Po niecałych dwóch godzinach w końcu dojechaliśmy na miejsce. Niewielki ośrodek w środku lasu od wyjścia z autokaru łypał na nas niezbyt przychylnie swoimi wielkimi okiennicami. Jakby wiedział, że w powietrzu wisi coś, czego spodziewać mogli się tylko nieliczni i najbardziej wyczuleni. Z początku wcale tego nie zauważyłam. Odkąd zatrzymaliśmy się na parkingu, myślałam tylko o jednym. Jakoś nie chciało mi się wierzyć, że Byron Love siedział cicho. Tylko on z całej drużyny wiedział, że moja przerwa od piłki była zwykłym baitem.
Ale skoro nie on, to kto?
Starałam się w ogóle nie pokazywać, że rozmowa z trenerem wpłynęła na mnie jakkolwiek inaczej, niż gdyby powiedział mi o zmianie z pokojami. Axel wydawał się niczego nie podejrzewać, ale Jude... Jude nie był głupi. I to mogło mi tylko zaszkodzić.- Jak podróż, Foster? - Byron zatrzymał się tuż przy mnie, gdy czekałam aż chłopaki wezmą swoje rzeczy. - Czekasz na powrotny do domu?
Całe szczęście byli z drugiej strony busa.
Westchnęłam, wywracając przy tym oczami. No tak, niczego innego się nie spodziewałam.
- Nie rozumiem, dlaczego trener cię kryje. - mruknęłam, nawet na niego nie patrząc.
Byron też najwyraźniej nie zamierzał tego robić.
- Nie wiem, o czym mówisz, słońce. - czułam, że się uśmiechał.
Dziwne, gdyby nie.
- Mieliśmy umowę, Love.
- A ja w żaden sposób jej nie naruszyłem. - westchnął. - Tylko pomyśl, Foster. Jaką miałbym z tego teraz korzyść?
- No tak, jasne. - prychnęłam.
Zawsze chodzi o korzyści.
- Nie jestem aż taki zły, jak ci się wydaje. Co innego Xavier.
W tym samym momencie, ni stąd ni z owąd przy naszej dwójce zatrzymał się Jude. W jednej ręce trzymał rączkę od niewielkiej walizki, a z ramienia zwisała mu stanowczo wieksza, sportowa torba. Byron na jego widok uśmiechnął się złośliwie, po czym odszedł w bliżej nieznanym kierunku.
Dlaczego wspomniał o Xavierze?
Przecież to było prawie niemożliwe, żeby on sprzedał mnie trenerowi.
Xavier by tego nie zrobił. Na pewno nie! Love po prostu chciał wyprowadzić mnie z równowagi.- O czym rozmawialiście? - zapytał całkiem poważnie.
Na pewno słyszał przynajmniej ostatnie kilka słów. Chciał mnie sprawdzić. Zobaczyć, czy powiem mu prawdę.
- Niczym takim. - odparłam zupełnie niewzruszona. Umiałam grać w jego gry odkąd byliśmy w Królewskich. - Chyba chciał się zaprzyjaźnić.
Jude spojrzał na mnie z politowaniem.
- Po tym, co zrobił rano? Dobry timing. - odparł kąśliwie.
- No słuchaj, jedni kopią w ciebie piłką, inni próbują cię zabić, w tym przypadku też piłką. - wiedział, że nawiązywałam do naszego spotkania na boisku. - Wbrew pozorom ludzie nie są tacy różni, po prostu stosują różne metody.
Ku mojemu zdziwieniu, na jego ustach pojawił się uśmiech.
- Możemy uznać, że tu wygrałaś. - odparł. - Poza tym, chciałem zapytać o coś innego.
![](https://img.wattpad.com/cover/186419825-288-k801288.jpg)
CZYTASZ
Królewska Napastniczka [✓ZAKOŃCZONE✓]
FanfictionWYROZUMIAŁOŚCI, TO KSIĄŻKA Z 2018 😩🙏🏻 Gdzie dwójka młodych ludzi walczy ze swoim największym wrogiem - nimi samymi, a przeszkadza im w tym pewien niezdecydowany anioł. Czas zatoczył koło. Światy zaczęły się przenikać. Gwiazdy stały się biernymi o...