Zemsta Seokjina

4.7K 224 110
                                    

Szliście w ciszy, nie była ona na szczęście niezręczna, mogłaś nawet powiedzieć, że w takiej atmosferze oboje czuliście się przyjemnie. Yoongi co jakiś czas zerkał na ciebie kątem oka z lekkim uśmiechem. Czułaś się przy tym chłopaku bardzo swobodnie, zupełnie jakbyście znali się już od dobrych paru lat.

Coraz bardziej zadziwiasz sama siebie, nie dość że dajesz się uratować przed samobójstwem pierwszemu lepszemu chłopakowi, to na dodatek idziesz z nim właśnie do jego domu, aby wypić kakao. Najzabawniejsze jest to że jedyne co o nim wiesz to jego imię.

- Zdradzisz mi w końcu swoje imię? – z własnych myśli wyrwał cię głos chłopaka.

Z lekkim niezrozumieniem na twarzy spojrzałaś w jego kierunku. Dopiero po paru sekundach zrozumiałaś o co mu chodzi. Podczas waszego ostatniego spotkania nie byłaś skora do rozmów, najwięcej z waszej dwójki odzywał Yoongi. Przez około półgodziny przesiedziałaś słuchając jego wywodu na różne tematy, najbardziej skupiał się on na sensie życia i wielu powodach do nie zabijania się. Po tej rozmowie rozeszliście się, on wiedząc o tobie tylko to że prawdopodobnie (nie potwierdziłaś, ani nie zaprzeczyłaś jego sugestiom) próbowałaś popełnić samobójstwo, a ty wiedziałaś tylko jak ma na imię.

- A tak – wymamrotałaś z lekkim zmieszaniem patrząc w ziemię – nazywam się [Y/N]. Wybacz, że nie przedstawiłam się no wiesz, wtedy.

W odpowiedzi usłyszałaś cichy śmiech chłopaka przez co od razu skierowałaś swój wzrok w stronę towarzysza. Ten patrzył przed siebie cały czas się śmiejąc.

- Nie miałaś jak się ostatnio przedstawić – w końcu się odezwał. - Głównie to i tak ja się odzywałem, ty tylko słuchałaś moich wykładów. O jesteśmy.

Spojrzałaś w stronę, w którą patrzył chłopak. Przed twoimi oczami ukazał się dość duży dom, na którego dachu znajdowało się dużo śniegu. Nie zdążyłaś się na niego napatrzeć, poczułaś tylko znów ciepło na dłoni z którym wiązało się lekkie pociągnięcie w kierunku wejścia. Nie oszukujmy się, poczułaś dziwne ciepło na ten gest. To na pewno bo się tego nie spodziewałaś, byłaś tego pewna.

Razem z Yoongim zmierzałaś w stronę drzwi i kiedy już miałaś wejść na kilka pierwszych schodków domu zobaczyłaś coś kontem oka w ogrodzie. Był to dość duży bałwan zrobiony ze śniegu. Nic nie było by w tym dziwnego gdyby nie fakt że był on do góry nogami, a za jego buty służyły kalosze.

- To nie moje, naprawdę! Nie mieszkam sam, to musiał zrobić, któryś z moich przyjaciół, obstawiam Taehyunga i Jeongguka – powiedział szybko chłopak z lekkim zmieszaniem wymalowanym na twarzy.

Chciałaś już coś powiedzieć, ale widząc jak bardzo jest głupio chłopaki postanowiłaś trzymać usta zamknięte na kłódkę, przynajmniej na tę chwilę.

Weszliście razem do środka domu, pierwsze co poczułaś to mocny zapach cynamonu. Po zdjęciu butów zobaczyłaś różnego rodzaju ozdoby świąteczne powieszone w różnorakich miejscach. Było tu wszystko, a przede wszystkim panował tu świetny świąteczny klimat.

- To naprawdę nie ja – Yoongi stał obok ciebie i o ile się nie myślisz był lekko zaczerwieniony. Pomyślałaś że nie pewnie przez zmianę temperatury, przecież nie ma się tu czego wstydzić

Kiedy chciałaś już się odezwać i powiedzieć, że to wszystko naprawdę ci się podoba przerwał ci nagły krzyk dochodzący z wnętrza mieszkania.

- Yoongi! To Ty? – usłyszałaś męski głos wypełniony lekkim zmartwieniem. Twojego towarzysza musiało długo nie być.

Chłopak westchnął na pytanie współlokatora i odpowiedział zmęczonym głosem - to ja, hyung! Nie krzycz!

- Nie mów mi co mam robić gówniarzu! – słowom nieznanej ci jeszcze osoby towarzyszył dźwięk kroków co oznaczało, że poznasz zaraz właściciela nieznanego głosu.

Po chwili zza drzwi wyłonił się wysoki chłopak. Wyglądał na osobę mniej więcej w twoim wieku, miał blond włosy i mogłaś szczerze powiedzieć że był bardzo przystojny. Na jego twarzy jednak malowało się zmartwienie, które po chwili zamieniło się w zdenerwowanie.

- Wytłumacz mi gdzieś ty do cholery był! – od razu gdy usłyszałaś krzyk chłopaka lekko podskoczyłaś. Dzięki twojej reakcji dopiero wtedy jego wzrok spadł na ciebie. – O widzę, że przyprowadziłeś swoją dziewczynę – ton głosu od razu się zmienił, a na jego usta wpadł szeroki uśmiech. – Jestem Kim Seokjin miło mi cię poznać złotko.

- To nie jest moja dziewczyna hyung! – tym razem głos podniósł twój towarzysz i tym razem byłaś pewna w 100% że się zarumienił.

Starszy chłopak udawał, że nie usłyszał słów chłopaka i niespodziewanie krzyknął na cały dom.

- Chłopaki! Suga przyprowadził swoją dziewczynę! – krzycząc te słowa uśmiechnął się do Yoongiego w sposób dzięki, któremu od razu poznałaś, że robi to specjalnie, aby ten miał nauczkę za wychodzenie bez jakiejkolwiek informacji.

Nagle na piętrze usłyszałaś huk, a zaraz po nim zobaczyłaś przed sobą pięć nieznanych Ci twarzy. Każdy z nich wyglądał inaczej, pierwszy który przykuł twoją uwagę miał dwukolorowe włosy. Wydawał się być bardzo miły. Obok niego stał niższy chłopak mający blond włosy, opierał się o chłopaka z wiśniowymi włosami. Z tyłu zdążyłaś zauważyć chłopaka z czarnymi włosami, a drugiego z platynowym kolorem na głowie.

- Jaja sobie robisz hyung? – powiedział najniższy z nich wszystkich.

To będzie ciekawe popołudnie.

Chłopaki są z ery IDOL jak coś, wybrałam tę erę bo mam do niej cholernie mocny sentyment.

MIN YOONGI | IMAGINE |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz