Alec był dziś w wyjątkowo dobrym nastroju, od rozmowy z siostrą minęło już kilka miesięcy.
W gorszych chwilach dzielnie go wspierała. Wiedział, że może nią zawsze liczyć.
Nawet nastąpił mały progres, Alec już potrafił już nazwać sam siebie gejem, nie dostając przy tym palpitacji serca.
Oczywiście nazywał tak siebie tylko w swojej głowie, przeżywając w niej raz po raz scenki ujawnienia się rodzicom i tym podobne. Ogólnie Alec dużo myślał, w jego głowie ciągle coś się kotłowało.Jednak dziś, dziś obudził się uśmiechnięty i wypoczęty.
- To będzie dobry dzień — powiedział sam do siebie i ruszył pod prysznic.
***
Postanowił dziś trochę dłużej pobiegać, bo dzień zapowiadał się ciepły i przyjemny. A biegając, mógł trochę pomyśleć.
Zaczął analizować przebieg ostatniego tygodnia. Będąc na misji, natknęli się, na jakby mogło się zdawać przyziemną, która pomimo nałożonej przez nich runy niewidzialności ich dostrzegła.
Przez nią nie udało im się zabić demona, a do tego demon ten ja zranił i teraz dziewczyna przebywa w instytucie i się kuruje.- Na Anioła jak ja jej nie znoszę - wyczerpał pod nosem. Jak ja dziś znowu zobaczę, to nie ręczę za siebie.
Alec, chcąc nie chcąc musiał przyznać, że niechęć do dziewczyny nie pojawiła się znikąd. Clary — bo tak ma na imię — wpadła w ich poukładane życie, siejąc zamęt i spustoszenie. Egoistyczne decyzje podejmowane bez uprzedniego zastanowienia były przyczyna złamania wielu zasad Clave, coś, czego Alec sam nigdy by nie zrobił, a za co teraz musi ponosić konsekwencje jako najstarszy z ich grupy. Tak ewidentnie nie znosił tej dziewczyny.
***
Chłopak miał nadzieję, że po bieganiu uda mu się czmychnąć do sypialni, a następnie na trening przez nikogo niezauważonym. Niestety nie miał tyle szczęścia.
- Alexandrze ogarnij się i za dziesięć minut widzę cię u siebie w gabinecie — usłyszał głos matki, od razu po przekroczeniu progu instytutu.To jednak nie będzie dobry dzień — pomyślał i udał się pod prysznic.
***
-Aleksandrze, zdajesz sobie sprawę z tego, że niesubordynacja jest wysoko karana. Clave nie może sobie pozwolić na nieposłuszeństwo. To jest ostatni Twój wybryk, kolejny będzie skutkował karą.
Alec, aż się zagotował w środku, ostatnie czego chciał to podpaść Clave. Wszystko jest wina Clare, jej i zapatrzonego w nią Jace'a. W ciągu tygodnia zdążyła zostać ranna, wciągnąć w Świat Cieni przyziemnego, a żeby tego było mało... Przyziemny został porwany i przemieniony w wampira. A teraz on bogu ducha winny siedzi przed rodzicami i dostaje reprymendę.
Mam już dość, dość was, Jace'a, Clary. Tego wszystkiego mam dość. Czy ktoś kiedykolwiek zapytał mnie o zdanie, przecież prosiłem milion razy, żeby uważali na siebie, ale oni ciągle się wymykają i wpadają w kłopoty. Mnie też nie informują o swoich chorych planach, dopiero jak się wszystko sypie dzwonią, błagając o pomoc. A ja już jestem tym wszystkim zmęczony, nie mogę całe życie za nich myśleć, odpowiadać i płacić za nie swoje błędy. Dajcie mi już w końcu spokojnie żyć- pomyślał, będąc już na skraju wybuchu.
Tymczasem jego twarz nie wyrażała żadnych emocji. Nauczył się już bardzo dobrze, ukrywać co czuje.
Spojrzał na rodziców. Spuścił wzrok na swoje dłonie i wbrew sobie postanowił po raz kolejny kryć przyjaciela.
- Przepraszam, taka sytuacja już się więcej nie powtórzy — powiedział, strącając się z całych sił, ukryć drżenie swego głosu.
- Mamy wraz z ojcem taką nadzieję — powiedziała Maryse — Jako przyszły szef instytutu musisz dawać przykład swoim zachowaniem. Te wykroczenia udało nam się ukryć — powiedziała matka. A Alec spojrzał na nią z niedowierzaniem, jego własna matka, kobieta, która przed chwilą groziła mu karami, sama ukrywa coś przed Clave. Dało mu to dużo do myślenia i nadszarpnęło wiarę w nieskazitelność swoich rodziców.
![](https://img.wattpad.com/cover/183848684-288-k744936.jpg)
CZYTASZ
Przemiana anioła (Malec)
FanfictionBędzie to moja wersja miłości Aleca i Magnusa. Pojawia się nawiązania do serialu. Zapraszam do czytania i liczę na konstruktywne opinie. Pozdrawiam W TRAKCIE KOREKTY Data rozpoczęcia: 08.04.2019 Data zakończenia: 22.06.2019