5 ~Skrzydlaty chłopak~

2.9K 153 36
                                    

Wzrokiem błądziłam głównie po ziemi i swoich butach, by uniknąć natarczywego wzroku Jude'a i Axel'a.

Tak, podłoże boiska w tamtym momencie było naprawdę ciekawe.

Odkopałam lekko podaną piłkę w stronę chłopaków i westchnęłam ciężko. Nie spodziewałam się, że jeszcze kiedyś do tego dojdzie.

Naprawdę się nie spodziewałam...

Naraz jednak poczułam mocne uderzenie w okolicach brzucha, które zmusiło mnie do upadku na ziemię.

Uniosłam zgorszony wzrok ku górze. Żadne było moje zdziwienie, gdy ujrzałam lądującego w akompaniamencie płomieni chłopaka.  No tak, mogłam się tego spodziewać. To tak bardzo w jego stylu. Zajebać komuś z piłki, jakby ten czyn miał rozwiązać wszelkie problemy.

No cóż, kiedyś rozwiązywał. Przynajmniej po części.

I niby byłam przyzwyczajona do takich uderzeń, ale sam fakt, że zrobił to właśnie on, sprawiała niewyobrażalny ból nie tylko fizyczny.

- Co Ty odwalasz?! - warknęłam pełnym jadu głosem.

Jude również mierzył przyjaciela pytającym spojrzeniem.

- Przestaniesz się w końcu zachowywać jak ofiara i zaczniesz z nami rozmawiać? - zapytał ze śmiertelnym spokojem.

Wiedzieliśmy jednak, że jest nieźle wkurzony. Axel potrafił ukrywać emocje jak nikt inny i nie pokazywał ich w bylejakim towarzystwie. Czasami miałam wrażenie, że tylko ja wraz z Jude'm potrafimy je rozszyfrować.

Podniosłam się i popatrzyłam prosto w hipnotyzujące oczy białowłosego chłopaka.

- Nigdy nie byłam i nie będę ofiarą! - zaprzeczyłam przy okazji zdzierając sobie gardło.

- Udowodnij.

Białowłosy kopną we mnie piłkę z ogromną prędkością. Odkopałam ją równie mocno do bruneta, a ten ponownie do Blaze'a. W taki sposób zawiązała się pomiędzy nami mini gra, którą często wykorzystywaliśmy w takich momentach.

- Odpowiesz w końcu na moje pytanie? - ponownie głos zabrał Jude.

- Czego wy nie rozumiecie? Te pieprzone dwa lata temu przez piłkę mogłam cię stracić, Jude! W szpitalu załamałam się na maxa. Mogłam już nigdy w życiu nie zagrać! Ot dlaczego tak bardzo was unikam i nie gram w tę przeklętą grę! Chcielibyście rozmawiać z kimś, kto kazał wcisnąć kit światu o swojej śmierci?!

Nie myślałam, że to będzie aż takie trudne do powiedzenia.

- To ja nie powinienem patrzeć ci w oczy! Przez moją nieuwagę naraziłem cię na naprawdę poważne obrażenia. - odpowiedział nieco skruszonym krzykiem Jude.

- Po twoim wypadku chcieliśmy się z tobą skontaktować. Po co ci była ta szopka ze śmiercią?! - tym razem to Axel zaczął bawić się w sędziego.

- Nie chciałam, żebyście oglądali mnie w tak złym stanie! Myślałam, że już nigdy nie będę mogła grać! Nie zrozumiecie mnie!

- To może pozwól nam to zrobić? - teraz głos Jude'a wydawał się być spokojniejszy.

- Zbyt wiele się zmieniło... - odpowiedziałam wymijająco.

- No, w końcu Byron Love to jest liga wyżej niż my. - zaznaczył złośliwe Axel.

- O co ci chodzi Axel?! - syknęłam, posyłając chłopakowi mordercze spojrzenie.

- O co mi chodzi? Chyba o co chodzi temu palantowi od siedmiu boleści!

Królewska Napastniczka [✓ZAKOŃCZONE✓]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz