♔ 8-Scar

4.9K 274 28
                                    

- Wiedziałem. - szepcze, a następnie przewraca się lekko na bok by schować głowę pomiędzy moim ramieniem, a głową.

- Co wiedziałeś ? - marszczę brwi

- Że będę miał syna.

- Cieszysz się ? - pytam niepewnie, kiedy składa na  szyi lekkie pocałunki.

- Jeszcze się pytasz ? - mruczy, jeżdżąc nosem po moim policzku. Odpycham go lekko, kiedy jest mi już gorąco. - Jestem w siódmym ni ssss .... - przerywa wciągając powietrze przez zaciśnięte zęby. Krzywię się lekko.

- Przepraszam. - szepczę, domyślając się, że zmieniając położenie kolana musiałam go niechcący uderzyć w bolące miejsce. - Bardzo bolą te razy ? - pytam przeczesując jego włosy.

- Czasami. - mamrocze, podciągając as wyżej na poduszki. - Nie rób tak więcej. - ostrzega lekko się uśmiechając.

- Przepraszam, nie chciałam.

- Uderzyć mnie w jaja. - dogaduje Zayn na co spoglądam na niego zdziwiona. - Tak bardzo chciałbym cię pieprzyć. - znowu tuli mnie do siebie, a jego dłonie niebezpiecznie zjeżdżają w dół mojej talii. 

- Zayn. - ostrzegam cicho, łapiąc jego wędrujące dłonie. - Śpijmy już. Jestem zmęczona. - kłamię. 

- A ja nie. Chciałbym .... 

- Skąd masz tą bliznę ? - zmieniam temat, przejeżdżając palcem po niej. Zayn od razu sztywnieje i zaciska szczękę. Marszczę brwi. O co mu chodzi ? 

- Nieważne. - burczy poprawiając swoją poduszkę. 

- No powiedz, Irmin ci to zrobiła ? - spoglądam na niego,  kiedy kładzie się obok mnie.

- Śpij już. Chciałaś spać. - przypomina, a z jego wyraz twarz staje się kamienny. 

- Dlaczego nie chcesz powiedzieć ? 

- Bo nie kurwa. Ogłuchłaś czy co ? 

Otwieram buzię na jego słowa, a ten zamyka oczy w poirytowaniu. Ne wiem czy na mnie czy na to co przed chwilą wypowiedział. A to nie było miłe. 

- Przepraszam ja po prostu nie chcę o tym gadać, okej ? - zmienia ton na milszy, przez co wzdycham. Odwracam się do niego plecami kładąc rękę pod głową. Przyciąga mnie do siebie, a ja z wielkim westchnieniem zasypiam. 

                                                                               *  *  * 

*** Następny dzień *** 

Słyszę ciche przeklinanie pod nosem, na co unoszę powieki. 

- Przepraszam, nie chciałem cię obudzić. - mówi Zayn próbując zejść po cichu z łóżka. 

- Nic się nie stało. - ziewam rozciągając swoje kończyny. 

- Śpij jeszcze. Jest wcześnie. 

- Już nie zasnę. 

Wzdychamy obydwoje w tym samym czasie. Zayn z powrotem kładzie się obok mnie, a następnie przytulając. 

- Dzień dobry. - mruczy do mojego ucha, na co się uśmiecham. 

- Dzień dobry. Gdzie chciałeś iść ? - spoglądam na niego ze zmarszczonymi brwiami. 

- Do kibla. Chce mi się lać. 

- To idź. - puszczam go. Po chwili drzwi od łazienki się za nim zamykają. 

Broken the law 2 ➡Z.M✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz