Właśnie wyszłaś z pokoju Namjoona, w którym siedziałaś dobrą godzinę razem z liderem i Seokjinem. Przez cały ten czas dostawałaś opierdol za gotowanie w garnkach wokalisty jak i również za zmiany jakie dokonałaś w swoim wyglądzie bez uzgodnienia ich z nim. Na szczęście na zakończenie swojej wypowiedzi powiedział, że bardzo dobrze wyglądasz z czym raper się zgodził. Zadziwiającym było to że żaden z mężczyzn ani jednym słowem nie skomentował tego co miała miejsce jeszcze kilkanaście minut wcześniej w jadalni.
Swoje kroki skierowałaś w kierunku pokoju Taehyunga, ale niestety nie zdążyła dotrzeć w upragnione miejsce, ponieważ jeden z mieszkańców tego domu zagrodził ci drogę. Poczułaś jak ktoś ciągnie cię w stronę innego pokoju i po chwili zamyka drzwi. Mogłaś łatwo domyślić się kto chciał z tobą porozmawiać.
- Co ty wyprawiasz? - w głosie Yoongiego usłyszałaś złość pomieszany ze smutkiem. Nie wiedziałaś o co mu chodzi, przecież nie jesteście razem więc to że udawał w tamtym momencie smutnego było zwyczajnie komiczne.
Nie odpowiedziałaś, nie musiałaś mu się tłumaczyć. To co miało miejsce między tobą i Tae było tylko i wyłącznie waszą sprawą. Niezależnie czy całowalibyście się sam na sam czy w towarzystwie zespołu, nikogo nie powinna interesować wasza relacja.
- Mieliśmy zrobić sobie przerwę i do siebie wrócić, a ty zachowujesz się jakbyśmy nigdy nie byli razem – po chwili usłyszałaś słowa chłopaka, na których dźwięk zaśmiałaś mu się prosto w twarz. Czy on sobie robi jaja?
- Tak, masz rację że mieliśmy przerwę, ale nie wiedziałam że podczas przerw z związkach można całować się z pierwszą lepszą panienką po koncercie – powiedziałaś patrząc chłopakowi prosto w oczy. Przez chwilę zobaczyłaś w nich niezrozumienie, a od razu po nim strach.
- Skąd..
- Skąd wiem? – zaśmiałaś się ironicznie cały czas patrząc w te piękne czekoladowe tęczówki. - Cały internet o tym gadał, ciężko by było gdyby to do mnie nie dotarło. I jeszcze to jak na nią patrzyłeś, a ja głupia myślałam, że naprawdę ci na mnie zależy – na zakończenie swojej wypowiedzi prychnęłaś pod nosem i odwróciłaś wzrok od chłopaka.
- Ale ona..
- Nic nie znaczy? To chciałeś powiedzieć? – znów przerwałaś chłopakowi tym razem praktycznie warcząc. - Jeśli tak to nie ośmieszaj się jeszcze bardziej i daj mi spokój.
Po swoich słowach jak najszybciej wyszłaś z pomieszczenia i znów skierowałaś swoje kroki do pokoju Taehyunga. Tym razem nic ci nie przeszkodziło i weszłaś do pokoju bez problemu. W środku na łóżku leżał wokalista i patrzył w sufit z lekkim uśmiechem na twarzy. Na dźwięk zamykanych drzwi odwrócił się w twoją stronę a jego uśmiech stał się dwa razy większy. Usiadłaś na łóżku obok chłopaka, a po chwili on sam podniósł się do siadu.
- Tęskniłam za Tobą, wiesz?
- Wiem - Taehyung znów uśmiechną się w twoją stronę najśliczniej jak potrafił. Co poradzi, że mu na tobie zależy i nie chce cię stracić. Sam nie wie czemu cię pocałował, ale nie żałował. Jak mógłby żałować czegoś co wprawiło go w stan euforii.
- Dlaczego mnie pocałowałeś? – słowa wypadły z twoich ust bez pomyślenia. Nie panowałaś na tym, po prostu chciałaś wiedzieć.
-Ładne mamy dziś popłudnie, prawda? - wymigiwał się i znów nie wiedział dlaczego. Bał się odpowiadać na twoje pytanie, sam nie wiedział co czuł.
- Taetae, odpowiedz mi.
To nie tak, że wiedziałaś jak bardzo te określenie działa na przyjaciela, ale no po prostu wiedziałaś jak to określenie działa na przyjaciela i wiedziałaś, że gdy go użyjesz on zdradzi ci swoje najbardziej skrywane sekrety.
- Pamiętasz nasze plany?- zaczął- Jeśli nikogo sobie nie znajdziemy do 40 to weźmiemy ślub. I tu pojawia się problem bo ja chyba nie chcę czekać do 40 – na chwilę wokalista zatrzymał się, aby nie pomieszać tego co tak naprawdę chce powiedzieć. - W sensie nie wiem co konkretnie do Ciebie czuję, ale jest to coś bardzo silnego i skoro nikogo nie mamy, a ja już cię pocałowałem to może.. spróbujemy był ze sobą teraz, żeby nie żałować później naszego możliwego ślubu. Co Ty na to?
Bał się, niesamowicie się bał. A co jeśli odpowiesz nie i już nie będziecie się przyjaźnić? Co prawda on potrzebował czegoś więcej niż przyjaźni, ale też nie chciał cię stracić. Tak bardzo chciał żebyś się zgodziła, chciał uszczęśliwić cię jak tylko potrafił.
A ty patrzyłaś teraz na chłopaka, który przytulał do siebie Pana Lwa analizując każde słowo jakie przed chwilą wypowiedział. Nie chciałaś go ranić i nie chciałaś też ranić siebie, chociaż odpowiedź, której udzieliłaś nie zraniła żadnej z przebywających tu osób.
- Zgadzam się.
I gdyby nie okrzyk szczęścia, który wydał z siebie Taehyung skacząc na ciebie przez co lekko pisnęłaś, na pewno byś usłyszała dźwięk pęknięcia serce Yoongiego, który stał za drzwiami i słyszał każde słowo wypowiedziane przed was oboje.
Kto ma jutro urodziny, ale każdy ma to w dupie przez co żałuje że się w ogóle urodził? Jasne, ze ja. Jest tak dokładnie co roku.
CZYTASZ
MIN YOONGI | IMAGINE |
FanfikceHistoria znajomości z raperem największego zespołu na świecie