie pomoc którą mu obiecałaś i nie chciałaś tego zmarnować. Po drugie bałaś się, że Yoongi znów zrobi coś co cię zrani i nie wiedziałaś czy dałabyś sobie z tym radę.
Z zamyślenia wyrwało cię lekkie hamowanie samochodu dzięki czemu zrozumiałaś że jesteście pod sklepem zoologicznym. Wysiadłaś jak najszybciej z samochodu chłopaka, aby ten nie mógł zobaczyć kilku łez spływających po twoich policzkach.
Weszłaś do upragnionego miejsca, gdzie przywitał cię miły głos ekspedienta. Uśmiechnęłaś się w jego stronę i powiedziałaś po co konkretnie przyszłaś. Kiedy ten poszedł po twoje zamówienie postanowiłaś zobaczyć czy Yoongi wszedł z tobą. Okazało się, że tak i był właśnie zajęty zabawą z małymi kotkami znajdującymi się za szkłem. Uśmiechnęłaś się na ten widok, była to najbardziej urocza rzecz jaką kiedykolwiek zobaczyłaś.
Pobyt w tym sklepie poprawił Ci nastrój, wyszłaś z niego niosąc jedynie przykrytą kocem klatkę. Niestety twój towarzysz miał gorzej, był obładowany zabawkami oraz jedzeniem dla zwierzątka siedzącego w klatce.
Gdy oboje znaleźliście się w samochodzie niespodziewanie odezwał się Suga:
- Masz rękę do zwierząt. Ten mały szczyl od razu Cię polubił – powiedział miękkim głosem z wyraźnym podziwem.
- Może po prostu nie zaczęłam na niego krzyczeć jak wielki pan Min Yoongi.
- To coś mnie zaatakowało! - co prawda to prawda, ale nie oszukujmy się, że skóra chłopaka z perspektywy zwierząt może wyglądać jak wielka górka cukru.
- Masz Holly, powinieneś zrozumieć – powiedziałaś nie rozumiejąc w czym chłopak ma problem.
- Ale Holly to pies, a to coś..
- Yoongi, to królik i nazywa się Kookie.