29 ~ Spojrzeć diabłu w oczy~

1.5K 87 21
                                    

- Prosiłam cię o coś, tak? - momentalnie odwróciłam się w stronę chłopaka. - Miałeś się nie wtrącać.

- Wiem, ale nie mogłem patrzeć jak się na ciebie wydziera przeze mnie. To powinno zostać na zawsze tylko między nami.

- A od kiedy ty tak o kogoś dbasz? - tym razem odezwał się Xavier.

Jeszcze bardziej zdenerwowany niż wcześniej.

- Od nigdy. Twoja siostra jest pierwsza i ostatnia. - na usta blondyna wpłynął ten już przypisany mu, złośliwy uśmiech.

Nie zniknął nawet w momencie, gdy białe dłonie Xaviera przywarły do kołnierza jego jeansowej kurtki.

Obu ogarnęła furia.

Obu dotknął paniczny strach związany z kolejnymi sekundami przebywania we własnym towarzystwie.

Bo oboje tak naprawdę chcieli się pogodzić, ale cholernie bali się tego procesu. Żaden nie miał zamiaru zrobić pierwszego kroku, żeby nie okazać się słabszym, mniej wytrzymałym. Żeby nie utracić honoru.

A najgorszy był fakt, że w momencie gdy Xavier pchnął Byrona na pobliskie drzewo, przez paraliżujący strach nie byłam w stanie zrobić kompletnie niczego.

Również nigdy wcześniej nie widziałam Xaviera tak tragicznie rozdartego.

Był cały w furii, a jednak miałam wrażenie, że zaraz się rozpłacze.

Byron zaś pozostawał w stanie kompletnego zdziwienia ruchem czerwonowłosego.

To tak bardzo do niego nie pasowało.

- No co? - strach w wykonaniu Love'a zaczął dodawać mu chorej adrenaliny. - Zaskoczony? Że byłem w stanie jednym wieczorem bardziej przekonać ją do siebie, niż ty do nienawiści do mnie przez tyle lat?

Z niedowierzaniem wlepiłam wzrok w dwójkę chłopaków, których oczy skierowane były wprost na mnie.

Xaviera ze złością, Byrona z dziwną iskrą.

Oba spojrzenia jednak stawały się coraz bardziej natarczywe.

- Uważaj na słowa! - ryknął Xavier, robiąc kilka kroków w kierunku pewniejszego blondyna.

To nie miało prawa się dobrze skończyć.

Nie miało.

- Ja mam uważać na słowa? I kto to mówi? Przez kilka lat nazywałeś mnie bezpodstawnie mordercą!  - w jego oczach po raz pierwszy tej nocy błysnęły łzy.

- Przestań pieprzyć! Kira zginął przez ciebie!

Musiałam jakoś zareagować. W końcu to wszystko działo się przeze mnie.

- Xavier! - wrzasnęłam, łapiąc chłopaka za jeden z uniesionych w górze nadgarstków. - Przestań, to nieprawda.

- Akurat ty Veronico nie masz pojęcia jak tam było! I żadne pieprzone nagranie tego nie zmieni! - krzyknął, wyrywając dłoń z mojego uścisku.

Po raz ostatni tej nocy obrzucił mnie i Byrona spojrzeniem pełnym odrazy, po czym szybkim krokiem, a nawet biegiem zaczął oddalać się w kierunku drogi do domu.

- Xavier! - jednak chłopak był już za daleko, by usłyszeć moje wołanie. - Jasna cholera...

- Wiedziałem, że tak będzie. - prychnął ze złością Byron.

Co okropnie mnie podburzyło. Jak on w ogóle mógł mówić tak o niepowodzeniu spotkania, które sami zepsuli?

Napięcie odwróciłam się ku chłopakowi, stojącemu o dziwo oko w oko ze mną, a nawet odrobinę zbyt blisko.

Królewska Napastniczka [✓ZAKOŃCZONE✓]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz