33 ~ I'm a maze ~

1.6K 89 46
                                    

Rozdział 14/15+
Występują treści wulgarne i brutalne. Jeżeli jesteś poniżej zalecanego wieku - czytasz na własną odpowiedzialność.

- No nareszcie! - ironiczny głos Burna rozniósł się po niewielkiej salce, w której oczekiwaliśmy na mecz. - Już obstawialiśmy który stchórzył jako pierwszy!

W drzwiach stali nie kto inny, jak Xavier i Jordan.

Niższy z przybyłej dwójki posłał chłopakowi jedynie strofujące spojrzenie i zajął miejsce pod jedną ze ścian. I o ile po Jordanie jeszcze można było spodziewać się stoickiego spokoju w rozmowie z Gazelle czy Burnem, tak Xavier stał się dla mnie tym razem niejasną zagadką. Ucichł, ba, stał się nieobecny. Jakby duchem był zupełnie gdzieś indziej niż w swoim ciele. Nie spojrzał się na nikogo. Wymijał nas wzrokiem, jakby się czegoś obawiał.

Lub kogoś.

Zajął miejsce tuż przy Jupiterze, by tuż po chwili móc zatracić się we własnym świecie przymykając oczy na wszystko.

Nie martw się, wszystko z nim dobrze.

Lekki szum w uszach po chwili zamienił się w już dobrze znajomy mi dźwięk, jak zwykle wywołując swoją obecnością ciarki poruszenia.

Skąd wiesz?

Nie wnikaj, po prostu wiem.

Przerażasz mnie.

To też wiem.

Energicznie potrząsnęłam głową, by pozbyć się uczucia dziwnej ciężkości i przy okazji łudząc się na zniknięcie głosu Kiry. Czy skutecznie? Raczej nie, na pewno nie na długo.

Naraz jednak zupełnie oprzytomniałam, czując na plecach czyjąś niezwykle zimną rękę. Zbyt materialną na ducha, choć nawet ten argument mnie nie pocieszał.

I dobrze, bo widok wcale przyjemniejszy nie był.

Gazelle.

- Wszystko w porządku? - głos chłopaka był podejrzanie spokojny, co ani trochę nie pchało mnie w jego stronę.

Są tacy ludzie, których życzliwość przyprawia o ciarki zażenowania i odruch wymiotny.

- Pytasz jakby cię to interesowało.

- Masz rację, nie interesuje.

- Wow, chociaż w jednym się zgadzamy. - parsknęłam dość ironicznie, co siwowłosemu zbytnio do gustu nie przypadło.

- Nie przerywaj mi Foster. - warknął. - Mam ci coś do pokazania.

Jego mimika jak i mowa ciała nie zwiastowały niczego dobrego, co mogłabym ewentualnie ujrzeć po przystaniu na propozycję.

- Podziękuję.

- Będziesz żałować jeśli nie pójdziesz. - na twarzy nastolatka pojawił się chytry uśmiech.

Nie będziesz, zaufaj mi.

Ufam ci bardziej niż sobie, Kira.

A na pewno w tamtym momencie tak było.

- Obawiam się, że zyskam jedynie więcej czasu na nieco cenniejsze zajęcia niż dzielenie z tobą powietrza.

Królewska Napastniczka [✓ZAKOŃCZONE✓]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz