rozdział 10

428 21 2
                                    


prov.???

Widziałem, jak cztery osoby wchodzą do rezydencji, byłem pewien, że jestem blisko mojej najukochańszej ofiary. Siedziałem na dachu i obmyślałem plan jak tę osobę wyciągnąć ze szponów tych demonów.

- Cholera to będzie ciężkie. Trzeba znaleźć dobrą okazję. - zastanawiałem się jeszcze trochę. - Będę potrzebował dwóch moich służących, taaak to będzie idealne. - poprawiłem chustę, jak i pelerynę, znikam w mroku.

prov. Ciela

Weszliśmy do rezydencji, Sebastian z Daianą poszli, do kuchni, po herbatę a ja z Krisem pokierowaliśmy, się do mojego gabinetu. W drodze do pomieszczenia nikt się nie odezwał, skierowałem, dyskretnie głowę widziałem na twarzy chłop... znaczy dziewczyny intensywne skupienie. Oczy miała, lekko przymrużone a usta przygryzała. Pomachałem ręką przed twarzą, ale nic, widać, że ta sprawa lub coś innego nie daje jej spokoju. Odwróciłem wzrok i szedłem, dalej wszystko by było dobrze, gdyby ktoś się nie przewrócił o własne nogi. Tym ktosiem była ona, widziałem, jak prosto twarzą uderzyła w podłoże, pokręciłem ze zrezygnowaniem głową.
Wyglądała uroczo.


- Było nie myśleć tak intensywnie- podałem jej rękę, spojrzała na mnie, miała na twarzy rumieńce, które dawały jej uroku.

-Dziękuje i przepraszam za moją nie uwagę. - powiedziała i ruszyła.

Patrzyłem, się jeszcze trochę jak odchodzi i zacząłem kierować w tę samą stronę co dziewczyna.

****Skip Time*****

Byliśmy, wszyscy w gabinecie ja z Katriną analizowaliśmy wszystkie ofiary, które były do tej pory, widziałem też jak Daiana zaczęłam coś notować w notatniku w tym samym, w którym były te runny. Wiemy, tyle że jest 6 ofiar każda z nich ma 10 11,12,13,14 lat żadna z nich nie jest w każdy  sposób powiązana. Zamordowane osoby były przetrzymywane przez 2 do 3 dni, nie posiadają, oczu mają pentagram na brzuchu i dziwne runny po ciele.


-Alexander Rain lat 11,Tamara Blanc lat 14, Rise Smith lat 10, Iraku Winslet lat 12, Nathaniel Chars lat 13, Anastazja Blackwork lat 14  - wypowiedziała to Katrina na okrętkę tak jakby miały drugie znaczenie.- Daiano rozwiązałaś to? - podeszła do kamerdynerki.

-Oczywiście paniczu. - dała notatnik, Katrina po patrzyła na biało włosom i zapytała.

- Jaki to był język?

- To był język bardzo zapomniany, należący do Egiptu. - wyjaśniła. Zaskoczyło mnie, że kobieta znała taki język czyżby moje przypuszczenia co do tej dwójki (aut. chodzi o kontrakt między Daianą a Katriną) są trafne. Nie zastanawiają się dalej główkowałem nad sprawą i nagle znalazłem rozwiązanie. Wstałem z krzesła i powiedziałem.

- Mam to! - wypowiedziałem to razem z dziewczyną. Spojrzeliśmy się po sobie, odwróciliśmy wzrok z zawstydzenia. Po krótkiej ciszy odezwałem się.

- Więc co Hrabia znalazł? - zapytałem zaciekawiony krzyżując ręce na pierś.

- Więc mam przypuszczenia co do następnej ofiary, kiedy ułożymy. Od ostatniej do pierwszej mienienia to wychodzi z pierwszych liter część imiona. - napisała zgodnie z tym, co powiedziała wyszło "Atrina".

- Możliwe, że to jest imię następnej albo brakuje jeszcze jednej litery, co o tym sądzisz Hrabio? - skrzyżowała ręce na wysokości piersi.

Zastanawiałem się nad tym i powtarzałem non stop -Coś mi tu nie gra. - pomyślałem, teraz wiem, ale to nie może być prawda. Podszedłem do Dziewczyny i na kartce napisałem " K". Wszyscy byli w szoku, a zwłaszcza jedna osoba.

- Osoba co będzie teraz to, która ma na początku imienia k a ofiara, która jest najważniejsza w tym śledztwie jest "Karina" albo wskazówka do czegoś.- popatrzyłem po wszystkich zebranych. Najbardziej mnie zaniepokoił wyraz twarzy dziewczyny, niespodziewanie spadła na kolana i trzymała się za głowę, zemdlała.

Hejka ludzie!

Jak się wam podobał rozdział, zostawcie jakiś ślad po sobie w komentarzach lub gwiazdkę. Do zobaczenia za tydzień 😁
Z poważnie,

Lady shantarie

03.012021

Zaginiona Księżniczka Piekła || Ciel x Oc ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz