- O czym ty chcesz rozmawiać Zayn ? - pytam, uwalniając się z jego uścisku.
- O nas.
- Wszystko mi już wczoraj powiedziałeś. A teraz proszę cię, wyjdź. - wskazuję na drzwi, a on wzdycha. Wiem, że źle postępuję, ale nie chcę by zrobił mi wodę z mózgu.
- Bella powiedziałem to pod wpływem emocji, wiesz że cię kocham. Proszę porozmawiajmy. - błaga podchodząc do mnie. Drapię się za uchem i przełykam ślinę.
- Okej, ale musisz poczekać w moim pokoju. Chcę się ubrać. - mówię spokojnie, a on lekko się uśmiecha.
- Dziękuję. - całuje mnie w czoło, przez co sztywnieję. Posyła mi zdziwione spojrzenie, a ja kiwam głową na drzwi. Z westchnieniem wychodzi. Opieram się o umywalkę i spoglądam na swoje odbicie w lustrze.
Przyszedł tu.
Do mnie.
Chce pogadać.
Nadal mnie kocha.
Uśmiecham się lekko i sięgam po bieliznę. Ubieram ją, a następnie jakąś bluzkę na krótki rękaw i dresowe rybaczki.
Wychodząc z łazienki cieszę się w duchu, że Zayn siedzi na łóżku i czeka, aż wyjdę. Lustruje mnie wzrokiem, a ja siadam obok niego.
- Przyszedłem przeprosić za wczoraj, po prostu byłem zdenerwowany, że nie chcesz ze mną wrócić. - tłumaczy się, odwracając w moją stronę.
- Okej. - mówię powoli, układając sobie jego wyjaśnienia w głowie.
- I ?
- I co ? - pytam marszcząc brwi.
- Wrócisz ze mną na drugą stronę ? - pyta z nadzieją w głosie, a ja jakbym mogła, zaśmiałabym się mu prosto w twarz.
- Nie Zayn. - kręcę głową. Boję się jak może na to zareagować, ale mój rozsądek pokonał strach.
- Jak to nie ? - marszczy brwi, a ja sztywnieję. - Dlaczego ?
- Zayn nie jestem jeszcze na to gotowa. - szepczę spoglądając w jego oczy. Ta cholerna blizna nadaje Zaynowi jeszcze większej drapieżności.
- Nie chcesz już mnie ? - pyta cicho, przez co moje serce staje.
Ja cię kocham idioto !
- Oczywiście że chcę. - zapewniam szybko przysuwając się do niego bliżej. Jak mógł tak pomyśleć ? To chyba ja powinnam o to zapytać. Łapię go za dłoń. - Ale daj mi czas, okej ? - jest mi źle go o to prosić. Wiem, że pewnie chce bym mieszkała już razem z nim tak jak dawniej, ale jestem pewna że czułabym się niekomfortowo i dziwnie. No bo obudził się dopiero wczoraj, a nie był sobą bardzo długo. Czuję wielki dzielący nas dystans, ale wiem że go zmniejszymy, jeśli będziemy razem.
- Bella ja nie chcę czekać. - jęczy, przysuwając się bliżej mnie i oplatając mnie ramionami. Wzdycham chowając głowę pomiędzy jego szyją a ramieniem. - Brakuje mi ciebie.
Przez moje ciało przechodzi dreszcz i lekko się uśmiecham.
- Mi ciebie też, ale to jest w 100% niemożliwe bym teraz z tobą wróciła.
- Czemu ?
- Pierwszy powód już nasz, a drugi to tato. - spoglądam na niego, a on kiwa głową.
- Trochę ci przybył. - uśmiecha się do mnie, przez co wstrzymuję oddech. Jest piękny.
Dopiero po chwili te słowa do mnie docierają.
- Ej ! - marszczę brwi bijąc go pięścią w ramię.
CZYTASZ
Broken the law 2 ➡Z.M✅
Fanfiction(druga część Broken the law. Jeśli nie przeczytałeś pierwszej nie zaczynaj Without Mercy) To się nie uda. - podpowiedział rozsądek. To ryzykowne. - mruknęło doświadczenie. To bezsensowne - potwierdziła duma. Mimo wszystko spróbuj. - szepnęło serce.