Catarina stała w drzwiach sypialni, obserwowała swojego przyjaciela.
Nie pamiętała już kiedy widziała go takiego radosnego.Niemal tańcząc przemieszczał się po pomieszczeniu, nucił pod nosem, emanował szczęściem.
Kobieta czuła nieprzyjemne ukłucie w sercu świadoma tego, że rozmowa która musi z nim przeprowadzić zepsuje mu nastrój.
- Cieszę się, że cię widzę w dobrym stanie – odparła, widząc, że Bane zatopiony we własnym świecie nie zdaje sobie sprawy z jej obecności – Stało się coś czy świętujesz swój powrót do życia ?
Magnusowi chwilę zajął powrót do szarej rzeczywistości.
Kiedy spojrzał na przyjaciółkę jego oczy błyszczały w ten szczególny, zarezerwowany dla osób zakochanych sposób.Taaaak – wymruczał – stało się, mój Anioł, to przecudne stworzenie, bóg wśród ludzkości, moja oaza na pustyni, deszcz po suszy, sen po ciężkim dniu, światło mojego życia – Catarina przewróciła oczami, jednak słuchała dalej pieśni pochwalnej – woda w czasie suszy, gwiazdy na niebie, tlen w moich płucach, moja zaginiona połowa duszy... Jego usta tak cudownie miękkie, idealne...
- Dobrze rozumiem – przerwała mu bo wiedziała, że on tak może w nieskończoność – To co z Aleciem?
- Mamy randkę ! – zawołał wesoło – W końcu, nareszcie ! Jestem taki podekscytowany ! ... Co ja na siebie włożę... Zakupy...tak to jest dobra myśl
- Magnus stop ! – spojrzał na nią zdziwiony – po pierwsze gratuluję, po drugie w końcu, po trzecie jak wejdziecie poziom wyżej to zacznę cię unikać, nie zniosę nadmiaru szczegółów, a po czwarte żadnego wychodzenia z domu. Prawie zginałeś, nie możesz się niepotrzebnie narażać.
- No właśnie prawie, nie uważasz że to robi wielką różnicę. Nadal żyje i mam się doskonale. Nie będę się ukrywał.
Catarina westchnęła, spojrzała na niego smutno.
- Dobrze, ale powiedz mi chociaż co pamiętasz. Wiesz kto to zrobił?
Tak jak się spodziewała humor Bane'a wyparował po usłyszeniu pytania.
Z bólem wypisanym na twarzy zaczął opowiadać.***
- Czyli mówisz, że to Valentine – zapytała gdy przyjaciel skończył mówić.
- On jest szefem, ale pomaga mu Clary. Coś jest z nią bardzo nie tak.
Z wiadomych przyczyn nie zdążyłem jej się przyjrzeć – westchnął – zresztą podejrzewam, że gdybym miał więcej czasu i tak nic bym nie wskórał. Ona nie jest człowiekiem, a przynajmniej nie w takim stopniu w jakim powinna. Gdybym miał obstawiać to stawiałbym na opętanie, ale nie takie zwykłe... To musi być niezwykle silny demon.Catarina patrzyła na niego z powiększający się szokiem, nadal nie mogła uwierzyć, że po wpadnięciu w taką zasadzkę udało mu się wywinąć i nadal może cieszyć obecnością przyjaciela.
- To tym bardziej przekonuje mnie do tego, że nie powinieneś wychodzić... Chociaż tyle, bo na ukrycie cię chyba nie mam co liczyć? – Magnus nic nie odpowiedział, patrzył tylko wyczekująco na kobietę jednocześnie, analizując na nowo fakty – Mówiłeś, że zniknęli zanim zaatakowały cię demony... Czyli najprawdopodobniej nie wiedzą, że przeżyłeś, to daje nam element zaskoczenia ale nie możesz się ujawniać. Zresztą...
- Masz rację – przerwał jej – zrobię to... ukryję się ale na widoku – napotykając jej zdziwione spojrzenie dodał – zostanę tutaj, nie opuszczę mieszkania. Ale nie robię tego dlatego, że mnie prosisz albo, że sam tego chcę, to nie leży w mojej naturze. Robię to wyłącznie dla Alexandra... ten psychol chciał go skrzywdzić, może jak będzie myślał, że zginałem da mu spokój.
CZYTASZ
Przemiana anioła (Malec)
Fiksi PenggemarBędzie to moja wersja miłości Aleca i Magnusa. Pojawia się nawiązania do serialu. Zapraszam do czytania i liczę na konstruktywne opinie. Pozdrawiam W TRAKCIE KOREKTY Data rozpoczęcia: 08.04.2019 Data zakończenia: 22.06.2019