prov. Katrina
Popatrzyłam się na nią i wtedy..
Zobaczyłam, zmartwienie na jej twarzy trochę mnie to zszokowało. Demony przecież nie mają uczuć, więc czym ma się martwić. Kobieta przerwała, kontakt wzrokowy podeszła bez słowa rozsunęła zasłony, odwróciła się i z uśmiechem na twarzy powiedziała.
- Dzień dobry panienko, wcześnie panienka wystała czyżby ktoś panienkę obudził?-Jak to wypowiadała, to podeszła i podniosła jedną brew z zaciekawienia. Zastanawiałam, się co jej odpowiedzieć nie chciałam powiedzieć o tym, że Ciel zna sekret, postanowiłam, że nie powiem o tym, że Hrabia się dowiedział przez czystą głupotę o bardzo ważnej tajemnicy. Dalej patrząc na Daiane z lekkim uśmiechem odpowiedziałam.
-Nie Daiano po prostu miałam koszmar jak ostatnio. - poniekąd było, to prawdą. Jak skończyłam 13 lat mam coraz to gorsze koszmary. Nie są o mojej przeszłości, tylko takie, w których biorę, udział znajdując się w innym świecie. Kamerdynerka nie wie, co dokładnie mi się śni, wie tylko, że koszmary. Z tych wszystkich nieprzespanych nocy mogłam wywnioskować, że owa ja należała, do królewskiej rodzinny był też taki jeden sen, który siedzi w mojej głowie i to nie był koszmar, tylko coś miłego. Cała scena we śnie była w sali tronowej kolorystyka, jaka tam dominowała była zimna, czyli srebrny, czarny, czerwony oraz biały i niebieski. Na tronie siedział, Król obok niego królowa na kolanach władcy siedziała mała księżniczka, nie było widać twarz rodziców, ale jej tak. Posiadała głębokie niebieskie oczy, blada cera, długie, falowane czarne, włosy z niebieskimi końcówkami. Na głowie miała mały srebrny diadem, sukienka, jaką nosiła była w kolorach błękitnego, czarnego i białego oczywiście nie zapominając o węglowych butkach. Wyglądali, jak szczęśliwa rodzina był to piękny widok.
Z tego całego rozmyślania wyrwała mnie demonica, która kładła obok mnie dzisiejsze ubrania, jakie miałam ubrać. A komplet składał się z szarej koszuli z ciemniejszymi dodatkami, czarne spodenki do tego podkolanówki i kozaki tego samego koloru.
Ubrana, z peruką na głowie wyszłam razem z nią i zeszliśmy na dół, po czym pokierowaliśmy się do jadalni. Daiana otworzyła drzwi, weszłam i zobaczyła Ciela, który już siedział przy stole.
-Dzień dobry Hrabio.- powiedziałam grzecznie. On się po patrzył na mnie z lekkim uśmiechem.
-Dzień dobry Hrabio.- także się przywitał. Ja w tym czasie zajęłam miejsce naprzeciwko Ciela i czekaliśmy, aż jego służba przyniesie śniadanie. Drzwi się otworzyły, w nich zobaczyłam bordowo włosom dziewczynę w stroju pokojówki z dużymi okularami. Wjechała do jadalni z jedzeniem, Sebastian podszedł do chłopaka i zaczął mówić.-Na dzisiejsze śniadanie nasz kucharz Bard przygotował naleśniki z leśnymi owocami i bitą śmietaną do tego herbata earl grey. Życzę smacznego paniczom. - po zakończeniu monologu Sebastiana zaczęliśmy jeść w milczeniu.
****Skip Time*****
Znajdowaliśmy się w karocy prowadzącej do miasta, Londynu, w którym był zakład pogrzebowy pod nazwą, Undertaker. Tam mieliśmy sprawdzić ciała i informacje, jakie miał dla nas grabarz. W pojeździe nikt się nie odzywał każdy był czymś zajęty ja wraz z Cielem patrzyliśmy przez okno a Daiana z zapałem czytała książkę tylko Sebastian ze spokojem i wiecznym uśmiechem to wszystko obserwował..
Witajcie!
Jak wam się podobał rozdział, dajcie gwiazdkę jeśli macie jakieś uwagi to śmiało piszcie w komentarzach pochwały też mile widziane. Dziękuję mojej przyjaciółce @HopefulGirl143 za pomoc w tych rozdziałach w poprawianiu, nie wiem co bez ciebie bym zrobiła. Oczekujcie kolejnego rozdziału tam się dowiecie więc w sprawie " płaczące dziecko" i kawałek historii nasze głównej bohaterki.
Z poważaniem
Lady Shantarie
03.01.2021
CZYTASZ
Zaginiona Księżniczka Piekła || Ciel x Oc ||
FanfictionFragment z książki: "-Ciel, uspokój, się co ci da mordowanie jego!- rozdarłam się.- Jego śmierć nie przywróci ci rodziców! - trzymałam, go kurczowo wkładając ostatnie siły. -Puści mnie cholerny demonie!- krzyknął na mnie, szarpiąc się. Nie wiem czem...