Dni mijały zadziwiająco szybko, właśnie dziś były urodziny Jeongguka. Przez ostatnie miesiące spędzałaś bardzo dużo czasu z zespołem, a przynajmniej większością zespołu. Yoongi unikał cię jak tylko mógł i nie przeszkadzało ci to jakoś bardzo. Byłaś zajęta rozwijaniem swojego związku z Tae, poznawaniem go coraz bardziej itp. Oboje wiedzieliście, że kochacie się, ale nie był to jednak ten romantyczny sposób. Oboje byliście od pewnego czasu nieszczęśliwie zakochani, ty niestety dłużej niż wokalista. Młodszy podkochiwał się w kimś u kogo wiedział że nie miał szans, ale mimo wszystko starał się wywołać w tej osobie zazdrość. I właśnie na tym polegał wasz związek, pomagałaś Taehyungowi z jego rozterkami miłosnymi sama starając się zapomnieć o swoich.
Miałaś zamiar pojechać po prezent z okazji urodzin najmłodszego członka zespołu razem ze swoim „chłopakiem", ale ten niestety musiał pojechać do studia żeby wyrobić się w nagrywaniu swoich partii piosenek przed wieczorną imprezą w dormie. Nie mogłaś zapytać o podwózkę Hoseoka ani Jimina, ponieważ oni ozdabiali wszystkie pomieszczenia. Seokjin też odpadał, zajął się pieczeniem tortu specjalnie dla maknae. Namjoona nawet nie brałaś pod uwagę, przecież nie miał prawa jazdy.
I właśnie w ten sposób zostały ci do teoretycznego wyboru dwie osoby. Jeongguk i Yoongi. Tego pierwszego nawet nie miałaś zamiaru pytać, prezent miał być niespodzianką więc nie mógł wiedzieć gdzie chcesz jechać. Pozostał ci więc tylko twój były chłopak.
Stanęłaś przed drzwiami do studia rapera i starannie wpisałaś kod. Znałaś go tylko dlatego bo chłopakowi nigdy nie chciało się otwierać drzwi kiedy przychodziłaś, więc wreszcie łaskawie zdradził ci ten magiczne cztery cyfry. Pierwszym co zauważyłaś po wejściu do pomieszczenia był Yoongi leżący na kanapie najprawdopodobniej śpiąc. Miałaś zamiar go zbudzić, ale zanim zdążyłaś zrobić jakikolwiek ruch w stronę śpiącej królewny w oczy rzuciło ci się pewne zdjęcie. Było ono na biurku, tuż obok klawiatury. Byłaś na nim ty razem z Sugą, całowałaś chłopaka w policzek a ten miał ogromny uśmiech na twarzy. Wyglądaliście na naprawdę szczęśliwych. O ile się nie mylisz, było one zrobione w walentynki po waszej specjalnej randce właśnie w tym studiu.
Kiedy stałaś zapatrzona w zdjęcie niespodziewanie poczułaś jak znane ci ramiona przytulają cię od tyłu. Wiedziałaś kto to, nikogo innego poza wami przecież nie było nawet na tym piętrze dormu. Poczułaś te cudowne usta na swojej szyi. Były tak miękkie i ciepłe. Kochałaś je, a jeszcze bardziej kochałaś ich właściciela.
Od razu po tym co pomyślałaś wyrwałaś się z transu i powiedziałaś trzęsącym się głosem trzy słowa:
- Z-zostaw mnie Yoongi.
Nie musiałaś dwa razy powtarzać stojący za tobą chłopak odskoczył od ciebie jak oparzony i albo ci się wydawało albo poczułaś w głębi serca ból spowodowany jego gestem.
- Musisz podwieźć mnie do sklepu – powiedziałaś powoli odwracając się do chłopaka. Patrz on na ciebie niezrozumiale jakby kompletnie zapomniał, że dziś przecież są urodziny głównego wokalisty zespołu.
- A co będę z tego miał? – dosłownie w kilka sekund wyraz twarzy chłopaka zmienił się z zaskoczenia w pewność siebie. Nie spodziewałaś się takiego zachowania ze strony rapera.
W odpowiedzi jedynie zabrałaś kluczyki do samochodu Yoongiego z biurka i podeszłaś do drzwi. Na odchodne powiedziałaś jedynie:
- Za 10 minut przy twoim samochodzie, jeżeli nie przyjdziesz pojadę sama. Pamiętaj, że nie mam prawa jazdy – i już cię nie było.
Przepraszam, że rozdziału nie było wczoraj. Miałam po prostu urodziny i nie miałam za dużo czasu.
CZYTASZ
MIN YOONGI | IMAGINE |
FanfictionHistoria znajomości z raperem największego zespołu na świecie