Minął tydzień od zabicia Rzeszy. ZSRR bardzo źle to zniósł. Wrócił do swojego domu na swoich terenach. Jego stan psychiczny bardzo się pogorszył. Przestał wychodzic z domu i zaczął popadać w uzależnienia. Przeszukując pokój w którym sypiał Rzesza, znalazł parę jego pigułek. Szybko się uzależnił. To samo tyczyło się papierosów i alkoholu. Popadł w coraz to większą depresję.
Któregoś dnia jego rodzeństwo starały się go odciągnąć od alkoholu. Pochowały butelki, jednak większość z nich wylały i wyrzuciły. Papierosy potraktowały wodą, a narkotyki zakopały w ogródku z różami.
Kiedy ZSRR się o tym dowiedział pierwszy raz w życiu podniósł ba nich rękę. Uderzył swoich własnych braci i nakrzyczał na nie w najgorszy możliwy sposób. Roztrzaskał jedną z pustych, szklanych butelek o blat stołu i kawałkiem szkła zranił Rosję, który stanął w obronie reszty rodzeństwa. Została mu po tym paskudna blizna biegnąca obok jego lewego oka aż do kącika jego ust.
Z każdym miesiącem ubywało mebli. Były one sprzedawane, by Komunista mógł pozwolić sobie na swoje uzależnienia. Dzieci często chodziły głodne i w podartych ubraniach. Czesto chodziły do miasta i prosiły przechodniów o coś do jedzenia. Rosja, Ukraina i Białoruś jedli najmniej. Większość oddawali rodzeństwu.
Z czasem przestało to jednak wystarczać. Szczególnie zimą, kiedy Gruzja wraz z Estonią się rozchorowali. Zostało to całkowicie olane przez ZSRR. Dzieci zaczęły kraść by przeżyć. Mieszkały w jednym pokoju i spadły na jednym materacu pod jednym kocem. To jedyne co im zostało.
Z każdym dniem było coraz gorzej. Pewnego dnia Komunista napalił w kominku i usiadł przed nim z wielkim klaserem w dłoniach. Były tam najróżniejsze zdjęcia. Każde zaczął powoli rozdzierać na pół i wrzucać do ognia. Kiedy zobaczył to Estonia odrazu wyrwał mu pamiątki. Większy nawet nie protestował. Patrzył się pusto w płomienie. Przez chwilę ułożył się one w nagą sylwetkę jego ukochanego. Momentalnie wszystkie wspomnienia przypłyneły mu do głowy. Ich pierwszy pocałunek, Pierwszy raz, pierwsze wyznanie miłości oraz jego śmierć. Poraz kolejny się rozpłakał.
Od tamtego momentu ich budżet domowy całkowicie się uszczuplił. ZSRR zaczął dzwonić po dziewczynki i chłopców na jedną noc. W taki sposób zaczął radzić sobie ze stresem, problemami i wspomnieniami.
Miesiąc od śmierci ukochanego przyszedł do nich Wielka Brytania. Posłał Bolszewika na terapię, odkupił meble, zajął się ogrodem wraz z dziećmi, które nakarmił i ubrał. Zapewnił im również dostęp do edukacji. Zaczął wszystko naprawiać. Dobrze wiedział, że ZSRR nie dałby sobie rady. Wszystko zaczęło wracać do normy. Najstarszy z braci wrócił po terapii. Mimo iż starał się wszystko naprawić to i tak mu nie wychodziło. Rodzeństwo przestało mu ufać. Wciąż się go bało i odmawiało wspólnego spędzania razem czasu.
Dopiero po długim czasie i przekonywaniu UK udało im się ponownie zbliżyć. Mimo wszystko dzieci wciąż nie były przekonane co do jego osoby.
Komunista wiele razy chodził na grób ukochanego. Już nie tylko po to by płakać, a by z nim rozmawiać. Nazista siedział w postaci ducha na nagrobku i słuchał. Mimo iż ZSRR go nie widział to ZSRS tak. Wyjątkowo przyszedł z nią i z resztą rodzeństwa. Każde dziecko położyło chociaż jeden kwiatek na grobie zmarłego.
Kiedy Ci odchodzili, Rzesza pogłaskał się po nieco bardziej wypukłym brzuszku. Spojrzał w prawo. Znalazły się tam groby jego braci, którzy również siedzieli na swoicj nagrobkach. Po lewej stronie znajdował się dobrze znajomy mu grób.
Cóż za ironia, że jego grób został postawiony zaraz obok grobu Jugosławii, który został tam przeniesiony.
- Cóż za ironia. - Powiedział Rzesza z uśmiecham, wciąż głaszcząc się po brzuchu.
____________
I mamy koniec moi drodzy. Zostało mi tylko dobre zakończenie i odpowiedzi na pytania. Tak... Wciąż na nie czekam!
Oceńcie jak wam się podobała!
![](https://img.wattpad.com/cover/183092613-288-k13073.jpg)
CZYTASZ
Trucizna ZSRR X III Rzesza
Fanfiction" Jedno spotkanie a tak wiele zmienia. Co zrobią gdy na drodze ku ich miłości zaczną pojawiać się przeszkody. Przekonają się czy rodzina potrafi pomóc czy też sieje zamęt. Będą musieli podjąć poważne decyzje. Jeden z nich będzie musiał kogoś stracić...