Dotarliśmy na miejsce, z karocy najpierw wyszli Sebastian z Daianą, by pomóc nam wyjść. Kiedy już staliśmy przed zakładem kamerdyner Ciela otworzył drzwi. W środku panował, pół mrok tylko świece dawały światłość.
-Dzień dobry, jest tu ktoś? - zapytałam się. Nikt nie odpowiedział, dziwne przecież jest młoda godzina. Zastanawiałam, się gdzie jest grabarz, popatrzyłam się na Ciela nic z tego nie robił, odezwał się.
-Undertaker wiemy, że jesteś, tu wyłazi z tej trumny. - zirytowanym głosem powiedział. Nagle poczułam rękę na mojej barce.
-hihi Hrabio jednak przyszedłeś po swoją trumnę? Hihi. - odezwała się za moimi plecami męski głos z lekką chrypką. Jak poparzona odskoczyłam od tego gościa, przede mną był wysoki mężczyzna z szarymi, długimi włosami, na sobie miał ubraną długą czarną szatę z tym samym kolorem czapkę, która zakrywała połowę twarzy. Mogłam tylko dopatrzeć szeroki uśmiech i dwa jasnozielone punkciki, znaczące, że to oczy.
-Hihi o kogo my tu mamy, hihi też poszukujesz trumny? Hihi. - podszedł do mnie i zaczął się mi przypatrywać z szerokim uśmiechem, jego mimika diametralnie się zmieniła z rozbawionej na poważną i jakby się nad czymś się zastanawiał.
-Nie Dziękuję, proszę pana, jak przyjdzie, odpowiedni czas może się odezwę. - odpowiedziałam na jego pytanie. Grabarz jeszcze trochę lustrował mnie i poszedł za ladę.
-Więc co sprowadza was tutaj? - zapytał i wziął do ręki psie ciasto.
-Przyszliśmy w sprawie tych ciał arystokracji. Chcieliśmy zobaczyć je i do wiedzieć się jakich informacji, jakie znasz. - odpowiedział dość spokojnie chłopak. Undertaker na to tylko zachichotał.
-hihi, wie hrabia, że nie jest nic za darmo. Hihi. - Sebastian już chciał nas wyprosić, ale drugi mężczyzna się odezwał.
- Chce usłyszeć to od Hrabiego. - powiedział wesoło z ciasteczkiem w buzi. Byłam w lekkim szoku po pierwsze, o jaką zapłaci, mu chodzi?! Po drugiej co tu się dzieje?! Czemu pyta się Ciela o trumny?! Może upadł na głowę w grobie i teraz się tak zachowuje? Nic z tego nie rozumiem, wyszliśmy, z zakładu a chłopak został. Tak stając, poza zakładem czułam na sobie wzrok Sebastiana. Zmieszana całą tą sytuacją, Oczywiście na twarzy dalej miałam wyraz obojętność, zapytałam się kamerdynera.
-Panie Sebastiana mam pytanie, o jaką dokładnie zapłatę chodziło temu grabarzowi? - odwróciłam się do niego. Popatrzył się na mnie i uśmiechną.
- Trzeba było opowiedzieć żart lub coś, żeby go rozśmieszyć, paniczu. - teraz rozumiem, ale dziwak z niego.
Staliśmy tam przez bite 2 godziny i usłyszeliśmy bardzo donośny śmiech grabarza. Weszliśmy do budynku ponownie, widok, jaki zobaczyłam, mnie rozbawił. Ciel zdyszany ledwo stojący na nogach a grabarz leżący na podłodze, który nie zamierzał w ogóle przestać śmiać do tego jeszcze turlał się. Kiedy już uspokoiliśmy, emocje zajęliśmy się sprawą, jaką tu przyszliśmy. Szaro włosy zaprowadził nas do drugiego pomieszczenia tam, gdzie znajdowały się wszystkie ciała, oczywiście były przykryte białą narzutą.
-Undertaker możesz odkryci najświeższe ciało do tej pory? - zapytał się chłopak, pokiwał głową i podszedł pod dane ciało, odkrył je. To, co zobaczyliśmy, było obrzydliwe dziewczyna, nie miała oczów, na całym ciele posiadała dziwne wzory, na środku ( brzuch ) był narysowany pentagram, linie tego nie były od noża czy innego ostrego narzędzia tylko tak jakby mordercy to wypalili za pomocą jakiegoś druta.
- Wszystkie ofiary to młodzi arystokraci w wieku 10-14 lat. Nie są w żadnym stopniu do siebie spokrewnione- grabarz opisywał, niektóre fakty odnośnie do sprawy. - Ostania ofiara to była dziewczyna w wieku 14 lat, Anastazja Blackwater. - podszedł do pułki i wyciągną spory plik kartek. - Tu są wszystkie informacje do ofiar tej sprawy.- dał to Cielowi. -Znaleziono ją w starej piwnicy, moje przypuszczenia są takie, że ona przebywała tam jeszcze przy życiu jakieś 2 do 3 dni. - zakończył. Zastanawiałam się nad tym, co powiedział i podeszłam do ciała, wyciągnęłam rękawiczkę, którą zabrałam ze sobą. Ubrałam ją i powoli dotykałam tych run jak też pentagramu. Gdy go dotykałam zauważyłam, że jest podobny do mojego, na tą myśl dostałam dreszczy.Osoby znajdujące się w pomieszczeniu wpatrywali się w moje czyny. Te znaki nie wiem, czemu wydawały mi się znajome, ale takie dalekie może przez to co przeżyłam albo może o coś innego. Poprosiłam demonice by podeszła i do notatnika zapisała wszystkie runu, jakie były. Po tym wszystkim wróciliśmy do rezydencji.
Witajcie!😁
Jak się podobał wam rozdział możecie dać jakiś ślad w komentarzach, gwiazdki też chętnie przyjmę hehe.Za tydzień skartuje kolejny rozdział już 10 :)
Pozdrawia,
Lady Shantarie 😇
03.01.2021
CZYTASZ
Zaginiona Księżniczka Piekła || Ciel x Oc ||
FanficFragment z książki: "-Ciel, uspokój, się co ci da mordowanie jego!- rozdarłam się.- Jego śmierć nie przywróci ci rodziców! - trzymałam, go kurczowo wkładając ostatnie siły. -Puści mnie cholerny demonie!- krzyknął na mnie, szarpiąc się. Nie wiem czem...