Cześć czwarta: Wiosna i alergia

1.6K 114 179
                                    

Nadeszła wiosna. Tak bardzo wyczekiwana przez wszystkich. Śnieg zaczął się topić, pozwalając trawie dosięgnąć promieni słońca. Roślinność zaczęła odżywać, a zwierzęta budzić się ze snu. Piękny obraz, inspirujący artystów. Rzesza siedział spokojnie na ławce przed bunkrem z małym szkicownikiem w dłoniach. Wszystko było by pięknie gdyby nie--

- Kurwa mać! Jebana wiosna! - Rzekł ZSRR, sięgając po kolejną chusteczkę.

Tak. Wielkiego ZSRR dopadła alergia. Chodzi w takie stanie już od pierwszego dnia wiosny. Trzecią Rzesze strasznie to irytował. Nie dość że nie był wstanie skupić się na omawianych przez niego planach to cały czas chodził z glutem do pasa i ogromnym katarem. Zaczął mocno żałować, że nie dał Jugosławii urlopu.

- Chodźmy już do środkaaa - Jęknął Związek radziecki.

- Eh... z Tobą gorzej niż z dzieckiem! - warknął Rzesza.

Wstał z ławki i udał się w stronę bunkru. Kiedy weszli do środka, Rosjanin poczuł ulgę . Westchnął błogo i udał się za Niemcem. Nazista sięgnął po klucze i otworzył drzwi do swojego mieszkania. Wszedł pierwszy a komunista zaraz za nim. ZSRR usiadł na ciemno brązowej, wykonanej ze skóry kanapie. Rzesza stanął przed nim i powiedział

- Co ja z Tobą mam

- Pierdolona alergia - Powiedział ZSRR sięgając po kolejną paczkę chusteczek, całkowicie olewając wypowiedź drugiej osoby.

- Kto by pomyślał że masz alergię. - Powiedział zgryźliwie

- A weź się pieee--- AAAPSIK - kichnął w połowie zdania na co nazista się lekko uśmiechnął.

[Time skip]

- Nuuudzi mi się - Jęczął znudzony ZSRR, przerywając Rzeszy jego pracę.

- Słuchaj, nie chcę mi się Tobą zajmować, jednak muszę. Ostatnio o mały włos, a byś się zabił wychodząc z pokoju. - Warknął

- Alee mnie się tak nudziii... - Ciągnął

- To się rozbierz i ubrania pilnuj - Odpowiedział poirytowany przywódca.

Nazista nie spodziewał się tego, że komunista zaczął zdejmować swój płaszcz a potem rozpinać koszulę którą miał pod spodem. Rzesza zaczął się czerwienić.

- C...CO TY DO CHOLERY ROBISZ!? - krzyknął

- No co. Sam tego chciałeś - Powiedział kończąc rozpinanie swojej koszuli.

- Zapnij się! - Rozkazał

- ALE MNIE SIĘ NUDZIIII.... - Odpowiedział zapominając z powrotem koszulę

- ZAMKNIJ SIĘ W KOŃCU, ALBO WYRZUCĘ CIĘ PRZEZ BALKON! - krzyknął Rzesza, wstając od biurka

Związek radziecki rozejrzał się po pokoju.

- Gdzie ty tu masz balkon ? - Zapytał spokojny, na co nazistowi jeszcze bardziej podniosło się ciśnienie. - Albo inaczej... gdzie ty w ogóle masz okno? - Zapytał z głupim uśmieszkiem.

- KURWA MAM TEGO DOŚĆ!- Powiedział Rzesz i wziął go za rękę, wyprowadzając ze swojego pokoju.

Niemiec prowadził go w stronę hangarów. Weszli do jednego z nich. Nazista zapalił światło. Im oczom ukazał się czołg.

- Masz - powiedział niższy z nich, wręczając skrzynkę z różnymi narzędziami wyższemu. - Nudzi Ci się to chociaż się do czegoś przydaj. Zrób przegląd tego czołgu. Jak skończysz to przyjdź do mnie. - Dodał szczerze i opuścił pomieszczenie, udając się w stronę swojego biura.

ZSRR głupo patrzył przez załzawione oczy na otrzymane narzędzia. Alergia tak bardzo go nie lubi. Z cieknącym nosem, załzawionymi oczami oraz dziwnym uśmiechem na ustach, zabrał się do pracy mając nadzieję że niedługo mu mine.

[ time skip ]

Rzesza siedział przy biurku i załatwiał sprawy związane z wojną. Zaczął rozmyślać o połączeniu sił z innymi innymi krajami. Wiedział że z pomocą ZSRR jest już na wygranej pozycji względem polski, jednak jeśli chodzi o resztę Europy przydała by się pomoc innych państw takich jak Włochy czy Japonia.

Przygotowania trwały w najlepsze. Co jakieś czas pojawiały się raporty od różnych żołnierzy, które przeglądał w przerwie na kawę. Wszystko szło zgodnie z planem.

W pewnym momencie nazista usłyszał huk, jakby coś wybuchło. Szybko się podniósł i udał się w stronę miejsca, skąd dochodził dźwięk. Miał swoje podejrzenia co mogło się stać  i zaczną przekonać siebie za to, że pozwolił się dotknąć temu komuniście do czołgów. Kiedy doszedł na miejsce, zauważył że to nie była wina Związku radzieckiego. On dalej wykonywał przegląd, jednak jak on mógł być teraz tak spokojny? W ogóle nie przejmował się tym, co działało się wokół i nie zauważył co się stało.

Po dłuższych poszukiwaniach źródła wybuchu, okazało się, że jeden z niemieckich mechaników spowodował wybuch jednej z jego maszyn. Winowajca od razu został postawiony na dywaniku przed samym Rzeszą. Po jakiś piętnastu minutach odkąd biedny mechanik był u dowódcy, dało się usłyszeć krzyk ZSRR

- ŁO KURWA! COŚ WYBUCHŁO!

Nazista złapał się za głowę, przeklinając alergie towarzysza. Kto by pomyślał że zwykła alergia doprowadzi tak wielki kraj do czegoś takiego. Nigdy nie sądził że to może mieć takie skutki. I jak on ma pracować z takim człowiekiem?

Nazista okazał się łaskawy dla mechanika i postanowił dać tylko dodatkowe godziny pracy. Ten szybko opuścił pomieszczenie.

Trzeci położył się zmęczony na biurku i zamknął oczy. Już miał dość a to dopiero początek.

- Skończyłem ! - Powiedział ZSRR wchodząc do biura Rzeszy.

Nazista podniósł na niego zmęczony wzrok. Jego płacz był w smarze i kilkoma innych substancji. To samo twarz oraz ręce.

- Wszystko sprawne! - Dodał kładąc ręce na biodrach.

- Super... A teraz idź się umyć. - Mruknął w odpowiedzi. Przejrzał się jeszcze przez chwilę mężczyźnie stojącemu przednim. Nie miał już tak widocznych śladów alergii. Katar oraz łzy się uspokoił, jednak jego dziecinne zachowanie zostało.

- Dobrze... TATO - Powiedział wychodząc.

- Ile to jeszcze będzie trwać - Mruknął zasypiając.

~~~~~~

No dość szybko się uwinełam. Za szybko... Kto by się spodziewał.

Mamy już zmęczonego rzesze i alergika. Sama nie mam alergii jednak mam znajomego który ma. I teraz wyobraźcie sobie takie dialog :

- No siema
- Hej
- Ej, jak to jest mieć alergię?
- Serio miodowa? Serio?
- No do książki mi poczebne. Nie bądź taki i powiedz jak to tam u was jest.
- Brałaś coś dzisiaj?

No śmiech na sali... No więc wzorowałam się jego wypowiedzią. A potem się tłumacz co robiłaś. No chyba nie powiem że zmuszałam znajomego by opowiadał mi o alergii...

Radziecki_Ciul a nie mówiłam że to dodam! Może tak średnio wyszło, ale to dzięki temu naszła mnie wena na pisanie tego rozdziału. Rozdzialik taki średni no ale mówi się trudno i żyje się dalej. (mam nadzieję że tak bardzo nie spierdoliłam )

Trucizna ZSRR X III RzeszaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz