Część Trzydziesta Ósma : Prawda

872 80 187
                                    

Związek radziecki cały czas myślał o sytuacji z przed paru godzin. Skoro Jugosławia była w ciąży z Ameryką to znaczy, że musiała go zdradzić. Bardzo dobrze pamiętał tą sytuację. Starał się pocieszyć tym, że po alkoholu się przecież nie liczy. Zdawał sobie sprawę z tego, że się okłamuje. Czuł się zobowiązany do przyznania się Ameryce. Spojrzał na zegarek, który właśnie wybił trzecią nad ranem. Westchnął on ciężko i podniósł się z wyjątkowo wygodnego. Wyszedł z pokoju oraz udał się w stronę pokoju w którym był Rzesza. Otworzył po cichu drzwi i wszedł do środka zamykając je ostrożne za sobą.

Nazista leżał skulony w klatce. Starał odkryć się jakoś dłońmi, by nie było mu aż tak zimno. Bolszewik podszedł oraz kucnął przed kratami. Wyciągnął rękę, tak by przeszła przez kraty i dotknął jego ramienia. Jego ciało było zimne i lekko drżało najprawdopodobniej z zimna. Pogłaskał go tak, by nie obudzić ukochanego. Nie spodziewał się, że będzie w stanie własnoręcznie zabić rywalke. Wydawało mu się to słodkie na swój sposób.

Nazista odwrócił się przodem do niego i złapał go za rękę. Objął ją dłońmi i zaczął tulić do siebie. Mamrotał coś przez sen. Parę razy powtórzył słowo ''Sowiet'' co spowodowało delikatne pęknięcie na sercu Komunisty. Wstał on zabierając rękę od Rzeszy. Szybko udał się do wyjścia. Wrócił do pokoju i schował się pod kołdrę. Nie mógł na to patrzeć. Czuł się zobowiązany mu pomóc. Nie wiedział jednak jak. Czas uciekał, a pomysłów brak. Siedział tak przez jakiś czas, dokąd nie usłyszał pukania do drzwi.

- Proszę! - Powiedział niewyspanym głosem. Do środka wszedł Ameryka.

- Coś ty robił w nocy, że taki nie wyspany? - Zaśmiał się i usiadł na krześle przy biurku. Zauważył na nim zdjęcie, które odrazu znalazłem się w jego dłoniach.

Zdjęcie przedstawiało zakochanych, siedzących na podłużnej huśtawce w ogrodzie. Wokół było pełno białych oraz czerwonych róż. Komunista obejmował ramieniem Naziste, który oparł się niego. Wyglądali razem na szczęśliwych i zakochanych.

- Ładne zdjęcie. To wasze? - Zapytał pokazując papierek Bolszewikowi.

- Nie twoja sprawa. - Odpowiedział niechętnie i zabrał mu zdjęcie.

- Ah tak... - Mruknął.

- Chciałem z tobą porozmawiać. - Powiedział nie pewnie.

- W takim razie mów! - Rzekł uśmiechając się.

- Przespałem się z Jugosławią. Sama tego chciała a, ja nie wiedziałem, że jest w ciąży. - Powiedział na jednym wdechu. USA spojrzał na niego z nie dowierzaniem

- Jugosławia nigdy by mi tego nie zrobiła. - Zerwał się z krzesła wywalając je.

- Ale zrobiła. Napiliśmy się i tak jakoś wyszło... - Przyznał się wstając.

Ameryka był naprawdę wkurzony. Nie wierzył komuniście, jednak coś z tyłu głowy mówiło mu, że to prawda. Wyparł się mimo wszystko tych myśli.

- Osobiście dopilnuje, by Rzesza cierpiał jak najbardziej! Jeśli trzeba będzie to sam go zabiję i to z wielką przyjemnością! Nawet na twoich oczach! - Wydarł się nie planując nad emocjami. Szybko wyszedł trzaskając drzwiami.

Chłopak udał się do pomieszczenia w którym był Rzesza. Pragnął zemsty za to wszystko. Złapał za smycz, którą wciąż miał przyczepioną i wyprowadził go z klatki. Pociągnął go tak by upadł na ziemię. Położył swojego wojskowego buta na głowie Nazisty i przycisnął go bardziej do ziemi. Aryjczyk jęknął cicho z bólu. Starał się podnieść, jednak nacisk na jego głowę był coraz większy.

- Ameryka! Zostaw go do jasnej cholerny! - Powiedział ZSRR, odciągając go.

-Co tu się dzieję? - Zapytał Wielka Brytania, który wraz z Francją weszli do środka.

- Puszczaj mnie! - Wydarł się Ame.

Podczas gdy Ci się kłócili, Rzesza starał się podnieść z ziemi. Szło mu to dosyć opornie. Był obolały, a szczególnie jego twarz. Podniósł się powoli do siadu, a następnie wstał, prostując kości. Tylko Wielka Brytania zauważył to kątem oka i podszedł do niego. Przytrzymał go oraz zmusił do pozycji siedzącej. Złapał za smycz i obwinął wokół nadgarstka.

- D-dziękuje ZSRR. - Powiedział zachrypniętym głosem.

- Zamknij się Kundlu. -  Warknął Brytania, lekko szarpiąc smycz, przezco obroża zacisneła się bardziej. Spowodowało to lekkie przyduszenie Nazisty.

_________

Okej. Trzeci rozdział jednego dnia. Powiem tak... Każdy kto ma nadzieję na szczęśliwe zakończenie może się rozczarować... Chciałabym dać tu parę różnych scen upokorzenia Nazisty. Nikt poza ZSRR go tu nie lubi i to się raczej nie zmieni.

Życzę miłego dnia~

Trucizna ZSRR X III RzeszaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz