Jak co dzień siedziałaś w dormie chłopaków i obserwowałaś ciężką pracę swojego przyjaciela, która polegała na pisaniu tekstu. Zawsze gdy zaczynał komponować wiązało się to z całkowitym odcięciem od świata. Dzięki temu mogłaś patrzeć na niego praktycznie cały czas bez ryzyka bycia przyłapaną. Tak więc właśnie to robiłaś, podziwiałaś jego skupioną twarz, zmrużone najprawdopodobniej z pod denerwowania oczy, lekko zaciśnięte usta. Od pewnego czasu to wszystko wydawało ci się po prostu idealne. Coraz częściej zdarzało ci się myśleć o Yoongim nie jako twoim przyjacielu, ale jako p kimś więcej. Zaczynałaś coś do niego czuć, to akurat jest pewne, niestety chłopak wydawał się być ślepy i zwyczajnie nie zauważał wzroku jakim go obdarzasz. Z ręką na sercu mogłaś powiedzieć, że nie jesteś zakochana w przyjacielu, było to co najwyżej mocne zauroczenie, które miałaś nadzieje że szybko przejdzie. Zwyczajnie nie chciałaś niszczyć waszej przyjaźni przez głupie uczucie, które na dodatek nie jest odwzajemnione.
Jednym ze sposobów na wstrzymanie rozrastania się twoich uczuć było oddalenie się od chłopaka, ale nie było to łatwe. Nie oszukujmy się, Suga może i wydaje się osobą według której najważniejszy jest dystans, leczy gdy przychodzi co do czego potrafi przytulać się do ciebie kompletnie bez powodu, łapać cię bez ostrzeżenia za rękę albo dawać całusy w szyję. Właśnie przez takie gesty nie potrafiłaś zapomnieć o chłopaku, cały czas siedział w twojej głowie i zwyczajnie nie chciał z niej wyjść.
-[Y/N]! Przyniesiesz mi wreszcie tę kawę?! – usłyszałaś lekko podniesiony głos chłopaka, który wyrwał cię z rozmyśleń. Wnioskując po sposobie w jaki wypowiedział dane słowa zrozumiałaś, że powtarza to już któryś raz, ale ty byłaś za bardzo zajęta myśleniem o swoich uczuciach.
- Co? A, tak. Już idę – wstałaś szybko patrząc przepraszającym wzrokiem w stronę przyjaciela, ale niestety ten tego nie zauważył, ponieważ był za bardzo wpatrzony w ekran monitora. Zapracowany Yoongi to zły Yoongi.
Po kilku sekundach byłaś już w kuchni, stojąc przed szafką w której znajdowały się różne rodzaje kaw. Teraz Twoim jedynym problemem było zdecydowanie na jaką kawę ma ochotę raper. Od kilku dni gust twojego przyjaciela zmienia się co kilka minut, więc to o jakiej kawie aktualnie marzy musiałaś odgadnąć i wierzyć w to, że może Ci się udało. Doszłaś do wniosku, że najlepiej jest po prostu zrobić standardowe Iced Americano. Gdy kostki lodu były już w kubku a kawa kończyła się zaparzać do kuchni wszedł Hoseok. Przez ostatnie kilka dni spędziłaś z nim bardzo dużo czasu, pomagało ci to w zapomnieniu o Yoongim, starałaś się skupić na tym uroczym skarbie. Naprawdę go polubiłaś i żałowałaś, że to nie w nim się podkochujesz bo z tym chodzącym promykiem słońca byłabyś szczęśliwa i wiedziałabyś, że uczucie, które do niego darzysz byłoby odwzajemnione. Tak, zauważyłaś że chłopak patrzy na ciebie z tym uroczym blaskiem w oku, dosłownie z tym samym z którym ty patrzysz na jego hyunga.
- Witam moją nadzieję – były to pierwsze słowa, które wypowiedział Hobi po wejściu do pomieszczenia. Od razu gdy to usłyszałaś na twoje usta wkradł się szeroki uśmiech. Sposób w jaki chłopak wypowiedział te słowa sprawił, że zrobiło ci się zwyczajnie cieplej na sercu.
- Cześć Hope. Jak się czujesz? – podłapałaś sposób zwracania się tak do chłopaka od Seokjina.
- Od kiedy zobaczyłem Cię w tej kuchni to świetnie – tym razem na twoje policzki wkradł się rumienieć. Każde słowo wypowiadane przez Hoseoka jest po prostu urocze. - Masz jakieś plany na jutro? – niespodziewanie chłopak znów się odezwał. Pod razu po usłyszeniu słów chłopaka spojrzałaś na niego z dużym zaskoczeniem. Nie spodziewałaś się takiego pytania. Mimo iż spędzacie ze sobą dużo czasu Hobi nigdy nie zapytał cię o spotkanie w tak oficjalny sposób, zawsze wychodziło to raczej naturalnie.
- Nie, a czemu pytasz? – byłaś zaciekawiona o co może chodzić.
Tym razem chłopak na twoje pytanie się zarumienił i spojrzał w drugi koniec kuchni. Nie był już tym samym pewnym siebie Hoseokiem, widać było że się stresuje.
- No to.. – zaczął się jąkać i to dość mocno – może, miałabyś ochotę pójść ze mną jutro na randkę? – wypowiedział swoje słowa dość szybko, a na koniec zdania westchnął głęboko, musiał bardzo bać się twojej odpowiedzi.
Poczułaś ucisk w sercu i lekko się uśmiechnęłaś. Dobre kilka sekund zajęło ci zastanowienie się nad odpowiedzią, przez co chłopak zaczął wyraźnie coraz bardziej się stresować. Nadal myśląc zalałaś kawę gorącą wodą i wlałaś ją do szklanki wypełnionej lodem.
Wychodząc z pokoju odpowiedziałaś chłopakowi słowami - Jutro o 15 u mnie pod domem. Do zobaczenia Hobi – od razu po tym wychodząc i zmierzając w stronę domowego studia twojego przyjaciela z szerokim uśmiechem na twarzy. Idziesz na randkę z najbardziej optymistycznym człowiekiem jakiego spotkałaś w całym swoim życiu, jesteś pewna że będzie pięknie.
Gdy weszłaś do pomieszczenia postawiłaś kawę na biurku chłopaka i po chwili skoczyłaś na kanapę znajdującą się w rogu pomieszczenia. Yoongi chyba od razu zauważył twoją zmianę nastroju.
- Czemu jesteś taka szczęśliwa? – powiedział cicho pod nosem, zupełnie jakbyś miała tego nie usłyszeć. Na szczęście zdążyłaś się przyzwyczaić do takich poczynań chłopaka, więc z łatwością zrozumiałaś jego słowa.
- Idę na randkę – powiedziałaś zadowolona leżąc na kanapie i patrząc szczęśliwa w sufit. Byłaś pewna, że twój przyjaciel będzie cieszył się twoim szczęściem, ale niestety myliłaś się.
W podpowiedzi usłyszałaś ciężkie westchnienie chłopaka i skrzypienie krzesła obrotowego. Siedział on teraz odwrócony w twoją stronę, z głową opartą o rękę z lekkim zdenerwowaniem wymalowanym na twarzy.
- Z kim? – dość chłodny ton głosu wypłynął z ust chłopaka, przez co z twoich ust zniknął uśmiech. Obróciłaś się w stronę chłopaka z niezrozumieniem wymalowanym na twarzy. O co mu znów chodzi?
- Z Hobim – odpowiedziałaś automatycznie. – Dlaczego jesteś nagle zły? Znów przyniosłam ci złą kawę? A może przeszkadzam ci w komponowaniu? Jeżeli tak, to mogę wyjść
Po wypowiedzianych słowach spojrzałaś w oczy chłopaka, w których zobaczyłaś wściekłość, tylko dlaczego?
- Nie chodzi o kawę. Fajnie, że się już z nim umówiłaś, ale jestem zmuszony cię poinformować, że nigdzie nie idziesz – zakończył swoją wypowiedź fałszywym uśmiechem.
- Mam nigdzie nie iść bo ty się nie zgadzasz, nie rób sobie ze mnie żartów Yoongi. Ile my mamy lat? Nie jesteś moim ojcem, żeby wydzielać mi z kim mogę się spotykać a z kim nie – odpowiedziałaś mu lekko poniesionym głosem. Rzadko kiedy ktoś aż tak bardzo działał ci na nerwy jak Suga w tym momencie.
Zanim zdążyłaś cokolwiek więcej dopowiedzieć chłopak niespodziewanie znalazł się przed twoją twarzą. Starałaś się odsunąć jak najdalej, nie spodziewałaś się tego i nie wiedziałaś co chłopak chciał zrobić.
- Nie idziesz [Y/N] – powiedział nachylając się nad tobą i łapiąc lekko twój policzek. Nie wierzyłaś w to co się właśnie dzieje.
- Idę – odpowiedziałaś ledwo słyszalnie patrząc Yoongiemu w oczy.
Nie dostałaś w podpowiedzi żadnych słów, ale za to usłyszałaś głośne westchnięcie chłopaka, po którym nastąpiło połączenie się waszych ust. Czy ty śnisz?
Możecie nie wierzyć, ale główna postać w końcu dostaje osobowość i w końcu nie jest głupią lalką. WoW niespodziewane.
CZYTASZ
MIN YOONGI | IMAGINE |
FanfictionHistoria znajomości z raperem największego zespołu na świecie