24

2.7K 151 51
                                    

Catarina stała w drzwiach sypialni, obserwowała swojego przyjaciela.
Nie pamiętała już kiedy widziała go takiego radosnego.

Niemal tańcząc przemieszczał się po pomieszczeniu, nucił pod nosem, emanował szczęściem.

Kobieta czuła nieprzyjemne ukłucie w sercu świadoma tego, że rozmowa która musi z nim przeprowadzić zepsuje mu nastrój.

- Cieszę się, że cię widzę w dobrym stanie – odparła, widząc, że Bane zatopiony we własnym świecie nie zdaje sobie sprawy z jej obecności – Stało się coś czy świętujesz swój powrót do życia ?

Magnusowi chwilę zajął powrót do szarej rzeczywistości.
Kiedy spojrzał na przyjaciółkę jego oczy błyszczały w ten szczególny, zarezerwowany dla osób zakochanych sposób.

Taaaak – wymruczał – stało się, mój Anioł, to przecudne stworzenie, bóg wśród ludzkości, moja oaza na pustyni, deszcz po suszy, sen po ciężkim dniu, światło mojego życia – Catarina przewróciła oczami, jednak słuchała dalej pieśni pochwalnej – woda w czasie suszy, gwiazdy na niebie, tlen w moich płucach, moja zaginiona połowa duszy... Jego usta tak cudownie miękkie, idealne...

- Dobrze rozumiem – przerwała mu bo wiedziała, że on tak może w nieskończoność – To co z Aleciem?

- Mamy randkę ! – zawołał wesoło – W końcu, nareszcie ! Jestem taki podekscytowany ! ... Co ja na siebie włożę... Zakupy...tak to jest dobra myśl

- Magnus stop ! – spojrzał na nią zdziwiony – po pierwsze gratuluję, po drugie w końcu, po trzecie jak wejdziecie poziom wyżej to zacznę cię unikać, nie zniosę nadmiaru szczegółów, a po czwarte żadnego wychodzenia z domu. Prawie zginałeś, nie możesz się niepotrzebnie narażać.

- No właśnie prawie, nie uważasz że to robi  wielką różnicę. Nadal żyje i mam się doskonale. Nie będę się ukrywał.

Catarina westchnęła, spojrzała na niego smutno.

- Dobrze, ale powiedz mi chociaż co pamiętasz. Wiesz kto to zrobił?

Tak jak się spodziewała humor Bane'a wyparował po usłyszeniu pytania.
Z bólem wypisanym na twarzy zaczął opowiadać.

***

- Czyli mówisz, że to Valentine – zapytała gdy przyjaciel skończył mówić.

- On jest szefem, ale pomaga mu Clary. Coś jest z nią bardzo nie tak.
Z wiadomych przyczyn nie zdążyłem jej się przyjrzeć – westchnął – zresztą podejrzewam, że gdybym miał więcej czasu i tak nic bym nie wskórał. Ona nie jest człowiekiem, a przynajmniej nie w takim stopniu w jakim powinna. Gdybym miał obstawiać to stawiałbym na opętanie, ale nie takie zwykłe... To musi być niezwykle silny demon.

Catarina patrzyła na niego z powiększający się szokiem, nadal nie mogła uwierzyć, że po wpadnięciu w taką zasadzkę udało mu się wywinąć i nadal może cieszyć obecnością przyjaciela.

- To tym bardziej przekonuje mnie do tego, że nie powinieneś wychodzić... Chociaż tyle, bo na ukrycie cię chyba nie mam co liczyć? – Magnus nic nie odpowiedział, patrzył tylko wyczekująco na kobietę jednocześnie, analizując na nowo fakty – Mówiłeś, że zniknęli zanim zaatakowały cię demony... Czyli najprawdopodobniej nie wiedzą, że przeżyłeś, to daje nam element zaskoczenia ale nie możesz się ujawniać. Zresztą...

- Masz rację – przerwał jej – zrobię to... ukryję się ale na widoku – napotykając jej zdziwione spojrzenie dodał – zostanę tutaj, nie opuszczę mieszkania. Ale nie robię tego dlatego, że mnie prosisz albo, że sam tego chcę, to nie leży w mojej naturze. Robię to wyłącznie dla Alexandra... ten psychol chciał go skrzywdzić, może jak będzie myślał, że zginałem da mu spokój.

Przemiana anioła (Malec)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz