- Błagam! Nie zabijajcie mi go! - Wykrzyczał błagalnie ZSRR.
- Męczysz mnie o to czwarty dzień. - Mruknął UK, przecierając ze zmęczenia oczy. - Jest trzecia nad ranem.
- Błagam... Chociaż ty mi pomóż. - Nalegał. Mimo iż Anglik czuł do niego sporo empatii, to to upierdliwe naleganie zaczęło go denerwować.
- Uh... Przemyślę to. - Mruknął zmęczony. - A teraz daj mi spać! - Warknął gasząc lamkę nocną.
ZSRR uśmiechnął się i przytulił go. Znów nie zdał sobie sprawy ze swojej siły i prawie go udusił. Kolejne piętnaście minut spędził na przepraszaniu go.
Następnego dnia Związek Radziecki otrzymał dwa klucze. Jedne od klatki drugie od obroży. Oboje ustalili plan. UK miał miał zająć się głównymi krajami. W tym czasie drugi miał wyprowadzić ukochanego. Plan miał zacząć się dziś wieczorem.
Równo o 18 zaczęło się spotkanie dotyczące egzekucji. Oczywiście prowadził je Wielkie Brytania. Wszyscy siedzieli przy podłużnym stole i słuchali nudnego jak flaki z olejem wykładu.
Z czasem ZSRR wyszedł do łazienki. Zamiast jednak kierować się w stronę toalety, udał się do pomieszczenia w którym był Rzesza. Zamknął za sobą dokładnie drzwi i podszedł do klatki. Szybko ją otworzył, co pozwoliło na wyjście Trzeciej Rzeszy z klatki.
- Co się dzieje? - Zapytał niezrozumiale, kiedy jego ukochany zdjął mu tą paskudną obroże po której miał widoczny, czerwony ślad.
-Za dużo do tłumaczenia. Wychodzimy stąd i nigdy nie wracamy. - Rzekł łapiąc go za rękę i ciągnąc na korytarz.
Rozejrzał się ostrożnie i zaczął kierować się wyznaczoną trasą. O dziwo poszło im zbyt gładko. Zostało im tylko przejść przez las. Niby nic wielkiego.
Tym czasem ZSRS bawiła się długopisem cała znudzona. Jej powieki stały się bardzo ciężkie i ledwo się powstrzymywała przed zaśnięciem. Poczuła ona jednak dotyk na swoim ramieniu. Dyskretnie spojrzała za siebie. Zauważyła najstarszego brata. Spojrzała na UK oraz wyprostowała się. Zaczęła słuchać co jej brat zaczął szeptać jej do ucha. Po paru minutach podniosła rękę do góry.
- Tak ZSRS? - Zapytał spokojnie Wielka Brytania.
- Muszę iść do łazienki! - Powiedział stanowczym i poddenerwowanym głosem.
- Zaraz spotkanie się kończy. Wytrzymasz te pięć minut. - Rzekł UK. Mimo iż tego nie okazał, to delikatnie zaczął panikować. Musiał dać wystarczająco dużo czasu zakochanym.
- Nie dam rady. Jestem kobietą i potrzebuję częściej chodzić do łazienki. Chyba, że chcę Ci się po mnie sprzątać. - Zmrużyła podejrzanie oczy. Czuła, że UK ma coś z tym wspólnego.
-Daj mi dokończyć. Ostatnią sprawę opiszę specjalnie dla Ciebie w skrócie. - Rzekł. Czuł, że z nią nie wygra, dlatego postanowił grać na czas.
-Oj daj spokój. To tylko wyjście do łazienki. - Wtrącił się Ameryka.
- Puszczę ją za chwilę. - Odpowiedział stanowczym głosem.
- A gdzie poszedł z ZSRR? - Zapytał Francja. - Powinien już wrócić.
- Pewnie znów poszedł do Rzeszy. - Oznajmił ze spokojem Brytania.
- Do Rzeszy? - Zdziwił się Francuz.
- Przecież są razem i się kochają. To oczywiste, że będzie go odwiedzać. - Powiedział prowadzący.
W tym momencie dziewczyna wstała od stołu i szybko opuściła salę konferencyjną. Szybko zaczęła biec przez korytarze, prowadzona przez Imperium Rosyjskie. Dotarła do miejsca gdzie był przetrzymywany Nazista. Wparowała tam zdyszana. Momentalnie wzniosła alarm.

CZYTASZ
Trucizna ZSRR X III Rzesza
Fanfic" Jedno spotkanie a tak wiele zmienia. Co zrobią gdy na drodze ku ich miłości zaczną pojawiać się przeszkody. Przekonają się czy rodzina potrafi pomóc czy też sieje zamęt. Będą musieli podjąć poważne decyzje. Jeden z nich będzie musiał kogoś stracić...