♔ 9-The unexpected twist

4.9K 277 15
                                    

- Świetnie. - szepcze Zayn, uśmiechając się przebiegle. 

- Ja nie wiem, czy to jest tak " świetnie ". - robię cudzysłów w powietrzu. - Bella jak się dowie znienawidzi ciebie, ale i mnie. - burczę.

- Właśnie w tym rzecz. Nie może się dowiedzieć, rozumiesz ? Musisz trzymać gębę na kłódkę. Najlepiej w ogóle  z nią nie rozmawiaj, bo z twoją inteligencją osła, możesz coś chlapnąć.

- Będę z nią rozmawiał. - zaprzeczam jego słowom, a ten poirytowany zamyka powieki.

- Dobra. - wstaje, rozciągając kości. Marszczę brwi kiedy lekko chwieje się na nogach.

- Wszystko gra ? - pytam zaniepokojony.

- Taa.

- Idź się połóż, a poza tym nie brałeś tabletek.

- I nie będę ich brał.

- Będziesz. Musisz wyzdrowieć.

- Obejdzie się bez tego. Amir !

- Co ty chcesz zrobić ? - pytam marszcząc brwi.

- Idę pobiegać.

- Teraz ?

- Tak teraz. Nie pasuje ci coś ? - odwraca się w moją stronę z miną " Jeszcze raz zapytasz się o coś głupiego, to cię zajebię "

Wzruszam tylko ramionami, a ten z wilkiem udaje się do wyjścia.

                                                                             *  *  *

*** Perspektywa Belli ***

- Hej.

Odwracam się zdezorientowana za siebie i widzę Lancelota.

- Musisz leżeć. - przypominam, ale on ignorując moje słowa siada obok mnie.

- Jak tam było po drugiej stronie ? - spogląda na mnie. 

- Dobrze. - mamroczę cicho. 

- Jak tam Zayn ?

- Też dobrze.

- Już w stu procentach, nie jest opętany ?

- Tak.

Nie wiem po co mu to bezsensowne pytania, ale nie chcę sprawić mu przykrości, nie rozmawiając z nim.

- A gdybyś miała wybrać, pomiędzy mną a Zaynem na zboczu góry. Którego byś wybrała, a który wpadłby do wody ?

Jego pytanie mnie zaskakuje. Unoszę zdziwiona brwi, nie widząc jaką odpowiedź podać.

- Po co mi zadajesz te pytania ? - pytam spoglądając na niego, a ten wzrusza ramionami.

- Pamiętasz to ? - podciąga sweter do przedramienia i pokazuje mi bliznę zadaną przez Zayna.

Wycieram łzy z policzków i spoglądam na jego rękę. Nie jest zabandażowana i coś na niej pisze, a raczej wydrapane jest scyzorykiem. 

Boże jak on musiał cierpieć. 

Przechylam głowę w bok, by to odczytać.  Momentalnie blednę, a serce zatrzymuje się. 

Na jego ręce napisane jest : Z A Y N .  

Zaciskam mocniej powieki oczu, i kręcę głową by odgonić od siebie to wredne wspomnienie.

- On nie zasługuje na żadne szanse i litość, zresztą tak jak moja matka. Pojawiła się po tylu latach, chcąc wszystko naprawić. - kręci głową patrząc na swoje palce. Doskonale rozumiem go, w tym, że nie wybaczyłabym mojej matce takiej nieobecności, ale nie zgadzam się z nim co do Zayna.

Broken the law 2 ➡Z.M✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz