Uchylił drzwi, Ola leżała na swoim łóżku.
-przesadziłaś, wiesz o tym?- powiedział spokojnie
-nie chce mi się z tobą gadać- pociągnęła nosem i odwróciła się do ściany.
-jak sobie życzysz, w takim razie do łazienki i do spania raz, dwa!
Nie miała ochoty na dalsze przygody więc posłuchała brata.
Przeszła obok niego zahaczając go ramieniem i posyłając mordercze spojrzenie;
-mało ci jeszcze?- zapytał ściskając jej rękę,
-puść
-przeproś
-za to, że chciałam przejść?- krzyknęła, a Igor ponownie zaczął odpinać pas,
-przepraszam
-za co?- zaprzestał swojej czynności,
-za wszystko- dodała z pokorą,
-zrozum, że martwiliśmy się o ciebie, mama odchodziła od zmysłów, jest jej ciężko kiedy jeszcze ty dokładasz jej trosk, obiecywałaś, że będziesz dobrą córeczką i co z tego wyszło?- uśmiechnął się, a ona wzruszyła ramionami,
-teraz marsz do spania.
To był długi dzień, ale nareszcie się skończył, to nic, że po 4 nad ranem, ważne, że byliśmy już wszyscy razem, bezpieczni i mogliśmy odpocząć.Kolejny dzień zaczął się dosyć późno, z racji nocnych poszukiwań;
-dzień dobry kochanie
-dzień dobry, jak ci się spało w moim łóżeczku?
-całkiem wygodnie, tylko trochę twardo i strasznie się wierciłeś,
-osz ty, nie prawda- zaczął mnie łaskotać
Po ogólnym doprowadzeniu się do ładu, zmierzaliśmy do kuchni,
-Ola masz 5 minut na pojawienie się w kuchni, żebym nie musiał się powtarzać- krzyknął obok jej pokoju.
Wszyscy wyspani z lepszymi humorami, no może oprócz Oli -zasiedliśmy do śniadania. Może okoliczności nie są zbyt sprzyjające, bo nerwowa atmosfera wisi w powietrzu, ale jem pierwsze śniadanie w domu rodzinnym swojego chłopaka i to wraz z jego mamą.
Olka siedziała ze wzrokiem wbitym w pusty talerz, a Igor spoglądał na nią z coraz większą irytacją;
-możesz się nie bawić tym widelcem tylko coś zjeść?- zwrócił się do niej
-jak ci przeszkadza to nie patrz- Igor uderzył dłonią w stół
-jeszcze raz mi odpyskujesz, a słowo daje, że nauczę cię szacunku!- podniósł głos-
nie dość, że narozrabiałaś to robisz z siebie wielce pokrzywdzoną, jeszcze nie słyszałem, żebyś przeprosiła mamę,
-przepraszam- powiedziała cicho,
-już dobrze, ale nie rób tak więcej, martwiłam się o ciebie, dlaczego nie zadzwoniłaś?
-nie słyszałam telefonu, słuchaliśmy muzyki i tańczyliśmy- tłumaczyła
-..i piliście piwo i paliliście papierosy, zapomniałaś dopowiedzieć- dokończył Igor,
-oj kochanie, kochanie, na to przyjdzie jeszcze czas-Ola nic nie robiła sobie z upomnień matki,
-szlaban na wyjścia i na komputer, do tylko i wyłącznie mojego odwołania, o używkach nie muszę chyba wspominać, jasne?- powiedział bezapelacyjnie, a Olka popatrzyła tylko na niego swoją obrażoną miną.
-odpowiedz!- krzyknął
-tak- spuściła głowę,
-myślisz, że ona mnie posłucha jak jej zabronię?- wtrąciła pani Ania
-a niech tylko spróbuje- pogroził jej- jak nie będzie słuchać to przypominasz sobie mamo do czego służy pas, albo dzwonisz do mnie lub do Jakuba, on się z nią nie będzie bawił tylko jasno postawi sprawę,
-jasne- szepnęła Ola
-masz jakieś wątpliwości młoda? Myślisz, że Kuba by był tak łaskawy jak ja?- uśmiechnął się do niej,
-będę słuchać mamy, ale nie mów Kubie- obiecała
-ooo proszę jaka zmiana, to ja chyba od razu powinienem do Kuby dzwonić, on na czterech lekkich pasach by nie skończył,
-nie były lekkie..
-młoda, masz ochotę jeszcze dyskutować mi tutaj?- wyraźnie poprawił mu się humor,
Z ich rozmowy wywnioskowałam, że starszy brat jest jeszcze gorszym despotą niż Igor, no nie miała dziewczyna łatwo.-dziękujemy mamuś za śniadanko, my się będziemy już zbierać, Milena musi się jeszcze pouczyć na jutro- puścił oczko do mnie,
-daj spokój, ja dziękuję, że pomogłeś z Olą- uściskała nas serdecznie,
-to do zobaczenia, a ty małolato się pilnuj ja tu niedługo wpadnę z Kubusiem zobaczyć jaka ty jesteś grzeczna- dziewczyna przewróciła oczami, ale pożegnałasię z nami, wydawała się być w lepszym nastroju.
CZYTASZ
Ławeczka
RomanceOn-ma zasady, ona-lubi je łamać. Miłe i przyjemne opowiadanie obyczajowe. Relacja dwojga młodych ludzi w codziennym życiu w nieco kontrowersyjnym stylu.