Od twojej wyprowadzki z dormu minęły dwa tygodnie. Czy widziałaś się od tego czasu z chłopakami? Nie i była to tylko i wyłącznie twoja wina. Nie chciałaś martwić żadnego z nich swoim stanem, który pozostawiał wiele do życzenia. Nic nie poradzisz na to, że po tym, gdy wróciłaś do własnego mieszkania po prostu się stoczyłaś. Zaczęłaś pić, o paleniu nawet nie wspominając. Nie była to najlepsza forma wyładowania swoich emocji, ale innej nie miałaś.
Na początku obwiniałaś samą siebie za zbyt pochopne zerwanie zaręczyn, przecież kłótnie zdarzają się w każdym związku. Później zrozumiałaś, że wina leży też po stronie Yoongiego. Może twoje postępowanie nie było do końca przemyślane, ale jednak zostało ono spowodowane przez słowa, które chłopak wypowiedział. Przecież byłaś jego narzeczoną, a on tak po prostu oznajmił ci, że ma cię dość. Skoro powiedział to będąc zaręczonym to, co zrobiłby po ślubie? Chyba nie chciałaś się tego przekonać.
Byłaś na niego zła, to prawda, ale również tęskniłaś za nim. To dość logicznie, nadal go kochałaś. Przez pierwsze dni nawet chciałaś do niego napisać, przeprosić za swoje zachowanie, ale na szczęście opanowałaś się. To on tu jest mężczyzną, niech przynajmniej spróbuje się z tobą skontaktować. I tak oto od dwóch tygodni leżysz w swoim domu, wychodząc czasami po to żeby zakupić alkohol lub papierosy bez żadnej wiadomości od twojego już byłego narzeczonego.
Dziś jednak postanowiłaś, że wyjdziesz gdzieś, że kogoś poznasz i pierwszy raz od dawna będziesz się dobrze bawić. Oczywiście nie chciałaś iść sama. Stwierdziłaś, że poprosisz o towarzystwo osobę, u której alkohol długo w ustach nie zostaje. Sięgnęłaś po telefon wypełniony nieodebranymi połączeniami od sześciu członków zespołu. Pora się zabawić.
- Jak ja długo czekałem na twój telefon! – usłyszałaś te słowa od razu po pierwszym sygnale.
- Ciebie też miło słyszeć Jimin – zaśmiałaś się do słuchawki.
- Opowiadaj, co się u ciebie dzieje, że nie miałaś czasu skontaktować się ze swoją ulubioną wróżką.
- Myślałam, że jesteś aniołem – zaśmiałaś się.
- Jeszcze nie zdecydowałem, ale nie zmieniaj tematu. Opowiadaj, co u ciebie słychać.
- Bardzo chętnie ci opowiem, ale może przy kieliszku wódki w jakimś dobry klubie – zaproponowałaś.
- Dobrze wiesz, że mnie dwa razy nie trzeba namawiać. Przyjdę po ciebie o 20:00.
- Będę czekać aniołku! – od razu po tych słowach się rozłączyłaś.
I nadszedł ten najgorszy moment. Musiałaś przyszykować strój i się pomalować. Zazwyczaj nie było to dla ciebie dużym wyzwaniem, ale w tym momencie po prostu ci się nie chciało. Od dłuższego czasu siedziałaś w domu w zwykłych dresach, na makijaż nawet nie chciało ci się marnować czasu, przecież można go lepiej spożytkować pijąc lub paląc. Gdy wychodziłaś do sklepu nie miałaś zamiaru ubierać się jakoś specjalnie, tym bardziej nie brałaś pod uwagę zwykłego pomalowania rzęs. Przecież fajki i wino nie oceniają, one po prostu kochają.
Po dość długim zastanawianiu się nad ubiorem stwierdziłaś, że pójdziesz się umyć. Później wymyślisz, co ubrać. Kiedy byłaś pod prysznicem mogłaś spokojnie pomyśleć. Co ty ze sobą robisz? Spoko, rozstałaś się z narzeczonym, ale jednak życie płynie dalej, nic na to nie poradzisz. Nie możesz przecież do końca swoich dni upijać się z tego powodu. Stwierdziłaś, że dziś porozmawiasz z Jiminem i ten powie ci, co masz robić, jesteś pewna, że chłopak ci pomoże, przecież jest aniołkiem (albo wróżką, nadal nie wiesz).
Po dobry 40 minutach wyszłaś spod prysznica, wysuszyłaś włosy i nałożyłaś maseczkę na swoją zaniedbaną skórę. Po dwóch tygodniach alkoholu i tytoniu twoja skóra stała się wysuszona i miała tendencje do lekkich pryszczy. Kiedy wyszłaś z łazienki była już 19:20. Zadbanie o samą siebie zajęło ci ponad półtorej godziny.
Będąc pod prysznicem wymyśliłaś idealną stylizację. Postawiłaś na czarne bluzko z odsłoniętymi ramionami oraz na czarne spodnie. Całość stroju dopełniał pasek Gucciego, który ośmieliłaś się podebrać jakiś czas temu Taehyungowi, przecież nie było cię stać żeby cokolwiek tam kupić. Sprawę z makijażem załatwiłaś coś szybko i już po chwili byłaś gotowa. Akurat, kiedy odłożyłaś wszystkie przedmioty, których użyłaś na swoje miejsce usłyszałaś dzwonek do drzwi.
Szybko wzięłaś klucze do mieszkania i telefon, po czym włożyłaś je do czarnej torebki. W ostatnim momencie ubrałaś czarne szpilki i od razu otworzyłaś drzwi. W drzwiach stał nienagannie prezentujący się Jimin również ubrany na czarno i chociaż nigdy wcześniej nie patrzyłaś na niego inaczej niż na przyjaciela to i tak na jego widok przygryzłaś wargę.
- Miałem dobre przeczucie żeby ubrać się na czarno – powiedział patrząc na ciebie prowokującym wzrokiem z lekkim uśmiechem na ustach.
Głośna muzyka dudniła w twoich uszach, a w głowie szumiało przez wcześniej wypite drinki. Stałaś na parkiecie, wywijając się w rytm muzyki, przyciągając tym spojrzenia wielu mężczyzn. Spojrzenia kobiet również były przyciągane w twoim kierunku, ale nie do końca z twojego powodu. Razem ze swoim tanecznym partnerem byliście gwiazdami parkietu. Park Jimin trzymał twoje biodra i starał się żeby na wasz taniec zwrócił uwagę cały klub.
Po chwili piosenka zmieniła się na bardziej skoczną, przez co odwróciłaś się w stronę przyjaciele. Gdy na niego spojrzałaś zrozumiałaś, dlaczego każdy patrzył na was. Chłopak wyglądał oszałamiająco. Piosenkarz nachylił się nad tobą i powiedział ci na ucho słowa, których nie spodziewałaś się kiedykolwiek od niego usłyszeć.
- Może pojedziemy do ciebie, co ty na to [Y/N]?
CZYTASZ
MIN YOONGI | IMAGINE |
FanfictionHistoria znajomości z raperem największego zespołu na świecie