Wszędzie panował, złoty kolor trochę mnie to osaczało, zaczęłam, rozglądałam się i dostrzegłam dobrze znane mi osoby......
Widziałam, troje chińskich potworów dokładnie mówiąc to osoby, które się w to przebrały, Finianina May-Rin i Bertolda niedaleko nich stała blond włosa dziewczyna w lokach z dwoma kucykami o szmaragdowych oczach była przebrana za Indiankę. Koło niej stał chłopak ubrany w strój pirata od razu rozpoznałam Ciela. Obok nich stał osoba, która mi przypominała dobrze znaną przez ze mnie osobę był w ubiorze Sheroca Hansa. Nieopodal zaś na kanapie siedział mężczyzna w kimonie, jak i kobietę, która na pół leżała.
- Widzę, że już dostrzegłaś Hrabiego. Jeśli ci nie przeszkadza, udam się w jedno miejsce, zaraz wrócę. - oznajmiła. Skinęłam głową na znak zrozumienia. Daiana zniknęła w tłumie. Ja jakoś, iż nie miałam, co zrobić ze sobą podeszłam do tej grupki. W połowie drogi zorientowałam się, że w tym życiu jestem chłopcem, a nie dziewczyną będzie dziwnie widząc Hrabiego Shantariera w sukience. Oblał mnie zimny pot, chciałam zawrócić, ale słudzy mojego przyjaciela mnie dostrzegli.
- Witaj, panienko. Co panienka tu sama porabia?- spytał się Kucharz.
- Cóż moja kamerdynerka miała coś do załatwienia i zastawiła mnie, na razie.- starałam się skrywać moją panikę, ale chyba coś nie wyszło, bo naszą jakże krótką pogawędkę przykuło uwagę trzech innych ludzi.
- To nie dobrze. My panience dotrzymamy towarzystwa.- Oznajmiła uradowany Finian.
- D-dokładnie.- dodała Mey-Rin.
-Cieluuuuu~~ (aut. Różowe tornado wkracza do akcji) - rozdarł się głośny pisk a może krzyk? Z tej dziewczynki co intensywnie wpatrywała się w moją osobę. Wzięłam pirata pod ramie i pociągnęła w naszą stronę. Stanęła naprzeciwko mnie i puściła ramie chłopaka. Zaczęła oglądać mnie z każdej strony od stup do głów.
-Jakaż ty śliczna. Ten krój sukienki leży na tobie fenomenalnie!~~ Do tego te kolory i ta piękna buzia.~~ - oceniała mnie z każdej strony. Wzięła jeden kosmyk moich włosów.- Twoje włosy są niezwykłe ten niesamowity kolor i do tego są puszyste, miłe w dotyku jak u księżniczki~~ i ładnie pachną. Aż zazdroszczę takiej urody~~. - Byłam w lekkim szoku co się właśnie dzieje. Spojrzałam na Ciela, który stał za blondynką, nasze oczy się skrzyżowały, wpatrywaliśmy, tak aż chłopak nie odwrócił, głowy z zarumienioną twarzą, uśmiechnęłam się. Dziewczyna stanęłam wyprostowana naprzeciwko mnie.- Nie widziałam cię tu nigdzie. Jesteś stąd? O! A może pochodzisz, z Francji dużo jest tam kobiet z taką zwalającą urodą.
- Elizabeth nie ładnie tak oceniać człowieka, jak się go pierwszy raz widzi. - Haha Człowieka no jestem w stu procentach przekonana, że nim nie jestem- umyka mnie myśl. Przemówił Ciel równocześnie uciszyć zakręconą dziewczynę. Nie wiem czemu, ale zaczęłam się zastanawiać kim jest dla Ciela? Jakoś jej nie widziałam w rezydencji, kiedy byłam.
- Nie proszę się nie przejmować, mogę, odpowiedzieć. - odpowiedziałam spokojnie. - No więc to prawda nie jestem z stąd, ale znam bardzo dobrze angielski. Pochodzę z Norwegii. -uśmiechnęłam się przyjacielsko i splotłam dłonie, dodając. - Jestem Katrin Shantarie.
- Jeśli mogę pytać, czy panienka jest spokrewniona z Hrabią Krisem Shantarierem ? -Zapytał mnie się po raz pierwszy osoba przebrana za Sherlocka Hausa.
- Tak, to mój kuzyn właśnie go zastąpiłam, bo biedaczek zachorował i mnie poprosił o przysługę, kiedy miałam przyjechać do Anglii. - Katrin pięknie to sobie rozegrałaś, nie ujawniłaś prawdy i nie musi się przejmować zmieszczenia reputacji- rozmyśliłam. Spojrzałam ponownie na Ciela nasze oczy kolejne raz się spotkały, uśmiechnęłam się, odwzajemnił gest.
- Przepraszam za maniery. - odezwała się Indianka. - Jestem Elizabeth Midford, ale możesz do mnie mówić Lizzy a on.- wskazała na Ciela. - Mój narzeczony Ciel Phantomhive . - Nie wiem czemu, ale kiedy dziewczyna powiedziała, na jednookiego narzeczony to mnie przeraziło. Katrin stop to jest tylko twój przyjaciel tylko od pewnego czasu kiedy słyszę lub go widzę, to serce zaczyna mi walić i lekko panikuję. Może jest przez te wahania mocy i dlatego tak się zachowuje? Oprzytomniałam, wymusiłam uśmiech na mojej twarzy.
-Miło mi cię poznać. -powiedziałam. Chłopak, wpatrując, dalej we mnie skiną głowę i wyraził, tą jego słyną minę na jego twarzy.
- Ja jestem Książę Soma Asman Kadarale mów do mnie Soma piękność.- mówiąc, ostatnie słowo puścił oczko. - a to jest- skierowałam się na mężczyznę, którego nie dostrzegłam przedtem. Miał białe włosy, oliwkową cerę i szare oczy i był przebrany za pomocnika Sherlocka Hounsa.- mój kamerdyner Agni. - oznajmił, ja skinęłam jedynie głową.
- Mi również miło cię poznać, książę. - jak przystało na następczynię delikatnie, ale nie za lekko dygnęłam, unosząc, suknie pochylając głowę. Gdyby ciotka widziała, to była dumna, że robię postępy.
Właśnie gdzie tyle czasu jest Daiana? Zaczęłam się niepokoić. Przeprosiłam poznanych przez ze mnie nowych ludzi i poszłam szybkim krokiem do wyjścia. Rozglądałam się na wszystkie strony, próbowałam ją uchwycić zapachem, jakie posiadały demony, ale równo wcześnie ryzykowało, świeceniem oczu dlatego wyszłam, z sali na korytarz. rozluźniłam, się czując napływ energii, wzięłam głęboki wdech i otworzyłam oko (aut. jak coś ona przez cały czas ma przepaskę na oku), zamarłam. W powietrzu unosiły się kilka zapachów, które nie znam i dwa, które należały do Daiany i Sebastiana. Po chwili zastanowienia stwierdziłam, że w sali balowej są cztery inne demony a tam, gdzie znajdowała się ciotka i kamerdyner Ciela był jeszcze jeden obcy diabeł.Witajcie moje szafiry<3!!!
(mogę do was się tak wracać prawda?) Wróciłam, kto się cieszy? Bo ja ogromnie strasznie mi brakowało pisania i tworzenia nowych rozdziałów do tej kochanej książki. Więc taka mała informacje, nie wiem, kiedy ale będzie taki rozdział dotyczący historii, jeśli chodzi o korzenie naszej Katrin i już ostrzegam, wiem, jak jest sytuacja z demonami, które nie mają bytu być braćmi, ale na rzecz tej książki musiałam tak zrobić, zrozumcie mnie. To jest taki mały spoiler, ale co tam. Rozdziały będą pojawiać się raz w tygodniu i chyba tyle. Jeśli wam się spodobał rozdział to zostawcie gwiazdeczkę hehe i jakiś ślad w komentarzu. Dziękuje za już ponad 700 odsłon !!!!! KOCHAM WAS WIDZIMY SIĘ W KOLEJNYM ROZDZIALE :D
03.01.2021
CZYTASZ
Zaginiona Księżniczka Piekła || Ciel x Oc ||
FanfictionFragment z książki: "-Ciel, uspokój, się co ci da mordowanie jego!- rozdarłam się.- Jego śmierć nie przywróci ci rodziców! - trzymałam, go kurczowo wkładając ostatnie siły. -Puści mnie cholerny demonie!- krzyknął na mnie, szarpiąc się. Nie wiem czem...