ZSRS powoli zaczęła otwierać oczy. Podniosła się do pozycji siedzącej i przetarła swoje patrzałki. Od razu jej uwagę przykuła dwójka mężczyzn przytulających się do siebie przez sen. Skrzywiła się na ten widok. Po chwili poczuła ona obecność swojego drugiego brata. Odwróciła się i tak jak się spodziewała, stał on za nią. Szybko podniosła się z ziemi i wyszła na zewnątrz. Wszystko było pokryte grubą warstwą śniegu. Wyglądało to naprawdę pięknie. Dziewczyna nie mogą doczekać się świąt Bożego Narodzenia. Mimo iż z żyjącym bratem są krajami ateistycznymi, to nie przeszkadza im to w świętowaniu.
Sięgnęła po trochę śniegu i ulepiła śnieżkę. Rzuciła nią w stojącą obok niej postać. Niestety, śnieg przeleciał przez niego. Spojrzał na Rosjanke nie zrozumiale. Ta tylko podrapała się po karku i uśmiechnęła głupio.
- Wysłałeś? - Zapytał śmiejąc się nerwowo.
- Tak. Teraz tylko czekać na wyniki. - Odpowiedział spokojnie mężczyzna.
- Super. Postaram się jeszcze coś znaleźć. Tobie radzę to samo. Tym szybciej z tym skończymy tym lepiej. - Powiedział na co drugi kiwnął głową i momentalnie zniknął.
Bolszewiczka uśmiechnęła się delikatnie i stworzyła nową kulkę ze śniegu. Wróciła do prowizorycznego schronienia. Stanęła nad mężczyznami i wzięła zamach. Rzuciła w nich śnieżką, która po uderzeniu w głowę Nazisty rozsypała się.
Oboje momentalnie zerwali się odrywając od siebie. Spojrzeli w kierunku Rosjanki, która zafundowała im tą wspaniałą pobudke. Rzesza jeż miał się na nią rzucić i dusić gołymi rekoma. Naszczęście przytrzymał go Rusek.
- Dzień dobry - Powiedział śmiejąca się Rosjanka.
- Witaj - Odpowiedział ziewający Bolszewki, który wciąż trzymał Naziste w szczelnym uścisku.
Aryjczyk wciąż starał się wyrwać. Rzucał się na wszystkie strony świata. Mimo to, nie został puszczony. Przestał być trzymany dopiero wtedy, gdy się uspokoił.
Oboje wstali i zaczęli się ubierać. Spakowali koce do plecaka. ZSRR podniósł go z ziemi i założył na plecy. Cała trójka zaczęła kierować się w stronę bunkra.
[time skip]
Weszli do środka i odrazu zostali zatrzymani przez wojsko. Zaczęli się dopytać co się działo. Podobno wysłali nawet oddział by ich poszukać, jednak nic nie znaleźli. Te słowa zostały skomentowane przez najmłodszą. Kraje rozeszły się do swoich pokoi.
ZSRR sięgnął po książkę, którą zabrał z pokoju Jugosławii. Skórzana okładka bez tytułu. Otworzył ją i poniwnie postarał się coś rozczytać. Nie był niestety w stanie. Musiał znaleźć kogoś, kto zna francuzki lub hiszpański. Jedynymi osobami które znają francuski są Francja i Kanada. Hiszpański zna Ameryka i Hiszpania. Z tego co wie, to ten ostatni jest w trakcie wojny domowej. Westchnął ciężko, kiedy usłyszał pukanie do drzwi.
- Proszę! - Powiedział.
- Cześć braciszku - Rzekła wesoła siostrzyczka i podbiegła do niego. - Co tam trzymasz? - Zapytała i bez żadnego oporu czy delikatności, wyrwała mu książkę. Otworzyła ją na pierwszej lepszej stronie i zaczęła czytać. - Znasz francuski?
- Um... Nie. Nie znam. Znalazłem ją u Jugosławii. Jest napisana odręcznie i szczerze jestem ciekaw o czym piszę. Jest to jej charakter pisma. Znasz może ten język? - Zapytał z nadzieją w głosie.
- Po co mi znać język żabojadów? - Odpowiedziała pytaniem na pytanie i podniosła wzrok na niego. Po chwili przyszła jej do głowy pewna myśl, dzięki której w końcu będzie w stanie dowiedzieć się czego potrzebuje. Może napisała tam coś ciekawego, co naprowadzi ją na mordercę niewinnej. - Wyślij to do Francji.
- CO? JAK TO? CO JEŚLI RZESZA SIĘ DOWIE ? - zaczął mówić zdenerwowany i wymachiwać rękoma na wszystkie strony.
- Nie dowie się. Będę cię kryć. Jeśli chcesz to wyśle to za ciebie. - Puściła mu oczko i przyłożyła palec do ust.
- Na pewno? - Zapytał niepewnie obmyślając wszystkie za i przeciw.
- Obiecuję na mały paluszek. - Powiedziała wystawiając mały palec przed siebie.
ZSRR przez chwilę się zawahał, ale splótł jej mały palec ze swoim. Podał jej również książkę. Ta przytuliła go szybko i wybiegła z pokoju. Komunista usiadł w fotelu i przetarł oczy. Westchnął ciężko i zaczął się zastanawiać czy na pewno postąpił dobrze.
_____________
Kolejny rozdział. Już trzeci w tym tygodniu. Widać jak bardzo mi się nudzi w te wakacje. No cóż... Oceńcie proszę rozdział.
Mam propozycję co do spacjalu. Chciałabym zrobić książkę gdzie to wy będziecie podejmować głowę decyzję w historii pewnego kraju. Było by kilka możliwości i wy byście wybierali. Ta opcja która zdobędzie najwięcej głosów zostanie wdrożona w historię. Na podstawie wyborów i postępów bohatera będzie zależeć zakończenie. Jak wam się podoba pomysł? Dajcie proszę znać. Jestem ciekawa czy ktoś chciałby to zobaczyć. Powiedzcie też proszę kim byście chcieli kierować.
![](https://img.wattpad.com/cover/183092613-288-k13073.jpg)
CZYTASZ
Trucizna ZSRR X III Rzesza
Fanfiction" Jedno spotkanie a tak wiele zmienia. Co zrobią gdy na drodze ku ich miłości zaczną pojawiać się przeszkody. Przekonają się czy rodzina potrafi pomóc czy też sieje zamęt. Będą musieli podjąć poważne decyzje. Jeden z nich będzie musiał kogoś stracić...