rozdział 23

348 16 1
                                    


Zaczęła się walka pomiędzy Kirkorem, Sebastianem a Claudenem i trojaczkami. Trzech fiolet włosów wyciągnęło, za pleców bronie jeden drabinę drugi szczypce a ostatni dłuto i młotek. Wszyscy trzej biegli w naszą stronę, Kirko szybko zareagował i chwycił mnie w pasie, odskoczył do tyłu. Z dala widziałam jak demon Ciela niesie go i oddała się z unikami. Obserwowałam to wszystko w cieniu korony drzew. Byłam zorientowana, bo nie wiedział co począć. Nagle służący Aloisa okrążyli ich.

- Napaść! Przymierzenie! Kosarze piekieł!- powiedział doniosłym głosem Clauden wskazując w ich stronę. Chłopak z drabiną wyskoczył w górę i zahaczył, o ich głowy ten drugi zakleszczył, nogę Sebastianowi zapewne by nie uciekł, a trzeci z nich też wyskoczył i tylko mogłam, się domyślić co chciał zrobić z tym dłutem. Bliski już uczynienia tego, zamknęłam, oczy z przerażenia nigdy tak się nie bałam nawet, wtedy gdy mnie porwali i torturowali.

- Jesteście całkiem dobrzy.- odpowiedział Sebastian, gdy chciałam, otworzyć oczy to nie mogłam, bo jakaś siła mi nie pozwalała.

- Niech panienka się uspokoi. -szepną do mego ucha króliko-demon. W tym momencie byłam zdana na zmysły węchu, słuchu oraz dotyku. Usłyszałam Szybki biegnięcie, które się zbliżały i zachwyt Aloisa nagle ucichły na chwileczkę i znowu ktoś zaczął, biec tym razem się oddalały.

- Panienkę zabiorę, w bezpieczne miejsce tylko nie otwieraj oczów. -oznajmił, biorąc mnie w stylu panny młody i zaczął gnać.

- Dlaczego nie mogę otwierać ?- spytałam się.

-Dlatego, że panienka nie świadomie używa mocy. Twoje oczy zapewne świecą się na szkarłatny a może na jaskrawo niebieski.- Odpowiedział.- Jak byś otworzyła, to uwolniłabyś w pełni moc, której jak na dziś musisz jeszcze kryć.- dodał.

- Rozumiem. W takim razie, Kirko bądź moimi oczami i prowadź w odpowiednie miejsce.- odparłam.

-Oczywiście panienko. - oznajmił, mogłam się domyślić, że się uśmiałam tym swoim sposobem.

prov. Daiany 

Gdzie do cholery jest?! - zdenerwowanie i zmartwienie przylegały do mej głowy. Wzięłam po raz dwudziesty kieliszek szampana tyle dobrze, że alkohole ludzkie są, słabe dla demonów mojego pokroju jednak nie mogę przesadzać z tym piciem. Rozglądałam się po całej sali, pytałam się mojego dobrego przyjaciela Agiego czy czasem nie widział jej. Czasami się zastanawiam, po kim ma, niektóre cechy charakteru w niektórych momentach widzę w jej zachowaniu ród królewski, czyli braci i Beliala ojca dziewczynki, a raz jej matkę Beatrix. Troszeczkę rozpłynęłam się w rozmyślaniach. Nie będę, tu tak stała czekając, na przyjście Boga Apokalipsy więc poszukam ją na dworze lub w ostateczność będę zmuszona jego spytać( aur. tu nie chodzi o Sebe >-<). Chcą, wyjść z sali w drzwiach ujrzałam, Kobietę o ciemnej karnacji o pastelowo fioletowo niebieskich włosach w czarnej sukni jej lewe oko było przewiązane bandażem, która wkroczyła, do sali wożąc jakąś dziwne pudło z narzutą. Na początku nie mogłam, zaczaić co to jest, ale później, kiedy rozsunęła czerwone prześcieradło, otworzyła oraz zamoczyła palce śliną i miała zacząć grać, zorientowałam się, w jakim niebezpieczeństwie znajduje się moja bratanica jako młody demon. Czym prędzej wybiegłam, z sali wychodząc z rezydencji, żeby nie marnować czasu, zmieniłam się w moją zwierzęcą postać, czyli kruka. Już mogłam usłyszeć tą przeklęty dźwięk. Starałam się dysponować wszystkimi umiejętnościami demonicznymi. Widziałam, że jest z nią Kirko, ale on nie będzie, w stanie jej okiełzać bowiem nie dzieli ich węzeł krwi lub należenia do rodu Michaelisów. Ta muzyka działa ogólnie na ludzi, ale też na młode demony, które dopiero rosną w sile tym przykładem jest Katrin. W przypadku młodych demonów to oni tracą kontrolę i bardzo szybkim tempie rośnie siłą i stają się zwierzyną, bo nie mają przez tę melodię świadomość. Jedynymi osobami, mogący pomóc im jest osoby, które wiążą węzeł krwi lub należy do rodziny królewskiej. Poczułam zapach mojego brata, jak i panicza Ciela. Szybko tam poleciałam, widząc ich biegnących a dokładnie Sebastiana na mnie, przemieniłam, się jak zawsze po przemianie miałam, czarne szpilki zwiewną suknię z jedwabiu w kolorze tym samym co buty oraz rozpuszczone białe włosy a na głowie miałam, też wianek z kruczych piór z rubinami to wszystko podkreślały czerwone kreski i przy przyciągnięciu brwi. Stanął, dęba patrząc na mnie, Ciel był w nie małym szoku, kiedy mnie taką u widział.

Zaginiona Księżniczka Piekła || Ciel x Oc ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz