~2~ "Anioł powraca"

3.4K 165 16
                                    

Od rozpoczęcia mojej nauki w Raimonie minęło kilka dni.

Kilka najgorszych dni, które z początku wydawały się takie cudowne i obiecujące. Nowa, wspaniała szkoła, w której miałam znów poczuć że żyje.

I wiecie co? Mam ochotę skoczyć z okna za każdym razem, gdy na horyzoncie pojawiają się trzy osoby. Mark Evans, Jude Sharp oraz Axel Blaze. I choć dwójka ostatnich nie robi niczego poza zabijaniem mnie wzrokiem, to narwany brunet nie stronił od napastowania mnie piłką nożną w każdym możliwym momencie. A raczej propozycjami dołączenia do jego grosza wartej drużyny.

~~~

Siedziałam na jednym z szerokich parapetów od wewnętrznej strony szkoły. Tylko one chroniły przed nagłym zderzeniem z niewiadomo kim i zrobieniem sobie krzywdy. Jak mam być szczera, w życiu nie widziałam tak bardzo nieogarniętej szkoły. Byłam raczej przyzwyczajona do ciszy i spokoju panujących na korytarzach, a rozmowy z rówieśnikami ograniczały się raczej do niezbędnego minimum krzyków.

- Cześć Shadow. - z rozterki wyrwał mnie niezwykle melodyjny, dziewczęcy głos.

Odwróciłam głowę w stronę korytarza. Tuż obok mnie stała oliwkowowłosa dziewczyna z błyszczącymi, śmiejącymi oczyma. Kojarzyłam ją mniej więcej z widzenia. W końcu robi za jedną z niewielkiej części damskiej w naszej klasie.

- Niech no zgadnę, Mark ci kazał do mnie przyjść? - zapytałam z lekkim zgorszeniem.

Na twarzy dziewczyny pojawiło się lekkie zdziwienie. Vera, nie wszystko kręci się wokół ciebie...

- Nie, nic z tych rzeczy. - nastolatka obdarzyła mnie serdecznym śmiechem. - Silvia jestem.

- Vera. - odpowiedziałam nadal tym samym tonem, który niezbyt zachęcał do dalszej interakcji.

- A Shadow? - zapytała.

- Mój pseudonim.

- Fajny. Taki niby pospolity, a jednak każdy cień jest przecież inny, prawda?

Szczerze mówiąc, nigdy tak tego nie rozpatrywałam. Pseudonim Shadow przypisał mi mój własny brat. Od tamtej pory tworzyliśmy parę wyrazów, która po ponownym złączeniu dawała hasło "Shadow Hunter". Wszytko po to, żeby czuć pomiędzy sobą dość szczególną więź, którą teraz diabli wzięli.

- Ciekawe spostrzeżenie. - uśmiechnęłam się pod nosem. - Mam pytanie Silvio.

- Tak? - zapytała, siadając na tym samym parapecie.

Chciałam oczywiście podpytać o Ognistego Napastnika i Rozgrywającego, ale zabrakło mi jakiejkolwiek odwagi, przy czym również języka w gębie.

Musiałam więc wybrnąć z tego gówna, w które zwykłam się pakować.

Na całe szczęście, w oczy rzucił mi się niski szatyn siedzący kilkanaście metrów dalej, pod jedną z sal.

-  Serio do tej szkoły chodzi Erik Eagle?

- Tak! Znasz Eick'a? - zapytała entuzjastycznie.

W jej oczach błysnęły promyki szczęścia i niejakiej ekscytacji.

Strzał w dziesiątkę Veronico.

- Przecież to legenda amerykańskiej piłki młodzieżowej... - na moment zawiesiłam wzrok w krajobrazie malującym się za oknem, by powspominać stare dzieje. -  Widziałam podobnego chłopaka i zastanawiałam się czy to możliwe.

Lepszego kłamstwa chyba w tym momencie bym nie wymyśliła.

- Mogę Cię z nim poznać jeśli chcesz.

Królewska Napastniczka [✓ZAKOŃCZONE✓]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz