Para zakochanych wstała z samego rana. Aryjczyk jak zwykle tulił się do silnego Bolszewika, który nie miał nic przeciwko działaniom mniejszego. Jak zwykle na powitanie cmoknął go w czoło i policzek. Stało się to ich małą tradycją. Z uśmiechem na ustach zaczeli się ubierać po kolejnej upojnej nocy jaką spędzili razem. Kątem oka Rzesza zauważył dwa kieliszki po czerwonym winie z wczorajszego wieczoru. Odrazu lekko się zaczerwienił na wspomnienia z nocy. Dotknął palcami po lewej stronie swojej szyji i tak jak pamiętał, znajdowała się tam malinka. Nie była ona jednyną, która pokrywała jego ciało.
ZSRR przyparł swoim ciałem do ciała Nazisty, kładąc dłonie na jego biodrach, a usta przyłożył do śladu, który wczoraj wykonał. Cmoknął go delikatnie i przejechał po wyraźnym śladzie językiem. Spowodowało to to miłe dreszcze u mniejszego mężczyzny.
- Jak się czujesz po wczorajszym? Boli Cię? - Szepnął mu do ucha i przeniósł jedną rękę na jego brzuch.
- Tym razem byłeś delikatny i skupiałeś się na moich potrzebach, więc nie boli aż tak bardzo. - Odpowiedział.
- To bardzo dobrze. Dziś wracamy, pamiętasz? - Zapytał z nutką smutku w głosie.
- Niestety tak. - Mruknął niezbyt zadowolony.
Po dłuższej chwili oderwali się od siebie i kontynuowali przygotowania do wyjazdu. ZSRR wziął bagaże i zaniósł je na dół, za to Rzesza zabrał kieliszki do kuchni. Umył je szybko i odstawił. Usiadł spokojnie na kanapie. Po krótkiej chwili, do domu wszedł Rosjanin wraz z dziećmi, którymi Nazista został odrazu otoczony powstaniu. Dzieciarnia przytuliła go delikatnie ze wszystkich stron. Wyglądało to to dosyć śmiesznie.
Po paru minutach został zmuszony do opuszczenia domu i udania się w stronę samochodu. Wraz z ukochanym wsiedli i zapieli pasy. Pomachali dzieciom oraz odjechali.
Droga miała im spokojnie i w miarę pokojowo. Komunista zdążył nauczyć mniejszego paru słów w swoim języku co było dosyć śmiesznie. Związek radziecki nie miał takich problemów z Niemieckim, przez co Nazista lekko się wkurzył. Został on jednak szybko przytulny. Oboje musieli złe przeczucia, jednak nie chcieli psuć drugiemu humoru.
[time skip]
Dwójka mężczyzn wysiadła z auta. Kiedy tylko to zrobili, zamurowało ich. Wojska Rzeszy Niemieckiej stały w równych szeregach z założonymi rękami na tyle głowy, całkowicie rozbrojone. Wokół wiele innych żołnierzy, ale już z innych wojsk.
- To on! - Usłyszał krzyk. Szybko odwrócił się w stronę hałasu.
Stały tam wszystkie kraje które zostały poszkodowane przez wojnę i przetrzymywane w bunkrach na całym terenie. Zza ich pleców wyszli kolejno Francja, Wielka Brytania, Ameryka oraz ZSRS.
Dziewczyna uśmiechnęła się specyficznie do Rzeszy, który miał wielką ochotę ją rozszarpać na strzępy.
Wielka Brytania pstryknął palcami, a wokół zakochanych pojawili się żołnierze, którzy zaczeli w nich celowaclć. Oboje podnieśli ręce do góry, nie wiedząc sensu w walce.
-Zabieramy ich. - Powiedziała najmłodsza. - Nie ma sensu tego przedłużać.
Trójka mężczyzn kiwneła głową oraz udała się do jednego z aut. ZSRR i Rzesza zostali rozdzieleni. Mimo iż starali się trzymać razem, to i tak pojechali w inne strony.
Nazista wciąż siedział w szoku. To on blokował mu jakiekolwiek próby ucieczki. Oczywiście jeśli nie wliczamy tych broni, które były trzymane przez wrogów. Poczuł on uścisk na swim nadgarstku. Zwróciło to jego uwagę, jednak kiedy zobaczył kajdanki, od razu westchnął w duchu.
- I co teraz z nami będzie? - Oboje zapytali samych siebie.
_____________
Okej. Rozdział szybki i taki no... Coraz bliżej zakończenia. Nie jestem z tego rozdziału zasowolona ale trudno
CZYTASZ
Trucizna ZSRR X III Rzesza
Fanfic" Jedno spotkanie a tak wiele zmienia. Co zrobią gdy na drodze ku ich miłości zaczną pojawiać się przeszkody. Przekonają się czy rodzina potrafi pomóc czy też sieje zamęt. Będą musieli podjąć poważne decyzje. Jeden z nich będzie musiał kogoś stracić...